Co zrobić, jeśli spotkamy się w Lublinie z przejawami dyskryminacji skierowanej przeciwko nam lub komuś nam bliskiemu? Lubelskie Stowarzyszenie Homo Faber założyło Punkt Wsparcia Antydyskryminacyjnego, który walczy z dyskryminacją poszukując rozwiązań poprzez opracowywanie potencjalnych ścieżek działania. Kinga Kulik opowiada nam, czym właściwie jest dyskryminacja oraz czym zajmuje się Punkt Wsparcia Antydyskryminacyjnego.
Wojciech Piesta: Dyskryminacja, co to takiego?
Jest jeszcze jeden ważny element, który pozwala stwierdzić, że doszło do dyskryminacji. Osoba, która potraktowała nas gorzej tylko ze względu na to, że mamy daną cechę, jest z nami w relacji podporządkowania, szeroko rozumianej "władzy". Nie chodzi tutaj tylko o instytucje publiczne. To może być także lekarz albo lekarka, pracodawca lub pracodawczyni, a nawet osoba wynajmująca mieszkanie. Wbrew temu, co przyjęło się potocznie nazywać dyskryminacją, czyli każdą sytuację, w której np. znajomi nie zapraszają nas na wspólne spotkanie albo krytykują naszą wypowiedź.
Dlaczego powstał Punkcie Wsparcia Antydyskryminacyjnego?
Jak działacie?
Jesteśmy po to, żeby pokazać różne możliwości i przedstawić konsekwencje wyboru każdej z nich. Asystujemy w sądzie, na policji, w urzędach. Przygotowujemy opinie w konkretnych sprawach. Współpracujemy z instytucjami i organizacjami w Lublinie i w Polsce. Efektem tej współpracy jest możliwość znalezienia prawnika lub prawniczki, która skonsultuje sprawę albo się nią zajmie.
Staramy się rozmawiać o przejawach dyskryminacji i do tej dyskusji zapraszać lubelskie organizacje pozarządowe oraz instytucje publiczne. W każdej chwili można dołączyć do grona podmiotów uczestniczących w comiesięcznych spotkaniach organizowanych przez Pełnomocniczkę Wojewody Lubelskiego ds. Równego Traktowania. Uczestnictwo w tych spotkaniach daje przestrzeń do rozmowy o problemach, z jakimi w obszarze antydyskryminacji mamy do czynienia, umożliwia poznanie innych osób o różnych kompetencjach i doświadczeniach, z którymi można nawiązać współpracę.
Obserwujemy, co się dzieje w Lublinie, i podejmujemy działania, które nie wynikają bezpośrednio ze zgłoszeń, ale także są działaniami antydyskryminacyjnymi. Weryfikujemy listę gabinetów ginekologicznych dostępnych dla kobiet z niepełnosprawnością ruchową. Zwracamy się do instytucji publicznych, żeby na swoich stronach internetowych tworzyły opisy dostępności budynków ze zdjęciami. Tak jak zrobiły to Warsztaty Kultury, opisując szczegółowo bariery architektoniczne w swojej siedzibie. Dzięki temu osoba z niepełnosprawnością ruchową może ocenić czy lub w jaki sposób dostanie się na projekcję filmu albo spotkanie tam organizowane.
Reagowałyśmy, gdy UMCS i Zarząd Dróg i Mostów nie ujęły w planach przebudowy kładki dla pieszych potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową. Jeżeli samodzielnie nie jesteśmy w stanie wypracować rozwiązania, korzystamy ze wsparcia innych instytucji, np. Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czy publiczne instytucje nie potrafiły skutecznie walczyć z dyskryminacją w Lublinie?
Jakie formy dyskryminacji spotykacie najczęściej?
Pokazuje to również, że należy rozpocząć prace nad nowelizacją tzw. ustawy wdrożeniowej, która ogranicza np.: osobom z niepełnosprawnością ochronę przed dyskryminacją w dostępie do dóbr i usług czy na uczelni. W tej chwili prowadzimy sprawy indywidualne z zakresu przemocy w rodzinie, dostępu do terapii zajęciowej dla osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz sprawę rodziny, która ma być eksmitowana.
Ten ostatni problem – dość głośny w Lublinie – pokazuje na razie tyle, że osoby w trudnej sytuacji majątkowej, mają bardzo ograniczony dostęp do mieszkań. Inwestycje w tej chwili prowadzone, stanowią ofertę wyłącznie dla osób, które stać na doinwestowanie mieszkania w wysokości kilkunastu tysięcy złotych.
Zachęcamy do tego, żeby zgłaszać się do nas. Obowiązuje nas zasada poufności. W każdym momencie można wycofać decyzję o podjęciu działań. A nasze porady są udzielane bezpłatnie.
Czy lepsze efekty w walce z dyskryminacją odnosicie rozwiązując konkretne problemy ludzi, czy tworząc globalne rozwiązania z różnymi instytucjami?
Na poziomie instytucjonalnym rozpoczynamy dialog i jest on bardzo ważny, bo uwrażliwia urzędników i urzędniczki oraz uświadamia, jakie są przejawy oraz skutki dyskryminacji, również w ich pracy. Jedną z naszych odpowiedzi na problem niedostatecznej wiedzy na temat przeciwdziałania dyskryminacji w instytucjach publicznych i firmach, jest nasza oferta szkoleniowa. Krok po kroku wyjaśniamy, co to są prawa człowieka, co to jest dyskryminacja i jak jej przeciwdziałać. Po takim szkoleniu mamy pewność, że ziarno zostało zasiane. A plony? Mamy nadzieję, że będą.
Źródło: lublin.ngo.pl