KLUCZowe rozmowy: Karolina Goś-Wójcicka z GUS o tym, jak policzyć ekonomię społeczną
Czy zastanawialiście się kiedyś, ile w Polsce jest podmiotów ekonomii społecznej? I co to właściwie za podmioty? Jeśli tak, to nie jesteście sami – zastanawiają się nad tym także eksperci z Głównego Urzędu Statystycznego. Karolina Goś-Wójcicka, naczelnik Wydziału Badań Gospodarki Społecznej w Departamencie Badań Społecznych i Warunków Życia GUS opowiedziała Karolinie Fijołek z Centrum KLUCZ o wyzwaniach z tym związanych.
Czy zastanawialiście się kiedyś, ile w Polsce jest podmiotów ekonomii społecznej? I co to właściwie za podmioty? Jeśli tak, to nie jesteście sami – zastanawiają się nad tym także eksperci z Głównego Urzędu Statystycznego. Karolina Goś-Wójcicka, naczelnik Wydziału Badań Gospodarki Społecznej w Departamencie Badań Społecznych i Warunków Życia GUS opowiedziała Karolinie Fijołek z Centrum KLUCZ o wyzwaniach z tym związanych.
Karolina Fijołek: – Chcielibyśmy porozmawiać o statystycznym podejściu do gospodarki społecznej. Od kiedy ten termin, gospodarka społeczna, funkcjonuje w statystyce publicznej i z czego wynikała decyzja o rozpoczęciu badań na ten temat?
Druga perspektywa to spojrzenie od strony statystyki makroekonomicznej i w wymiarze międzynarodowym. Gospodarka społeczna jako taka jest różnie definiowana w różnych krajach, ale ten rdzeń w postaci sektora non-profit jest dość jasno określony i stanowi część w rachunkach narodowych, gdzie nazywany jest sektorem instytucji niekomercyjnych. Zatem dane na temat potencjału ekonomicznego podmiotów sektora non-profit są bardzo potrzebne również dla rachunków narodowych.
Te dwie perspektywy spotkały się i wtedy utworzono Wydział Badań Gospodarki Społecznej. Zaczynając pracę sięgnęliśmy do wcześniejszych doświadczeń w badaniu sektora non-profit, które w latach dziewięćdziesiątych miał GUS. Ucząc się na błędach poprzedników, zmodyfikowaliśmy to, co wcześniej nie zadziałało dobrze i uzupełniliśmy o aspekty związane z mierzeniem potencjału społecznego.
Stanęliśmy przed wyzwaniami związanymi z metodologią, bo organizacje bardzo łatwo znikają, a dane rejestrowe zawierają bardzo dużo „martwych dusz”. Na początku musieliśmy znaleźć sposób na ustalenie, ile tak naprawdę w sektorze jest organizacji, ile z tych, które są w KRS, w REGON, realnie funkcjonuje. Tak się zaczęło.
Czyli, podsumowując, czym jest gospodarka społeczna, czy to jest tylko sektor non-profit, czy jeszcze coś więcej?
Definiując gospodarkę społeczną według form prawnych, to poza klasycznymi organizacjami pozarządowymi, jak fundacje i stowarzyszenia, w oparciu o kryteria międzynarodowej definicji mamy także takie podmioty, jak związki zawodowe, partie polityczne, organizacje pracodawców, samorząd gospodarczy i zawodowy.
Wychodząc natomiast poza sektor non-profit, to mamy spółdzielczość i towarzystwa wzajemnościowe, które w Polsce właściwie nie są rozwinięte.
Są jeszcze jednostki o charakterze reintegracyjnym, mówię tutaj o centrach integracji społecznej (CIS), warsztatach terapii zajęciowej (WTZ), zakładach aktywności zawodowej (ZAZ). Bywają one prowadzone przez samorząd, czyli kryterium separacji od władzy publicznej nie zachodzi, a zatem w sektorze non-profit się nie mieszczą, ale stosując szerszą definicję można brać je pod uwagę.
Czy oprócz tego, że nie jest to sektor o jasno określonych granicach i że dostępne rejestry nie odzwierciedlają rzeczywistej aktywności ludzi na tym polu, są jeszcze jakieś inne wyzwania związane z definiowaniem czy opisem statystycznym sektora gospodarki społecznej?
Teraz trwają prace w ramach grup Krajowego Komitetu Rozwoju Ekonomii Społecznej (KKRES) nad założeniami do ustawy o przedsiębiorczości społecznej. Pomysł dyskutowany w tym momencie to jednoznaczne zdefiniowanie podmiotów ekonomii społecznej poprzez wskazanie konkretnych form prawnych. Chodzi o to, żeby to nie były takie kryteria, które trzeba zmierzyć i za każdym razem sprawdzić, czy podmiot je spełnia czy nie. Planuje się, aby były to bardzo proste kryteria, żeby na przykład władza samorządowa, widząc, że podmiot jest fundacją, stowarzyszeniem czy WTZ, wiedziała, że to jest podmiot ekonomii społecznej.
Wracając do statystyki, lepiej jest więc wyjść od szerokiej definicji podmiotowej, a nie funkcjonalnej i w ramach prowadzonych badań mierzyć, jakiej części podmiotów dotyczą takie zjawiska, jak na przykład prowadzenie działalności gospodarczej czy świadczenie usług na rzecz społeczności lokalnej.
Czyli można powiedzieć, że zapobiegawczo stosujecie szersze ujęcie i badacie również podmioty, o których nie myśli się zwykle w kategoriach sektora non-profit, jak związki pracodawców czy partie polityczne?
A z jakich źródeł czerpiecie dane na temat gospodarki społecznej tak, jak ją tutaj zdefiniowaliśmy?
Od 2008 r. wdrażamy badania poszczególnych typów organizacji non-profit. Tworzyliśmy dla nich roczne formularze sprawozdawcze, dla każdej zbiorowości trochę inne, żeby odpowiadały ich specyfice. Zawierają one także części wspólne, na przykład dotyczące przychodów, kosztów, zatrudnienia czy pracy społecznej, żeby można było później te dane zintegrować i razem pokazywać. I w ten sposób, robiąc badania co dwa lata, dokładaliśmy kolejną zbiorowość i w 2014 r. przeanalizowaliśmy cały sektor non-profit. Opracowaliśmy dane i pokazaliśmy sektor non-profit w sposób całościowy, ale też uwzględniając jego wewnętrzne zróżnicowanie.
Następne wyzwanie, przed którym stanęliśmy, to wyjść dalej. Od jakiegoś czasu prowadzimy badanie jednostek reintegracyjnych, to znaczy CIS, ZAZ, WTZ i od tego roku dołączamy jeszcze kluby integracji społecznej (KIS). Jednostki reintegracyjne badamy w pełni w oparciu o źródła administracyjne, korzystając ze sprawozdań, które te podmioty składają do PRFON, do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MPRiPS) czy też do wojewodów.
A co ze spółdzielniami socjalnymi?
Stoimy przed wyzwaniem, jak to zrobić, żeby te dane dla spółdzielni generować, zbierać, a z drugiej strony, żeby nie przeciążyć samych spółdzielni. I pod koniec zeszłego roku rozpoczęliśmy wspólnie z MRPiPS projekt finansowany z Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój – Zintegrowany System Monitorowania Sektora Ekonomii Społecznej. W ramach tego projektu przewidujemy zbudowanie systemu, który nie tylko będzie nam pozwalał skutecznie, regularnie generować dane o gospodarce społecznej, ale też będzie służył odbiorcom. Powstanie portal działający przy MRPiPS, który umożliwi generowanie różnych zestawień, informacji, tak żeby np. władze lokalne też miały dobry dostęp do tych danych statystycznych.
Jak w świetle statystyki mogłabyś określić trendy rozwojowe w obszarze ekonomii społecznej, i czy na tym etapie badań, które prowadzicie, jesteście w stanie określić już jakieś tendencje?
Kolejnym momentem przełomowym była połowa pierwszej dekady XXI w., a to za sprawą dwóch kwestii. Po pierwsze, weszła w życie Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Patrząc w długiej perspektywie czasowej, wyraźnie zwiększył się dzięki temu dostęp organizacji do środków publicznych, szczególnie samorządowych. Po drugie, Polska weszła do Unii Europejskiej. Mimo że środki europejskie nie są szeroko dostępne i korzysta z nich niewielka grupa organizacji, to jednak te, które korzystają, robią to już z reguły wielokrotnie i rzeczywiście mają duże budżety na prowadzone działania.
Czy ta tendencja wzrostowa w liczbie podmiotów i jednocześnie dostępności środków utrzymuje się?
Zwiększają się środki finansowe, którymi dysponuje cały sektor, co jest związane głównie ze wspomnianym wcześniej dostępem do źródeł publicznych. Oczywiście nie jest jednoznaczne z tym, że wszystkie organizacje stają się coraz „zamożniejsze”. Jest bardzo duże zróżnicowanie wśród organizacji pozarządowych w Polsce. Niemal połowa zbiorowość to organizacje małe, nie dysponujące właściwie budżetami czy niewielkimi środkami, do 10 tys. zł rocznie. Jedynie 4% organizacji to silne podmioty, które mają roczne budżety powyżej 1 mln zł, są pracodawcami, świadczą na szeroką skalę zinstytucjonalizowane, profesjonalne usługi.
A biorąc pod uwagę wytyczne Ministerstwa Rozwoju (MR), Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej (KPRES) i inne akty dotyczące planowanego rozwoju sektora ekonomii społecznej, możesz określić, czy widoczne jest zwiększanie się liczby miejsc pracy w sektorze?
W dokumentach jest też mowa o miejscach pracy w przedsiębiorstwach społecznych i na razie takich danych nie mamy?
Te wskaźniki, które zostały zaplanowane w KPRES, dotyczące zwiększenia liczby miejsc pracy, są bardzo ambitne. Obawiam się o możliwość ich osiągnięcia, bo nie widzę, żeby dynamika zwiększania się miejsc pracy w sektorze nagle bardzo wzrosła, do tej pory przyrost był umiarkowany.
A jak statystyka publiczna radzi sobie ze zdefiniowaniem, czym jest przedsiębiorstwo społeczne?
Pomysł, jaki ma MRPiPS na rozwiązanie tego problemu i jaki możemy znaleźć w założeniach do nowej ustawy, to przyznawanie podmiotom statusu przedsiębiorstwa społecznego. Wówczas odpowiednia władza publiczna, tak jak w przypadku organizacjach pożytku publicznego, kontrolowałaby, czy dany podmiot spełnia wymagane kryteria i nadawała taki status. Wówczas istniałyby rejestry, a jeśli istniałyby rejestry, to mielibyśmy zbiorowość, którą można byłoby objąć badaniami statystycznymi.
Jak będzie wyglądał w przyszłości system zbierania danych na temat gospodarki społecznej i co będzie na to wpływać?
Z drugiej strony, oprócz działań krajowych i legislacji, są też prace na forum instytucji międzynarodowych. Obszar gospodarki społecznej nie jest w tym momencie objęty Europejskim Systemem Statystycznym i badania, które prowadzimy, nie są harmonizowane przez Eurostat. To z jednej strony jest wygodne, ale z drugiej strony nie pozwala na szerokie porównywanie danych między państwami europejskimi, bo brakuje punktu wspólnego.
Nie można jednak zakładać, że w przyszłości nie ulegnie to zmianie i nie zostanie wdrożona wspólna europejska metodologia badań gospodarki społecznej. Na razie, żeby pozwolić sobie na jakieś porównania międzynarodowe, korzystamy z podręczników ONZ, które dotyczą rachunku satelitarnego.
A co to jest rachunek satelitarny?
Możesz podać jakiś przykład takich międzynarodowych porównań?
Gdy zapytaliśmy, ile z tego stanowią uczelnie, to generują one 50% całości. W Polsce udział sektora non-profit w liczbie pracujących w gospodarce narodowej jest na poziomie 1%. Jeśli Czesi odjęliby te uczelnie, to się okazuje, że mamy zjawisko na tym samym poziomie. Trzeba brać pod uwagę, że mamy różny stan prawny w różnych krajach i różne interpretacje, dlatego też, by móc się porównywać, trzeba głębiej przeanalizować dane, żeby zobaczyć, co jest wspólne, a co nie.
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmowę przeprowadziła Karolina Fijołek, doradczyni w Centrum KLUCZ.