Z uwagą przeczytałem tekst na temat ścieżek rowerowych. Było to przedmiotem ostatniego posiedzenia kierowanej przeze mnie komisji ładu przestrzennego, ochrony środowiska i gospodarki komunalnej rady dzielnicy Śródmieście.
Na spotkanie zaprosiłem przedstawicieli wydziału ruchu
rowerowego z miejskiego biura drogownictwa, ZDM, ZMID, ZTP, władze
dzielnicy oraz rady osiedli i stowarzyszenia zajmujące się kwestią
ścieżek (m.in. Zielone Mazowsze, Forum Rozwoju Warszawy,
SISKOM).
Okazało się, że zasadniczym problemem jest brak komunikacji między
poszczególnymi jednostkami miejskimi. Każda z nich w zupełnym
oderwaniu od siebie tworzy własne projekty przebiegu nowych ścieżek
oraz plany ich budowy, zazwyczaj dość mgliste i terminowo odległe.
Jest to o tyle kuriozalne, że plan przebiegu ścieżek w Warszawie
jest określony w "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego miasta". Żaden dokument nie reguluje natomiast
współpracy między jednostkami miasta. W efekcie ZTP może zbudować
ścieżkę na drodze gminnej, ale jest ona bezużyteczna, ponieważ nie
łączy się z innymi ścieżkami, bo na drodze powiatowej ścieżki,
wbrew wcześniejszym ustaleniom, nie wytyczył ZDM. Taka sytuacja już
miała miejsce.
Komisja zdecydowała się zwrócić do zarządu o zebranie wszelkich
danych dotyczących planowanych inwestycji rowerowych na terenie
Śródmieścia i skoordynowanie prac. Poza tym wystąpiła do ZMID o
ustawienie na zarządzanym terenie parkingów rowerowych w kształcie
odwróconej litery U. Podobne parkingi na terenie ZTP dzielnica
Śródmieście instaluje z powodzeniem.
Źródło: Gazeta Wyborcza (Stołeczna)