Po dwunastu latach działalności Program Obywatel i Prawo prowadzony przez Instytut Spraw Publicznych kończy działalność. – Nie będzie to nagłe urwanie naszych wszystkich działań. Traktujemy to raczej jako podsumowanie tych dwunastu lat i rozpoczęcie czegoś nowego – w rozmowie z ngo.pl zapowiada Agata Winiarska, koordynatorka Programu.
Magda Dobranowska-Wittels, ngo.pl: – Program Obywatel i Prawo kończy działalność po dwunastu latach. Dlaczego?
Agata Winiarska: – Coś się kończy, coś się zaczyna. Całe szczęście nie będzie to takie nagłe urwanie naszych wszystkich działań. Traktujemy to raczej jako podsumowanie tych dwunastu lat i rozpoczęcie czegoś nowego, ale już nie na tę skalę, która była dotychczas.
Rzeczywiście kończymy nasze zasadnicze działania. To znaczy przede wszystkim finansowanie dla organizacji pozarządowych, które zajmują się poradnictwem prawnym i obywatelskim, co było kluczowym zadaniem tego programu. Kończymy także działania Rady Ekspertów, czyli wątek wspomagania pomysłów na systemowe zmiany w poradnictwie prawnym i obywatelskim oraz Forum „Aktywny Obywatel” – działania skierowane na wyborczą aktywizację społeczeństwa.
Platforma Współpracy Organizacji Poradniczych, która skupia wokół działań rzeczniczych organizacje pozarządowe będzie jeszcze funkcjonować, choć w odmiennym kształcie. A to za przyczyną strony internetowej
obywateliprawo.pl, na której zgromadziliśmy cały dwunastoletni dorobek Programu. Mam nadzieję, że to będzie teraz nasza tuba na świat, czyli że będziemy mogli informować tam o działalności organizacji poradniczych, o aktualnościach dotyczących poradnictwa i to szczególnie dla organizacji pozarządowych. Staramy się tam zamieszczać nie tylko informacje o tym, co się dzieje na poziomie legislacyjnym, ale też na przykład o dostępnych środkach na prowadzenie działalności.
Informujecie o tym, co dotyczy poradnictwa prawnego czy także obywatelskiego?
A.W.: – Nie chciałabym tego rozgraniczać, ponieważ to są bardzo trudne meandry definicyjne. Na pewno określenie „poradnictwo prawne i obywatelskie” nie jest zbyt zgrabne, natomiast oddaje istotę tego, o co chodzi. Nie ograniczamy się jedynie do poradnictwa stricte prawnego, prowadzonego przez prawników, czy pro bono, czy w organizacjach pozarządowych. Uwzględniamy też poradnictwo obywatelskie, zarówno to świadczone w biurach porad obywatelskich, ale również w sensie szerszym, czyli pomoc kompleksową, umiejętność dotarcia do ludzi, którzy nie umieją wyrażać swoich problemów prawnych. To wydaje mi się bardzo istotne w trzecim sektorze. To jest duża wartość i na pewno tym odróżnia się poradnictwo organizacji pozarządowych od działań prowadzonych przez prawników pro bono.
Podsumujmy zatem te dwanaście lat. Ile organizacji udało się wesprzeć i jaką kwotą?
A.W.: – 150 grantów, plus dodatkowych 40 w ramach regrantingu, przeznaczonych na sieci biur porad obywatelskich i studenckich poradni prawnych. Ponad 6 milionów złotych. Tak to wygląda w skrócie.
I jakie są efekty tych grantów? Czy są państwo z nich zadowoleni? Czy to się da ocenić?
A.W.: – Mamy oczywiście efekty liczbowe, natomiast bardzo trudno to ocenić tylko takimi wskaźnikami. Posłużę się przykładem: gdy mieliśmy projekt dotyczący poradnictwa skierowanego do społeczności romskiej, to tych porad ilościowo być może nie było dużo. Zwłaszcza że te działania miały raczej charakter poradniczo-edukacyjny. Kluczowe jednak było to, że docierano do środowisk romskich, że z nimi współpracowano, że to nie było narzucone odgórnie, ale wykorzystywano lokalne autorytety. Dzięki temu dało się coś tym ludziom przekazać. Nawet jeżeli była to wiedza na poziomie podstawowym, to już jest jakaś zmiana w świadomości prawnej w tym środowisku. Bardzo trudno jest przeliczyć pracę doradców czy edukatorów na cyfry.
A czy przez dwanaście lat wspierania organizacji pozarządowych zauważyli państwo, że one jakoś okrzepły? Czy powstało środowisko, które będzie potrafiło teraz zawalczyć o siebie? Jeżeli zabraknie finansowania z państwa strony, czy będą w stanie same sobie radzić, znaleźć inne źródła?
A.W.: – Na pewno zaletą Programu Obywatel i Prawo było to, że finansowano wyłącznie pomoc prawną i obywatelską. Tak że organizacje, które zajmują się tylko tym, mogły się skoncentrować na tej właściwej działalności. Mogły też podjąć nowe wyzwania, rozszerzyć swoje działania, np. organizacje z większych miejscowości wychodziły do okolicznych gmin. Dobrze jest mieć takie dofinansowanie, ale nie można polegać na jednym konkursie. Tym bardziej, że u nas wyłaniano konkretne projekty do realizacji, a nie organizacje. To nie były granty instytucjonalne, chociaż nasze środki można było wykorzystać na rozpoczęcie czegoś nowego, być może na wsparcie organizacji w trudnej sytuacji albo jako wkład własny do innych programów. Na pewno nie jest tak, że gdy dofinansowanie z naszego Programu się skończy, to ten nurt działalności w trzecim sektorze zniknie. Organizacje są przyzwyczajone do poszukiwania różnych źródeł finansowania.
Natomiast, jeśli chodzi o pierwszą część pani pytania: mam nadzieję, że organizacje się wzmocniły, bo taka była nasza idea. Kolejne edycje programu były odpowiednio profilowane, w zależności od wyników ewaluacji wcześniejszych działań. W pewnym momencie była także ścieżka, w której był nacisk na rozwój instytucjonalny. Chcieliśmy, aby organizacje miały świadomość, że trzeba się rozwijać, wzmacniać u podstaw.
Czy powstało środowisko? Jest trzon organizacji, które zajmują się wyłącznie poradnictwem, ale to jest mniejszość. W większości przypadków organizacje pozarządowe zajmują się poradnictwem prawnym i obywatelskim przy okazji swoich głównych działań. Nie trudno zauważyć, że każda pomoc ludziom, czy grupie niepełnosprawnych, czy dzieciom ze specjalnymi problemami, na jakimś etapie wymaga prawnika albo takich specjalistów, którzy nawet lepiej od prawników wiedzą, jakiej pomocy ta grupa wymaga. To jest działalność ad hoc: raz mają na to środki, raz nie. Czasami mają jakąś sprawdzoną osobę, prawnika, który i tak poprowadzi to pro bono. Myślę, że to utrudnia konsolidację wokół tematu poradnictwa prawnego. Trzon to są oczywiście biura porad obywatelskich, kliniki prawa, ale trzeba też wymienić inne organizacje specjalistyczne, np. Centrum Praw Kobiet, Fundacja Itaka, Fundacja Dzieci Niczyje. Jest ich oczywiście dużo więcej, ale szacujemy, że mniej niż setka.
Pytam o to okrzepnięcie środowiskowe, ponieważ wydaje się, że szczególnie teraz sytuacja wymusza solidarne działania organizacji. Jednym z celów Programu Obywatel i Prawo było doprowadzenie do systemowego uregulowania kwestii chociażby bezpłatnych porad prawnych. Zgodnie z zapowiedziami pani premier jakieś prace się toczą w Ministerstwie Sprawiedliwości. Czy organizacje poradnicze będą w stanie zaangażować się w ten proces i prezentować jednolite stanowisko?
A.W.: – Mam nadzieję. Bardzo niepokoją nas rozwiązania, które są sygnalizowane przez Ministerstwo. Jeśli środowisko się nie zorganizuje i nie będziemy bardzo głośno krzyczeć, to organizacji pozarządowych w systemie poradnictwa prawnego praktycznie może nie być. Inna sprawa jest taka, że pan minister mówi o, cytuję, „systemie powszechnym”. Podczas gdy projekt ustawy, do którego udało nam się dotrzeć, wskazuje, że porady mają być przeznaczone wyłącznie dla osób pobierających zasiłki z opieki społecznej.
Czyli jest to kontynuacja rozwiązania, które zostało właśnie uchwalone ustawą o ułatwieniu prowadzenia działalności gospodarczej?
A.W.: – Tak, wcześniej zostało wprowadzone rozwiązanie, które będzie obowiązywać od 2015 roku, dotyczące zwolnień z podatku dla osób korzystających z bezpłatnych porad prawnych. Grupą zwolnioną z podatku PIT są właśnie osoby pobierające zasiłki z opieki społecznej. Głosy strony społecznej, aby inaczej to uregulować, nie zostały wzięte pod uwagę. Doświadczeń więc nie mamy dobrych, ale tak bywa. Natomiast bardzo chciałabym, żeby teraz organizacje zrozumiały powagę sytuacji.
Rada Ekspertów, działająca w Programie Obywatel i Prawo miała właśnie wypracować model, propozycje rozwiązań systemowych. Czy Ministerstwo zna wyniki tych prac?
A.W.: – Jest masa pomysłów i rozwiązań. Są badania przeprowadzone w Instytucje Spraw Publicznych w innym projekcie. Jest się na czym oprzeć. Rzeczywiście jeszcze parę lat temu ustawy były projektowane troszkę „w ciemno”. Wiadomo było, że jest potrzeba, jest zjawisko, ale nikt nie wiedział dokładnie, jakie są te potrzeby, jakie zjawiska. Teraz jest masę materiałów, ale z wypowiedzi ministra Grabarczyka wynika, że ministerstwo do nich nie sięgnęło. Jedynym źródłem wiedzy dla projektodawców nowych rozwiązań jest Zielona Księga, która powstała w Kancelarii Prezydenta.
Czy zostało w niej uwzględnione stanowisko organizacji pozarządowych?
A.W.: – Zielona Księga powstała w wyniku spotkań Forum Debaty Publicznej Sprawne i Przyjazne Państwo, zainicjowanej przez Prezydenta RP. Odbyło się szereg seminariów eksperckich na temat poradnictwa, ale eksperci z organizacji byli tam w mniejszości. Trudno mówić o jakimś konsensusie. Każdy przedstawiał swoje poglądy. W konsekwencji za Zieloną Księgę odpowiadają eksperci. Jej ostateczna treść nie była konsultowana z trzecim sektorem.
A materiały, które zostały wypracowane w Programie Obywatel i Prawo, czy zostały dostarczone ministerstwu?
A.W.: – W Programie działaliśmy głównie taką metodą, że wyszukiwaliśmy ciekawe wątki, żeby móc wdrożyć konkretne rozwiązania modelowe, z których inni mogliby korzystać. Ale również przygotowywaliśmy analizy, ekspertyzy, które dotyczyły aktualnej sytuacji, tego, co się dzieje teraz i co można zrobić, a nie całej zmiany systemowej. Jednak przy tej okazji konsultowaliśmy wszystkie kolejne projekty ustaw rządowych, które nie weszły w życie.
Natomiast, jako Instytut Spraw Publicznych, bazując na doświadczeniach Programu Obywatel i Prawo, wzięliśmy udział w projekcie systemowym „Opracowanie kompleksowych i trwałych mechanizmów wsparcia dla poradnictwa prawnego i obywatelskiego w Polsce", w którym liderem jest Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Tutaj partnerzy projektu postawili wyłącznie na rozwiązania systemowe: zbadano, jakie są potrzeby, jak poradnictwo wygląda i na bazie tego oraz licznych konsultacji, z różnymi środowiskami, zostały przygotowane rozwiązania systemowe – tym zadaniem kierował w projekcie Instytut Prawa i Społeczeństwa INPRIS. I to jest. Materiału jest do wyboru, do koloru, jest z czego czerpać.
W Programie, oprócz Rady Ekspertów i dotacji dla organizacji, działała także Platforma Współpracy Organizacji Poradniczych. Jednym z jej ostatnich działań były wystąpienia do minister Elżbiety Bieńkowskiej i do marszałków poszczególnych województw o to, aby finansowanie poradnictwa prawnego uwzględnić w programach operacyjnych. Na ile to się udało?
A.W.: – Jeśli chodzi o Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój (PO WER) to się nie udało. Pewnie nie tylko nam. Rząd miał tu bardzo silne swoje priorytety. Mamy jednak nadzieję, że nasza praca przyniesie efekty w regionalnych programach operacyjnych. W trzech lub w czterech regionach na pewno udało się poradnictwo wprowadzić do dokumentów. Zobaczymy, co będzie dalej, ponieważ my te działania kontynuujemy. I nawet jeśli nie będzie środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, to myślę, że portal obywateliprawo.pl będzie spełniał funkcję narzędzia, za pomocą którego będziemy mogli nadal o tym mówić. Chociaż dużo czasu już nie mamy.
Mamy także zapewnienie ze strony Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju , że w wytycznych dla poszczególnych regionów poradnictwo prawne i obywatelskie będzie. Ale trzeba będzie bardziej zadbać o to, żeby hasło „poradnictwo prawne i obywatelskie” coś komuś mówiło. To jest głębszy problem – organizacje, zajmujące się działalnością poradniczą, są rozpoznawalne lokalnie, ale dalej już nie.
Przy okazji chciałabym wspomnieć, że w związku z działaniami Platformy Współpracy Organizacji Poradniczych dostaliśmy obietnicę od pana ministra Kosiniaka-Kamysza, że od 2015 roku Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej postara się wydzielić około milionowy fundusz rocznie na organizacje pozarządowe zajmujące się poradnictwem. Oczywiście będziemy zabiegać o to, żeby na obietnicy się nie skończyło.
To miałoby być w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich (FIO)?
A.W.: – Nie. Jako osobny, wydzielony fundusz. Organizacjom, które prowadzą działalność poradniczą trudno jest przebić się w gąszczu organizacji aplikujących do FIO, ponieważ ta działalność trochę ginie, jest mało spektakularna. To jest praca u podstaw. Gdy zaczęłam się tym zajmować, sama nie wiedziałam, co to właściwie jest poradnictwo prawne. Jakieś nudy straszne, przychodzi prawnik i coś tłumaczy. A później, gdy zaczęłam bardziej się temu przyglądać, uświadomiłam sobie, że czego się człowiek nie dotknie, to potrzebna jest pomoc prawna. To jest niezbędne, tylko że właśnie mało spektakularne.
Tutaj chciałabym się pochwalić kampanią społeczną, na miarę naszych możliwości. Od 8 do 12 grudnia obchodzimy Tydzień Poradnictwa Prawnego i Obywatelskiego. Wspólnie z organizacjami staramy się w całej Polsce propagować ideę poradnictwa prawnego i obywatelskiego. Przygotowaliśmy na przykład serię filmów animowanych, bardzo prostych w przekazie, poświęconych temu tematowi. Mamy też filmiki z Piotrem Machalicą. Zachęcam do zaglądania na stronę
obywateliprawo.pl, gdzie wszystkie te materiały można ściągnąć. Organizacje mogą je prezentować na swoich stronach, ponieważ są one udostępnione na otwartej licencji.
To właśnie poprzez serwis obywateliprawo.pl będziecie kontynuować swoje zaangażowanie w sprawy związane z poradnictwem prawnym organizacji pozarządowych?
A.W.: – Tak. Mam nadzieję, że ten serwis będzie magnesem, wokół którego środowisko będzie mogło się skupić i zidentyfikować. Jesteśmy otwarci na propozycje dotyczące uaktualniania tego serwisu. Może ktoś ma też pomysły, jak bardziej włączyć organizacje we wspólne działania. Zaczniemy od rozpropagowania projektu nowego systemu poradnictwa prawnego Ministerstwa Sprawiedliwości, gdy już ten projekt będzie w fazie konsultacji społecznych. A potem będziemy zbierać dalsze doświadczenia. Na pewno chcemy zamieszczać tam komentarze ekspertów do aktualnych wydarzeń. W formie wideo podcastów, ale też komentarzy pisemnych, w zależności od tego, co się będzie działo.
Chciałabym, żeby to wybrzmiało: rzeczywiście kończymy wiele działań – bo bardzo dużo się tego w Programie zebrało przez dwanaście lat – to już nie będzie to samo. Ale próbujemy robić coś nowego.