Serwis EurActiv.pl informuje, że Komisja Europejska nie przestanie zajmować się sprawą Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, dopóki konflikt wokół tej instytucji nie zostanie rozwiązany. Zapowiedział to 20 października 2016 r. wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Przypomniał przy tym, że polskiemu rządowi zostało tylko kilka dni na odpowiedź na zalecenia KE w tej sprawie.
Timmermans: Będę nadal drążył
„Będę nadal drążył tę sprawę (Trybunału Konstytucyjnego w Polsce), dopóki nie zostanie ona rozwiązana” – podkreślił Frans Timmermans w odpowiedzi na pytania europosłów komisją PE ds. swobód obywatelskich o dalsze kroki w procedurze dotyczącej praworządności w Polsce.
Zaapelował też o poparcie Parlamentu Europejskiego dla działań Komisji. „Wszyscy wiemy, że sporo wysiłku będzie nas kosztować przekonanie wszystkich członków Rady (UE), aby kontynuować zajmowanie się tą sprawą. Dlatego, im bardziej my będziemy zgodni, Parlament i Komisja, tym większe szanse na to, że dostaniemy to, czego potrzebujemy w interesie polskich obywateli oraz w interesie UE jako całości” – cytują media za PAP wyjaśnienia wiceszefa KE na spotkaniu z europosłami w Brukseli.
Unijna procedura w interesie Polaków
Timmermans przekonywał też, że prowadzona przez Komisję procedura nie jest skierowana przeciwko Polakom, jak czasami jest to przedstawiane. „Komisja staje w obronie podziału władzy w Polsce i niezawisłości sądownictwa, która jest zagrożona, bo polski rząd postanowił nie publikować orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, nie powoływać do TK sędziów legalnie wybranych przez polski parlament” – tłumaczył wiceszef KE. „Nie dam się wciągnąć w debatę, czy jest to wymierzone w Polskę, bo to nonsens” – oświadczył. Podkreślił przy tym, że „każdy zasługuje na to, by mieć dostęp do wymiaru sprawiedliwości niezależnego od polityki”.
Timmermans zwrócił ponadto uwagę, że niezawisłe sądy są ważne nie tylko dla praw jednostki, ale również dla funkcjonowania wspólnego rynku UE. „Każdy inwestor – tłumaczył - musi być pewien, że może pójść do sądu, który będzie stosował prawo unijne bez ingerencji politycznej rządu”. „Czasem nie potrafię zrozumieć, że rząd w Polsce nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jeśli będzie kontynuował obecną linię, to w końcu zabije kurę, która znosi złote jaja dla polskiej gospodarki, czyli rynek wewnętrzny UE – powiedział.
Europosłowie PiS: Zalecenia KE nie nadają się do wykonania
Tymczasem europosłowie PiS Ryszard Legutko i Tomasz Poręba napisali do Timmermansa list, w którym podkreślają, że zalecenia KE ws. praworządności w Polsce zawierają rażące błędy prawne, fałszywe wnioski i nie nadają się do wykonania. Według komunikatu biura prasowego Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), frakcji w PE, do której należy PiS, list jest odpowiedzią na zarzuty, stawiane polskim władzom w wydanych 27 lipca zaleceniach ws. praworządności w Polsce. EKR dodaje, że list został przesłany również do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wezwała polskie władze do wykonania zaleceń Komisji Europejskiej.
Autorzy listu podkreślają, że dokument KE zawiera rażące błędy prawne; wykazują brak znajomości podstawowych faktów związanych z procedurą wyboru sędziów TK i reguł funkcjonowania systemu ustrojowego w Polsce. Zarzuty Legutki i Poręby dotyczą także nieznajomości kompetencji orzeczniczych TK, jego pozycji w polskim systemie prawnym czy kompetencji prezydenta do przyjmowania ślubowania od nowo wybranych sędziów. Europosłowie PiS podkreślają w swoim liście, że "tego rodzaju błędów jest w zaleceniach Komisji Europejskiej tak wiele, że nie jest możliwe wskazanie ich wszystkich".
W ocenie autorów listu działania KE "noszą znamiona motywacji politycznej, a nie rzetelnej oceny stanu prawnego uwzględniającej opinie wszystkich stron sporu". "Naciskając na kontrolę bieżącej polityki legislacyjnej, Komisja Europejska nie dba o rozwiązanie przez TK wielu obywatelskich problemów konstytucyjnych. Przez brak prawniczej rzetelności i fałszywe wnioski, część zaleceń Komisji Europejskiej nie nadaje się do wykonania, a pozostałe straciły znaczenie po wejściu w życie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (z 22 lipca)" – konkludują europosłowie PiS.
Źródło: EurActiv.pl