Gazeta Wyborcza publikowała ostatnio informacje na temat konfliktów wokół wniosków, które Urzędy Marszałkowskie przyjęły do realizacji w ramach Programu Rozwoju Regionalnego (tzw. ZPORR), finansowanego z funduszy strukturalnych. Dziennik ten opisywał spory o pieniądze w Krakowie, Poznaniu i na Opolszczyźnie. Ostatnio głośna stała się sprawa województwa kujawsko-pomorskiego.
W artykule "Pieniądze z UE dzielone po cichu" autorzy,
Marcin Kowalski, Krzysztof Aładowicz [GW, 29 listopada 2004], ujawnili, że "część
zarządów województw rozdziela w tajemnicy pieniądze z Programu Rozwoju Regionalnego Unii
Europejskiej. Tak jest w województwie kujawsko-pomorskim, pomorskim i wielkopolskim. Utajniono
procedurę podziału, a do publicznej wiadomości podawano jedynie zwycięskie projekty i przyznane im
kwoty. Zarządy [wszystkich województw - przyp. red.] mają do podziału trzy miliardy euro".
W województwie kujawsko-pomorskim na przykład tajna lista rankingowa
projektów wzbudziła wiele kontrowersji, gdyż okazało się, że największą kwotę przyznano gminie
Mogilno - aż 19,5 mln zł (prawie 40 proc. kwoty na ochronę środowiska dla całego województwa).
"Dwóch z pięciu członków władz województwa przyznającego pieniądze mieszka właśnie w Mogilnie
(Teresa Marmucka-Lalka i Maria Kurnatowska)" - piszą dziennikarze. Zarząd tego województwa
stanowczo twierdzi, że takie informacje powinny być absolutnie tajne.
Nie nakazuje tego Ministerstwo Gospodarki, które czuwa nad przebiegiem podziału pieniędzy:
"Nasze stanowisko jest jasne - jawność przede wszystkim, bo to ogranicza pole do
nadużyć". Inaczej postąpiono też np. w województwie małopolskim, gdzie punktacja projektów nie
została utajniona.
Gazeta Wyborcza w rozmowie z Markiem Szczepańskim, wiceministrem
gospodarki, informuje, że resort przygotował list do samorządów, w którym domaga się ujawnienia
procedury ["Wszystko ujawnić", rozmowa Konrada Niklewicza z Markiem Szczepańskim, GW, 30
listopada 2004].
ZPORR jest obecnie jedynym spośród 7 programów realizowanych w Polsce z funduszy
strukturalnych, w którym pieniądze są rozdzielane regionalnie. Ten model jest proponowany w
przyszłej "edycji" funduszy strukturalnych w latach 2007-2013. Polska musi jednak
przekonać Komisję Europejską, że jest to najlepszy sposób na wydatkowanie tych pieniędzy - czy po
licznych protestach, wysyłanych przez zdenerwowanych projektodawców i samorządowców do Komisji, uda
się ja przekonać?