Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a minister i konserwator milczą
Opolno-Zdrój, dawne uzdrowisko o bogatej historii działalności leczniczej, zachowało swoją unikalną architektoniczną i urbanistyczną tożsamość z przełomu XIX i XX wieku. Jest jednak obecnie zagrożone ze strony rozbudowy odkrywki węgla brunatnego Turów.
EKO-UNIA złożyła szereg wniosków w przedmiocie ochrony zabytków Opolna. Spotkały się one z bezprawną bezczynnością organów i odmową podjęcia spraw. WSA w Warszawie w kilkunastu wyrokach przyznał rację działaczom organizacji pozarządowej.
Organy konserwatorskie w dalszym ciągu nie podejmują działań, mimo prawnie ciążącego na nich obowiązku. Działacze z EKO-UNII skierowali więc kolejny wniosek do minister Hanny Wróblewskiej z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
– Eksperci szacują, że wydobycie w Turowie skończy się po 2030 r. Biorąc to pod uwagę zabytkowe Opolno-Zdrój nie może podzielić losu pobliskich Wigancic Żytawskich, która to miejscowość została zburzona na potrzeby kopalni Turów, a następnie okazało się, że jednak rozbiórka wsi nie była potrzebna. Patrzymy z olbrzymim niepokojem na brak działań nowego rządu, który popełnia błędy swoich poprzedników – mówi dr Hanna Schudy ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
Opolno-Zdrój to wieś znajdująca się w gminie Bogatynia, na skraju odkrywki węgla brunatnego Turów. Dawne Bad Oppelsdorf rozwinęło działalność uzdrowiskową w połowie XIX w., dzięki odkryciu wód posiadających wysoką zawartość związków żelaza i siarki. Na przełomie XIX i XX w. powstawały tu kolejne zakłady kąpielowe, hotele i pensjonaty, w których rocznie przebywało około 1000 kuracjuszy, pochodzących głównie z Saksonii, Śląska i Czech. Opolno posiada specyficzny, wyjątkowy na skalę Polski charakter „zastygłej w czasie skamieliny”, a po ewentualnej rewitalizacji (sfinansowanej np. z pomocą środków przeznaczonych na transformację regionów powęglowych) może nabrać dawnego blasku i stać się prawdziwą perłą architektury uzdrowiskowej z przełomu XIX i XX w. – o ile oczywiście nie zostanie uprzednio zniszczona przez rozbudowę odkrywki Turów.
– Wszystkie walory architektoniczne Opolna są zagrożone ekspansją odkrywki. Właściciele nie mają możliwości zdobywania środków na remont zabytkowych domów, w których żyją. Inwentaryzacja, którą przeprowadzili naukowcy daje szansę aplikowania o fundusze, ale obecna sytuacja prawna związana z potencjalnym rozwojem kopalni to uniemożliwia – podkreśla dr hab. inż. arch. Grażyna Kodym-Kozaczko z Instytutu Architektury i Ochrony Dziedzictwa Politechniki Poznańskiej.
EKO-UNIA złożyła w lutym 2021 roku wniosek o wszczęcie przez Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (DWKZ) kilkunastu postępowań w sprawie wpisu zabytków i układu ruralistycznego Opolna do wojewódzkiego rejestru zabytków. Wnioski były oparte na ekspertyzach przygotowanych przez wybitnych ekspertów, prof. Romualda M. Łuczyńskiego i Bartłomieja Idryjana. Stowarzyszenie przedstawiło także obszerne opracowania dot. możliwości rozwoju turystyki w miejscowości, materiały graficzne, zdjęcia.
WSA w Warszawie w kilkunastu wyrokach, przyznając rację EKO-UNII, uchylił zarówno rozstrzygnięcia DWKZ, jak i Ministra, których decyzje utrudniają i opóźniają działania ochronne.
– Zarówno rozstrzygnięcia DWKZ jak i Ministra były błędne. Organy te kierowały się w istocie interesem ekonomicznym PGE, a nie potrzebą ochrony zabytków. Co więcej, nie można akceptować sytuacji, w której DWKZ w wypowiedzi publicznej wskazuje na walory nieruchomości sankcjonujące jej wpis do woj. rejestru, a potem nie dokonuje wpisu, mimo wręcz pewności co do spełnienia przesłanek. Szczególnie bulwersująca jest długotrwała bezczynność organów konserwatorskich – tłumaczy Bartosz Rogala, radca prawny.
Jak dodaje mec. Rogala, równie bulwersująca jest sprawa zachowania historycznego układu ruralistycznego Opolna-Zdroju. – Minister nie rozstrzygnął zażalenia z maja 2021 (sic!) na odmowę wszczęcia postępowania w tym zakresie, mimo wyroku WSA w Warszawie z października 2023 roku stwierdzającego bezczynność i nakazującego realizację tego obowiązku. W związku z tym EKO-UNIA złożyła skargę do sądu na brak wykonania prawomocnego wyroku przez Ministra.
Jako przykład zaniedbań można przytoczyć zabytkowe łaźnie zdrojowe odkryte niedawno w centrum miejscowości, które lokalni działacze chcą otoczyć szczególną opieką. Chcieli zrobić tam miejsce działań społecznych dla mieszkańców i turystów. - Liczyliśmy, że będziemy mogli wyremontować łaźnie. Boli nas, że obiekt mimo naszego wniosku nie został wpisany do rejestru wojewódzkiego konserwatora. Takie odmowy dotyczą tylko obszaru Opolna, a to zamyka właścicielom drogę do ubiegania się o środki. Na dziś dostępnych jest kilka źródeł finansowania, które powinny służyć również mieszkańcom Opolna – podsumowuje Elżbieta Lech-Gotthardt ze Stowarzyszenia Dom Kołodzieja.
Działacze ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA napisali wniosek do minister Hanny Wróblewskiej. Przyszłość mieszkańców miejscowości oraz dalsze losy zabytków są dziś w rękach rządu. Turystyka i dziedzictwo kulturowe regionu zgorzeleckiego będą stanowić istotną rolę w transformacji energetycznej. Uzgodniony ze społeczeństwem, rządowy plan sprawiedliwej transformacji, powinien włączyć również inne walory kulturowe, takie jak choćby domy przysłupowe, z których Trójziemie słynie, nazywane też powszechnie „krainą domów przysłupowych”.
Działania artystyczne w Opolnie
Opolno Zdrój jest od lat chętnie odwiedzane przez artystów i jest miejscem wielu plenerów artystycznych. W sierpniu 2024 artyści symbolicznie pociągnęli wątek Jarodzkiego i poszukiwali potencjalnych granic odkrywki na terenie Opolna, którego przyszłość jest wciąż niepewna. Zielona w działaniu „Zapis znikania” kreśliła możliwe granice za pomocą białej taśmy, Podsiadły w „Zielonym cięciu” operował laserem (aut. Paulina Zielona i Dominik Podsiadły).
Wystawa artystów znalazła się w Galerii u Kocałki.
Źródło: Stowarzyszenie Ekologiczne "Eko-Unia" z siedzibą we Wrocławiu