12 grudnia 2002 roku odbyło się spotkanie w Siedzibie Stowarzyszenia na Rzecz Bezdomnych i Niepełnosprawnych Wspólny Dom. Spotkanie odbyło się z okazji trzeciej rocznicy powstania stowarzyszenia, była to jednak okazja, aby przedyskutować w szerokim gronie problem bezdomności w Słupsku.
Stowarzyszenie na Rzecz Bezdomnych i Niepełnosprawnych w Słupsku „Wspólny Dom” już od trzech lat prowadzi noclegownię dla bezdomnych na ul. Przemysłowej 33 w Słupsku, w której schronienie może znaleźć prawie 35 osób. Najmłodszym dzieckiem stowarzyszenia jest pogotowie opiekuńcze dla bezdomnych otwarte w poniedziałek, 9 grudnia na dworcu PKP w Słupsku.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godz. 11.00 w siedzibie stowarzyszenia przy ulicy Przemysłowej w Słupsku.W spotkaniu udział wzięli m.in. przedstawiciele słupskich organizacji pozarządowych, władze samorządowe Słupska, przedstawiciele jednostek samorządowych i osoby stale współpracujące ze stowarzyszeniem "Wspólny Dom". Zaproszono także Prezydenta Miasta Słupska – Macieja Kobylińskiego, posła na Sejm RP – Jan Sieńko i radcę ministra w Departamencie Pomocy Społecznej ministra Pracy i Polityki Społecznej – Krzysztofa Więckiewicza. Niestety, większość z zaproszonych przedstawicieli władzy nie dotarła na spotkanie tłumacząc się ważnymi sprawami służbowymi.
Po krótkim powitaniu przybyłych, prezes „Wspólnego Domu” – Danuta Ziętara-Prokop przedstawiła obecną sytuację stowarzyszenia. Zgromadzeni goście zapoznali się z przebiegiem pierwszego tygodnia działalności pogotowia opiekuńczego na dworcu PKP w Słupsku. Już zaledwie po tygodniu działalności pogotowia można stwierdzić jak bardzo potrzebna jest taka placówka i jak wiele problemów przyjdzie jeszcze rozwiązać jej organizatorom. Największą bolączką jest brak czystych koców i ubrań dla osób korzystających z usług pogotowia. Dokuczliwy jest także brak środków finansowych, które pozwolą na zabezpieczenie działalności placówki poza okresem zimowym, „Wspólny Dom” liczy tutaj na przychylność władz miasta.
Następnie zaproszeni goście mogli zapoznać się z codziennym funkcjonowaniem noclegowni dla bezdomnych. W trakcie krótkiej wycieczki po placówce uczestnicy spotkania przekonali się jak wiele zrobiono w noclegowni od czasu pamiętnej powodzi w Słupsku z lipca 2001 roku. Placówka bardzo ucierpiała podczas powodzi i przez pewien czas nie było pewności czy będzie mogła dalej funkcjonować. Dzięki uporowi prezes Danuty Ziętary-Prokop i innych osób działających na rzecz stowarzyszenia, udało się nie tylko wrócić do stanu sprzed powodzi, ale też znacznie poprawić warunki socjalno-bytowe. Obecnie placówka posiada nowoczesną kuchnię ze stołówką, pralnię, zaplecze sanitarne, a nawet przyzwoicie wyposażony gabinet rehabilitacyjny. I to właśnie ten gabinet jest powodem do szczególnej dumy osób pracujących w noclegowni. To, że placówka podniosła się po powodzi, możliwe było też dzięki wsparciu urzędu wojewódzkiego, parlamentarzystów ziemi słupskiej, ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej i całej rzeszy ludzi dobrej woli.
Kolejną częścią spotkania była dyskusja organizacji uczestniczących w Słupskim Forum na Rzecz Bezdomnych. Padło tutaj niestety wiele gorzkich słów pod adresem władz miejskich, które nie chcą zauważyć, jak poważnym problemem jest bezdomność w Słupsku. Ostatnie dane mówią o ponad dwustu osobach bezdomnych na terenie miasta Słupska i są to dane oficjalne, które mają to do siebie, że bardzo rzadko odpowiadają rzeczywistości. Skala problemu jest jednak znacznie większa, a tymczasem miasto na czas zimy zabezpieczyło dla bezdomnych tylko 70 miejsc w noclegowniach na terenie całego miasta. Wiele osób uczestniczących w dyskusji twierdziło, że o wiele lepiej układa się współpraca z władzami centralnymi i wojewódzkimi, niż z władzą lokalną. Widoczny brak na spotkaniu jakiegokolwiek przedstawiciela władz Słupska, zdawał się tylko potwierdzać te uwagi. Później uczestnicy spotkania zastanawiali się jak skoordynować swoje wysiłki, aby mimo skromnych środków pomóc jak największej liczbie potrzebujących. Przy okazji wyszedł na jaw fakt, że środki, jakie miesięcznie miasto Słupsk przeznacza na zabezpieczenie jednego miejsca dla osoby bezdomnej są prawie dwa razy niższe niż w innych regionach województwa pomorskiego. Pytanie brzmi skąd biorą się takie dysproporcje?
Po zakończeniu części oficjalnej spotkania, która była najeżona wieloma trudnymi sprawami, przyszła kolej na miłe akcenty. Na początek pani prezes stowarzyszenia "Wspólny Dom" wręczyła dyplom uznania i serdecznie podziękowała w imieniu swoim i pensjonariuszy noclegowni, wolontariuszce-księgowej Annie Lipko. To właśnie zaangażowanie takich ludzi sprawia, że noclegownia ciągle funkcjonuje w tych ciężkich czasach.
Następnie zgodnie z duchem Świąt Bożego narodzenia, zgromadzeni goście pod przewodnictwem księdza prałata Jana Gierałtowicza podzielili się opłatkiem. Było wspólne śpiewanie kolęd i świąteczne kartki dla wszystkich uczestników spotkania, wykonane przez pensjonariuszy noclegowni. Świąteczny nastrój sprawił, że choć na chwilę wszyscy zapomnieli o problemach, jakie pozostały jeszcze do rozwiązania. Chwila nie trwała zbyt długo, pracy, bowiem ciągle jest bardzo wiele a kolejne spotkanie w ramach Słupskiego Forum na Rzecz Bezdomnych odbędzie się już w styczniu. Miejmy nadzieję, że świąteczny nastrój udzieli się też władzom miasta, które w nowym roku okażą trochę więcej zrozumienia dla problemu bezdomności.
Źródło: SCWOP