Konkurs unieważniony! Fort będzie stał pusty?
Konkurs na zagospodarowanie Fortu Sokolnickiego unieważniony - zdecydowała w poniedziałek prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Powodem jest "wątpliwość dotycząca bezstronności zarządu dzielnicy", a konkretnie - wiceburmistrza Żoliborza.
- Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Jestem totalnie zaskoczony - mówi Krzysztof Benedek z Fundacji Odnawiania Znaczeń, która jest liderem konsorcjum Fort Kultury. W zeszły wtorek komisja konkursowa powołana przez burmistrza Żoliborza zarekomendowała go zarządowi dzielnicy do prowadzenia Fortu Sokolnickiego na tyłach parku Żeromskiego. Ma tam powstać centrum kultury, na które w dzielnicy wszyscy od dawna czekają. W forcie ma działać teatr, kawiarnia literacka, klub młodzieżowy, galeria i restauracja.
Zaraz po ogłoszeniu wyników kontrowersje wzbudził restaurator Artur Jarczyński, który też jest członkiem konsorcjum. To właściciel Szwejka na pl. Konstytucji i Piwnej Kompanii na Podwalu. Zasłynął nie tylko golonką i piwem, które królują w jego knajpach, ale też tym, że w latach 90. chciał wybudować dla klientów swojej restauracji w Pałacu Błękitnym parking w Ogrodzie Saskim, zaś w innym swoim lokalu organizował pierwszy w Polsce festiwal piosenki erotycznej. Mieszkańcy Żoliborza rozesłali listy z apelem, by "bronić Fortu Sokolnickiego przed takimi szkodnikami".
Ale to nie osoba restauratora przesądziła o unieważnieniu konkursu. - Powodem jest to, że adres zamieszkania jednego z członków zarządu dzielnicy pokrywa się z adresem jednego z podmiotów zwycięskiego konsorcjum - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. A to właśnie zarząd Żoliborza miał podjąć ostateczną decyzję w sprawie fortu. Zadaniem komisji konkursowej była jedynie rekomendacja. Burmistrz Krzysztof Bugla zapowiadał, że jeżeli nie będzie nieprawidłowości formalnych, podpisze z konsorcjum umowę. Miało się to rozstrzygnąć dziś.
Jak udało nam się dowiedzieć, adresowe wątpliwości dotyczą wiceburmistrza Witolda Sielewicza z lokalnego komitetu Projekt Żoliborz. - Jestem zameldowany w mieszkaniu znajomej, która już nie żyje. Potrzebowałem tego adresu, by móc głosować na Żoliborzu, bo mieszkam pod Warszawą - tłumaczy. - Po jej śmierci w ogóle w lokalu nie bywałem. Ostatnio okazało się, że jej zięć zarejestrował tam fundację, która jest członkiem zwycięskiego konsorcjum. Nie miałem o tym pojęcia.
I zapewnia: - Żadnego wpływu na konkurs nie miałem. Nic nie mogłem. Nawet we wtorkowym zarządzie nie uczestniczyłbym, bo jestem na urlopie.
Uważa, że wyciągnięcie jego adresu było jedynie pretekstem do unieważnienia konkursu. Przekonuje, że nie wie nawet, o jaką organizację chodzi.
Jak ustaliśmy, jest to Fundacja Odnawiania Znaczeń. Kiedy zapytaliśmy o to Krzysztofa Benedeka, odpowiedział: - Nie czuję się upoważniony, aby potwierdzać informacje o miejscu zamieszkania osób trzecich lub im zaprzeczać. Jeżeli istnieją uzasadnione wątpliwości co do bezstronności konkursu, to dobrze, że zostanie powtórzony.
Zaskoczona jest Anna Nalberczak, dzielnicowa radna Projektu Żoliborz, która zasiadała w komisji konkursowej: - Jestem w szoku. Siedem osób na 11 było za tym projektem. Był naprawdę świetny, bardzo społeczny. Warunki konkursu były czytelne, transparentne.
- Oceniam, że z pięciu podmiotów, które startowały, to był najlepszy wybór - stwierdza prof. Andrzej Rottermund, dyrektor Zamku Królewskiego, również zasiadł w komisji.
Ale inny jej członek Grzegorz Hlebowicz uważa: - Powtórzenie konkursu to mądra decyzja.
Jak już pisaliśmy, oferta innego konsorcjum (stworzonego m.in. przez Fabrykę Trzciny) nie była rozpatrywana, bo wpłynęła cztery minuty po czasie. W kuluarach mówiło się, że to mógł być faworyt.
Rzecznik ratusza zapowiada, że prezydent Warszawy nie będzie zwlekać z ogłoszeniem drugiego konkursu. Ale oferty oceni już nowa, "ogólnomiejska" komisja.
Czy do tego czasu Fort Sokolnickiego będzie stał pusty? - Mamy plan B - zapewnia burmistrz Żoliborza Krzysztof Bugla. 14 sierpnia chce zainaugurować działanie fortu, we wrześniu mogłyby odbyć się tam urodziny placu Wilsona. - Dzielnica jest przygotowana na poprowadzenie tego miejsca do końca roku - mówi.
Pytany o "wątpliwości dotyczące bezstronności" odpowiada: - To ja wnioskowałem do pani prezydent o wyłączenie zarządu z rozstrzygania tego konkursu.
Pobierz
-
201203151219180334
760168_201203151219180334 ・38.72 kB
-
201203151219180334
760168_201203151219180334 ・38.72 kB
-
201204041741270200
764341_201204041741270200 ・38.72 kB
-
201204041741270200
764341_201204041741270200 ・38.72 kB
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna