JZO S.A. wsparło misję franciszkańską w Kenii, w ramach której udało się przebadać około 1500 osób. Podczas dwutygodniowej akcji „Podaruj mi trochę światła” wolontariusze, a wśród nich Grzegorz Romanik – optyk, optometrysta i przedstawiciel handlowy JZO, badali wzrok zarówno dzieci, jak i dorosłych. Aż u 70% przebadanych wykryto wady wzroku, a dzięki wsparciu darczyńców, w tym jeleniogórskiej firmy, udało się zaopatrzyć Kenijczyków w odpowiednie okulary korekcyjne.
Organizatorom udało się zebrać od darczyńców okulary korekcyjne, które po segregacji i wyczyszczeniu zostały wysłane do Afryki razem ze sprzętem okulistycznym. Tak jak przypuszczano – w Kenii największym ograniczeniem dla wolontariuszy był czas. Wizyta polskich optyków i okulistów cieszyła się dużą popularnością. Na badania, które przeprowadzono w czterech miejscowościach zgłaszali się dorośli, przywożono na nie również dzieci i młodzież szkolną.
„Każdego dnia badaliśmy około stu osób, u zdecydowanej większości zdiagnozowaliśmy wady wzroku. Najczęściej rozpoznawaliśmy dalekowzroczność i jaskrę” – powiedział Grzegorz Romanik. Jak podkreślił, wolontariusze bardzo często spotykali się też ze zmętnieniem rogówki oraz z rzadko występującymi w Polsce tłuszczykami i skrzydlikami – rodzajem narośli na gałce ocznej.
Wyprawę 14 ochotników poprzedziła zbiórka okularów, w którą zaangażowało się m.in. JZO S.A. „Jako Grupa Essilor i JZO realizujemy wiele działań dobroczynnych w Polsce. Gdy dowiedzieliśmy się, że Grzegorz wybiera się do Kenii i potrzebna jest pomoc, nasza reakcja była oczywista – my także się zaangażowaliśmy. Myślą przewodnią działań dobroczynnych JZO jest ‘Widzenie bez granic’, co w tym konkretnym przypadku potraktowaliśmy dosłownie – wspierając akcję poza granicami naszego kraju” – powiedział Mirosław Nowak, Country VP Grupy Essilor na Polskę i kraje bałtyckie oraz Prezes JZO S.A.
Grzegorz Romanik podkreślił, że po przybyciu do Kenii okazało się, z jak wieloma trudnościami borykają się mieszkańcy tego kraju. Podstawowe badania wykazały, że mają oni bardzo często także inne problemy zdrowotne. „W naszej misji uczestniczyła pielęgniarka zajmująca się badaniem ciśnienia i poziomu cukru we krwi. Największe problemy powoduje nadciśnienie – w Kenii dotyczy to około 75% osób. Okazało się też, że bardzo wiele osób ma podwyższony poziom glukozy” – dodał wolontariusz z JZO.
Kenijczycy każdego dnia mierzą się również z innymi problemami – wiele miejsc nadal jest pozbawionych prądu i dostępu do bieżącej wody, część dzieci ma ograniczony dostęp do edukacji, czego konsekwencją jest analfabetyzm.
„Zdecydowanie potrzebna jest dalsza pomoc, skupiająca się przede wszystkim na rozwoju opieki zdrowotnej. Mieszkańcy kenijskich wsi nie mogą liczyć na pomoc w nagłych wypadkach, dlatego należy ułatwić im dostęp do lekarzy, przychodni i szpitali. Zauważalne były również braki w wyposażeniu medycznym. Jeden z oddziałów szpitalnych, które odwiedziliśmy, miał zaledwie 5 łóżek, przygotowanych jedynie do akcji porodowych. Brakuje właściwie wszystkiego – opatrunków, lekarstw, narzędzi chirurgicznych, sprzętu i opieki” – opowiedział Grzegorz Romanik.
Wolontariusze zabrali ze sobą wiele upominków dla mieszkańców Kenii, ograniczając własny bagaż do minimum. Wśród prezentów znalazły się materiały opatrunkowe, przybory szkolne, ubrania, słodycze, zabawki, które wywołały uśmiech na twarzach dzieci i dorosłych. Jak zapowiadają organizatorzy – nie jest to ostatnia misja pomocowa skierowana do mieszkańców Kenii. Misjonarze planują kolejne wyprawy, aby leczenie wzroku było kompleksową pomocą.
„Cieszymy się, że mogliśmy przyczynić się do powodzenia tej akcji dobroczynnej, jesteśmy dumni, że uczestniczył w niej nasz wolontariusz i jesteśmy gotowi do dalszej współpracy” – deklaruje Barbara Czarnopolska-Musiał, Dyrektor Operacyjny JZO S.A.
Źródło: inf. nadesłana