Kampanie 1%. Wszystko wolno? Szanujmy godność podopiecznych!
KOBYŁECKI: Czy plakat ukazujący maleńkie ciało, bladą główkę bez włosów, pełno rurek aparatury z hasłem „To glejak – Amelce pozostało kilka miesięcy życia” ma na celu zmianę postawy i zwrócenie uwagi na szerszy problem społeczny? Raczej nie. Jest obliczony jedynie na efekt.
Kampanie organizacji pozarządowych towarzyszące zbiórce 1% często wywołują ogromne emocje. Niektóre z kreacji ukazujące drastyczne wręcz obrazy, budzą litość, współczucie, ale też i zakłopotanie – tak nie powinno być. W efekcie trudno poradzić sobie z manifestem, który zawarty jest w przekazie, a całość nastawiona jest na prosty zysk.
Na straży etyki
Z pewnością niejedna osoba powie, że kampanie powinny zwracać na siebie uwagę, skłaniać do namysłu, szokować. Pamiętajmy, że kampanie 1% niewiele mają wspólnego z kampaniami społecznymi, a mają bardziej informacyjny charakter. Nakłaniając odbiorców do podejmowania działania wskazanego w reklamie w sposób nachalny, nieetyczny, traktując potrzebujących czy chorych w sposób instrumentalny, pogłębiają się bariery pomiędzy na przykład niepełnosprawnymi a sprawnymi osobami. Bo czy plakat ukazujący maleńkie ciało, bladą główkę bez włosów, pełno rurek aparatury z hasłem „To glejak – Amelce pozostało kilka miesięcy życia” czy choćby ulotka z chłopcem bez dłoni i przedramienia zatytułowana „Maciek prosi cię o rękę” mają na celu zmianę postawy i zwrócenie uwagi na szerszy problem społeczny? Raczej nie, a w swym charakterze, mimo że chwytają za serce, są obliczone jedynie na efekt. A to często przysłania aspekty, o które zabiega się w organizacjach: dbałość o indywidualne podejście, dobre warunki życia, atmosferę.
W naszej Fundacji na próżno szukać zdjęć z Podopiecznym, który się mocno ślini, bądź mieszkańca skrytego w ciemnym kącie. Dlaczego? Nigdy nie ukazujemy Podopiecznych czy Mieszkańców Domu w złym świetle, czy w trudnej, dwuznacznej sytuacji. Nie dlatego, że takich chwil nie ma – owszem są i zmagamy się z nimi codziennie. Po ludzku szanujemy godność osób niepełnosprawnych intelektualnie. Mamy świadomość, że mogłoby być im po prostu przykro, gdybyśmy wykorzystywali ich słabości i dysfunkcje w sposób narzędziowy, nawet jeśli za takimi działaniami stałby szczytny cel. Co więcej, w życiu Fundacji aktywnie uczestniczą również członkowie rodzin i bliscy osób niepełnosprawnych – na pewno nie czuliby się dobrze, gdyby na plakatach zobaczyli swojego krewnego w znikającym świetle… Oczywiście nie przejaskrawiamy też wizerunku Podopiecznych i ich funkcjonowania. Czujemy jednak, że powinniśmy stać na straży granic etyki, więc wolimy dbać o pozytywne emocje, dzięki na przykład ukazywaniu piękna życia osób z niepełnosprawnością i jego radosnego oblicza.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Powinniśmy stać na straży granic etyki, więc wolimy dbać o pozytywne emocje.