Kontrkulturowe kawiarnie Warszawy: Niespodzianka
Niepozorna kawiarnia na Placu Konstytucji nie zapisałaby się niczym szczególnym w pamięci miasta, gdyby na chwilę przed przełomem 1989 roku nie otrzymała drugiego życia.
W kwietniu 1989 roku przedwyborcza atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, rosły nadzieje związane z pierwszym, historycznym startem kandydatów „Solidarności”. Jan Lityński, świeżo mianowany przewodniczącym Warszawskiego Komitetu Obywatelskiego, otrzymał zadanie: znaleźć siedzibę dla działań komitetu. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu, władze miasta przydzieliły mu lokal w samym centrum, i to w obrębie MDM-u – jednego z symboli komunistycznej Warszawy. Pierwsza wizyta działaczy „S” w Niespodziance, zamkniętej niedługo wcześniej, przypomniała o jej szemranej sławie.
Młyn w kawiarni zaczął się kręcić zaraz po jej ponownym otwarciu. Przestrzeń zagospodarowano na nowo dzięki pomocy zaprzyjaźnionych architektów, państwa Kaliszewskich. Na dużej szklanej witrynie wychodzącej na plac Konstytucji wywieszono wielkoformatowe zdjęcia – portrety kandydatów startujących do Sejmu z list „Solidarności”. Zaczął wychodzić wydawany przez ekipę z kawiarni nieregularnik „Niespodzianka”. Wkrótce rozmiary społecznej energii, jaka kumuluje się na placu Konstytucji, przerosły oczekiwania kierujących pracami Komitetu. Atmosferę tych chwil uchwycił Marcin Kołodziejczyk na łamach tygodnika „Polityka”:
Członkowie komitetu obywatelskiego wspominają też występ, jaki w Niespodziance wykonał Stevie Wonder przed swoim koncertem w Kongresowej. Chciał w ten sposób wesprzeć walczących o wolność opozycjonistów. W innych wspomnieniach przewija się widok młodych ludzi, którzy zawsze okupowali schodki przed kawiarnią. Czekają, bo może i dla nich znajdzie się jakieś zadanie. W końcu przyszedł taki moment, że każda para rąk jest potrzebna. W nocy z 3 na 4 czerwca, tuż przed wyborami, na plac Konstytucji przyjechał transport plakatów z Włoch: 10 tysięcy wydrukowanych wizerunków Gary’ego Coopera niosącego w ręku kartę do głosowania. Na karcie widnieje napis: „Solidarność”. Następuje wielka mobilizacja, jakimś cudem wszystkie plakaty udaje się rozkleić po mieście. W niedzielę 4 czerwca rano na warszawiaków zewsząd spogląda samotny kowboj idący do wyborów.
Po ogłoszeniu wyników do sztabu w Niespodziance spływają gratulacje z całego świata. Telefony urywają się cały dzień. Wieczorem przed kawiarnię przychodzą tłumy – w euforii po wygranych wyborach na komunistycznym Placu Konstytucji trwa spontaniczne święto wolności.
Fenomen Niespodzianki, podobnie jak komitetów obywatelskich, skończył się niedługo po przełomie 1989 roku. Euforia nie trwała długo, zaczęło się mozolne budowanie wolnego, demokratycznego państwa. Komitety obywatelskie rozwiązano, z Niespodzianki zniknął także opozycyjny duch. Znakiem czasów można nazwać fakt, że w latach 90. w jej miejscu otwarto salon telefonii komórkowej. Gdy w 2009 roku Warszawa świętowała 20 lat wolności, na placyku nieopodal historycznej kawiarni dawni opozycjoniści, w tym premier Tadeusz Mazowiecki, wznosili jubileuszowy toast za wolność.
Komitety Obywatelskie
W 1989 roku nie dla wszystkich było jasne, że „Solidarność” jest jeszcze w stanie porwać tłumy, jak to się stało prawie 10 lat wcześniej. Niektórzy uważają wręcz, że związek był wówczas w stanie zamarcia. Atmosfera zmieniła się dopiero, gdy powstały komitety obywatelskie – terenowe struktury zwolenników “Solidarności”, których pierwotnym zadaniem było zorganizowanie kampanii wyborczej przed wyborami 1989 r. Wokół komitetów zgromadziły się rzesze ludzi, którzy chcieli włączyć się w tworzenie kampanii „Solidarności”. Niektórzy badacze społeczni twierdzą, że to właśnie zaangażowanie obywatelskie wokół komitetów przesądziło o wyborczym sukcesie opozycji. O skali zjawiska świadczyć mogą widoczne na zdjęciach tłumy szturmujące codziennie kawiarnię Niespodzianka wiosną 1989 roku.
Tym tekstem kończymy cykl artykułów o warszawskich kawiarniach kontrkulturowych. Ich historie – od XIX wieku do 1989 roku zostały opisane w książce "Stolik Zarezerwowany", autorzy: Jan Mencwel, Jan Wiśniewski, Jan Żółtowski, wydawca: Pracownia Badań i Innowacji Społecznych "Stocznia", Warszawa 2011. Pierwszy nakład książki został wyczerpany, trwają prace nad wznowieniem.
Źródło: