Hegemonia mężczyzn w sferze edukacji zakończyła się. W roku akademickim 2005/2006 w Polsce kobiety stanowiły 56,5 % ogółu studiujących osób. Wykształcenie wyższe posiada 10,4% kobiet oraz 9,3% mężczyzn. Trzeba również zaznaczyć, że kobiety osiągnęły przewagę nie tylko na sfeminizowanych kierunkach, takich jak np. pedagogika (70,9%), ale także na kierunkach, takich jak prawo (53,4%) czy nauki ekonomiczne i administracja (60,9%). Kobiety rosną w siłę i po raz pierwszy od setek lat stały się równoprawnymi partnerami dla mężczyzn. Czy rzeczywiście?
Powyższe dane skłaniają do postawienia kilku
pytań: dlaczego wykształcone kobiety są praktycznie niewidoczne? Co
się stało z ich wiedzą i umiejętnościami? Czy walka o
równouprawnienie dopiero się rozpoczyna, a może właśnie nabiera
tempa? Czy wina leży po stronie kobiet i ich cech osobowościowych
czy może to proces socjalizacji i funkcjonujące stereotypy
pozbawiają ich szans na wysokie stanowiska i dobre zarobki?
Na te i inne pytania spróbowano odpowiedzieć w
raporcie z badań pt. „Społeczno-ekonomiczne konteksty sukcesu
zawodowego kobiet 2006”, który jest efektem Partnerstwa na rzecz
kobiet, w składzie: Doradztwo Gospodarcze DGA S.A., Uniwersytet im.
Adama Mickiewicza oraz Fundacja na rzecz Kobiet „Ja Kobieta”, w
ramach projektu „Społeczno-ekonomiczne konteksty sukcesu zawodowego
kobiet” .
W badaniach ankietowych uczestniczyło 479
kobiet, w tym 60 pracodawczyń, z sześciu powiatów Wielkopolski. W
badaniach przeprowadzonych techniką wywiadu pogłębionego – 72
kobiety. Dobór powiatów nastąpił w oparciu o kryterium, jakim jest
stopa bezrobocia – wybrano zatem trzy powiaty o najmniejszej i trzy
powiaty o największej stopie bezrobocia. Uczestniczki badań
tworzyły grupę wewnętrznie bardzo zróżnicowaną, zarówno pod
względem wieku oraz sytuacji zawodowej i rodzinnej, a także
posiadanego wykształcenia.
Wyniki badań nie są jednoznaczne – są pełne
sprzeczności i paradoksów tak jak rzeczywistość, w której żyjemy.
Na pytanie czy w Polsce można dostrzec przejawy
dyskryminacji, 67% kobiet odpowiedziało, że tak. Jednocześnie
tylko 17,6% kobiet doświadczyło przejawów dyskryminacji osobiście.
Okazuje się, że przekonaniu o dyskryminacji nie towarzyszą osobiste
doświadczenia w tym zakresie. Można to interpretować w ten sposób,
że badane kobiety wiedziały o problemie dyskryminacji, który jest
obecnie silnie sygnalizowany w naszym kraju, ale nie stosowały tego
pojęcia do siebie i swojej sytuacji osobistej i zawodowej. Być może
kobietom jest trudno rozpoznać przejawy dyskryminacji , ponieważ
proces socjalizacji przygotował je do życia w pewnych określonych i
niepodważalnych ramach społecznych. W analizie otrzymanych wyników
nie bez znaczenia jest też wykształcenie pań. Im wyższe
wykształcenie, tym większe osobiste poczucie bycia dyskryminowanym,
czyli większa świadomość odbierania przejawów dyskryminacji z
otoczenia.
Odpowiadając na pytanie dotyczące czynników
utrudniających kobietom osiągnięcie sukcesu zawodowego w Polsce
44,3% uczestniczek stwierdziło, że są „postrzegane przez pryzmat
stereotypów”. Drugi najczęściej wybierany czynnik odnosił się do
faktu, iż to, „panujący system społeczno – ekonomiczny faworyzuje
mężczyzn” (35,5%), a trzeci, że mężczyźni popierają się wzajemnie i
uniemożliwiają kobiecie „wykazanie się” (28,4%). Nie da się nie
zauważyć, że te trzy najczęściej wymieniane czynniki utrudniające
kobietom osiągnięcie sukcesu, są po za ich działaniem i możliwością
zmiany. Mniejsze znaczenie kobiety przypisują czynnikom mającym
silne podstawy w ich osobowościach. Stwierdzenie, że to „wrodzone
cechy osobowościowe kobiety (…) sprawiają, że nie jest tak
konkurencyjna jak mężczyzna” wybrało 24,4% kobiet; „ostatecznym
przeznaczeniem kobiety jest poświęcenie się rodzinie, a nie praca
zawodowa” – 15,2 %; „kobiety mają niższe aspiracje i ambicje niż
mężczyźni, nie wierzą w siebie” – 9,4% (można było wybrać dowolną
liczbę odpowiedzi, więc ich suma przekracza 100%).
cd.
Wyniki te można interpretować na dwa sposoby. Z
jednej strony można powiedzieć, że gdyby zniknęły wszystkie
zewnętrzne przejawy dyskryminacji, kobiety posiadałyby taką samą
jak mężczyźni, pozycję na rynku pracy. Z drugiej jednak strony nie
można wykluczyć takiego założenia, że kobiety usprawiedliwiają swój
brak zaangażowania zawodowego zewnętrznymi przeciwnościami („i tak
nic ode mnie nie zależy więc po co mam się starać”).
W tej kwestii największym problemem jest
stereotypowe postrzeganie kobiet przez pracodawców (przeważnie
mężczyzn). Wśród pracodawców pokutuje przekonanie, że kobiety nie
nadają się do kariery zawodowej, gdyż ich przeznaczeniem jest
rodzenie i wychowywanie dzieci. Nie mają też odpowiednich
predyspozycji osobowościowych: są delikatne, empatyczne,
niestabilne emocjonalnie, niezbyt przebojowe i mało ambitne. Do tej
serii cech można dopisać wiele innych, stereotypowych określeń
przypisywanych modelowi kobiecości, które podważają kompetencje
kobiet w oczach pracodawców. Również atrakcyjność fizyczna jest dla
kobiet obosieczną bronią: z jednej strony uroda pomaga kobiecie w
osiągnięciu sukcesu (83,7% ankietowanych kobiet jest takiego
zdania), z drugiej strony sprawia, że kobieta jest traktowana jak
„obiekt seksualny” (44,2% opowiedziało się za istnieniem takiego
problemu). W takim przypadku atrakcyjna powierzchowność może
zablokować kobiecie karierę, ponieważ powszechnie zakłada się, że
jeśli kobieta jest „ładna, to nie może być kompetentna”.
Podsumowując we współczesnym społeczeństwie
tradycyjne i popularne wzory kobiecości (ładna, miła, uczuciowa) są
sprzeczne ze wzorami profesjonalizmu.
I w taki oto sposób dochodzi do zjawiska
zwanego „samospełniającym się proroctwem”. Wykluczenie kobiet z
dostępu do kariery, jest negatywną informacją zwrotną dla kobiet i
całego społeczeństwa o ich umiejętnościach, przez co tworzy się
mit, że kobiety nie nadają się do kariery ze względu na brak
dyspozycji w tym zakresie.
Dalsze pytania postawione w badaniu wykazały,
że kobiety doszukują się przyczyn sukcesu zawodowego jednostki w
układach rodzinnych i towarzyskich (54,7%). Jednym słowem gwarancją
sukcesu zawodowego, dla ankietowanych kobiet, jest czynnik
zewnętrzny, niezależny od cech jednostki. Nieważne jak ciężko by
się pracowało na swoje wykształcenie i doświadczenie zawodowe i tak
wszystko zależy od „układów” i „znajomości” posiadanych przez
jednostkę. Otrzymane wyniki mogą wskazywać, choć to daleko
wysunięte wnioski, na przyczyny braku aktywności kobiet na rynku
pracy.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na jeszcze
jeden problem. Ważnym czynnikiem zmiany sytuacji zawodowej kobiety
jest jej świadomość – musi „chcieć coś zrobić”. Jej działania
powinny wpisać się w sytuację, która istnieje na rynku pracy, a
przede wszystkim w dostępne działania społeczne, zmierzające do
poprawy jej sytuacji. Niestety odpowiedzi kobiet na pytania
dotyczące tej kwestii świadczą o ich dezorientacji. Aż 59,3% kobiet
nie wie czy w Polsce „podejmuje się jakiekolwiek formy działań na
rzecz zmniejszenia bezrobocia kobiet”. Ankietowane kobiety również
nie orientują się we współczesnych przemianach na rynku pracy i ich
wpływie na sytuację zawodową kobiet – 23,7% uważa, że wpływ
obecnych przemian na rynku pracy na sytuację zawodową kobiet jest
raczej korzystny, 39,9%, że jest ani niekorzystny, ani korzystny,
28,8% uważa, że jest raczej niekorzystny.
Pewnego rodzaju „dezorientacja” badanych kobiet
w możliwościach zmiany swojej sytuacji na rynku pracy, ma wpływ na
wybierane przez nich metody poszukiwania (lub zmiany) pracy i
potencjalną bezczynność w tym zakresie.
cd.
Ankietowane kobiety posiadają również dość
ambiwalentny stosunek do feminizmu – pozytywny stosunek do tego
nurtu posiada 53,3% respondentek, negatywny 46,7%. Feminizm w
krajach zachodnich wywarł ogromny wpływ na aktualną sytuację
społeczno – zawodową kobiet i nie wzbudza już zbyt wielkich emocji.
„Podczas, gdy dawniej kojarzył się z radykalną walką o prawa
kobiet, dziś potwierdza jedynie, że opowiadasz się za równością” –
twierdzi Marianne Laxén, dyrektor wydziału równego statusu kobiet i
mężczyzn w Ministerstwie Przemysłu, Zatrudnienia i Komunikacji w
Rządzie szwedzkim.
Według Drude Dahlerup, profesora nauk
politycznych na Uniwersytecie w Sztokholmie, „Polityka równych
szans doprowadziłaby donikąd bez silnego ruchu kobiecego”. W Polsce
feminizm w większości cały czas kojarzony jest z, „kobiecym
szowinizmem i działaniem przeciwko samym mężczyznom” (cytat z
wypowiedzi respondentki).
Analizując wyniki uzyskane z badań, nie można
nie podkreślić najważniejszego - praca jest bardzo ważna dla 479
ankietowanych kobiet . Dla 47,5% z nich praca jest „źródłem
satysfakcji i poczucia wartości”, dla 32,9% jest „formą zdobywania
kompetencji i kwalifikacji, które będzie można wykorzystywać w
przyszłości”, a dla 32,7% jest sposobem na poznawanie nowych
ludzi.
Kobiety chcą, nie rezygnując z posiadania
dzieci i szczęśliwej rodziny, maksymalnie wykorzystać swój
potencjał na rynku pracy. Aż 87,4% kobiet uznało, że współczesna
Polska kobieta może pogodzić karierę zawodową i życie rodzinne.
Tylko 9% badanych uznało, że nie jest w stanie tego uczynić.
Również posiadanie dziecka nie wyklucza kobiety z rynku pracy –
75,8% kobiet uważa, że pracująca zawodowo kobieta powinna wrócić do
pracy po urodzeniu dziecka. Uzyskane wyniki dopełniają słowa dr
Michała Boniego, Doradcy Zarządu PKPP Lewiatan, który w swoich
wypowiedziach sugeruje, aby płynnie łączyć cykl życia i cykl
kariery, i w ten sposób nie wykluczać kobiet z rynku pracy, w pełni
wykorzystując ich potencjał edukacyjny. Według dr Boniego poważnym
wyzwaniem, dla prawidłowego funkcjonowania kobiet na rynku pracy,
jest walka z przejawami dyskryminacji oraz uzyskanie równowagi
pomiędzy pracą a życiem.
Z danych zebranych w raporcie „Społeczno –
ekonomiczne konteksty sukcesu zawodowego kobiet 2006” trudno
stworzyć jednowymiarowy obraz sytuacji kobiety na aktualnym rynku
pracy. Współczesna kobieta jest rozdarta między tradycyjnymi
wzorami kobiecości, a wyzwaniami jakie stawia przed nią
rzeczywistość społeczna i zawodowa. Z jednej strony Polska kobieta
ma być kochającą żoną, matką, partnerką, z drugiej strony ambitną,
asertywną, twardo negocjującą „business-woman”. Pomimo, że
poprzeczka została postawiona wysoko kobiety podjęły wyzwanie. Nie
mogą jednak zostać pozostawione samym sobie. Potrzebują wsparcia
państwa, organizacji pozarządowych, ruchów kobiecych oraz
najbliższych im osób, partnerów, rodzin - w walce o lepsze prawo i
zmianę świadomości polskiego społeczeństwa.„Mamy przepustkę do
sukcesu, ale brak nam wiary we własne umiejętności” – to wypowiedź
dr Ewy Lisowskiej, jednej z założycielek Międzynarodowego Forum
Kobiet. Są to znaczące słowa, które powinny stać się drogowskazem i
wsparciem dla kobiet do jeszcze bardziej aktywnego i sprawnego
działania na rynku pracy.
Paulina Gotfryd
Dyrektor Biura
Fundacja na rzecz Kobiet Ja Kobieta