Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Co to znaczy być strażnikiem? Jakie podejmuje on działania? Od czego zacząć, a na czym skończyć projekt tzw. monitoringu? O tym będziemy pisać w trzech kolejnych odcinkach cyklu poświęconego działaniom strażniczym. Zaczynamy od kroku pierwszego: interesuję się.
Na początek wyjaśnijmy, że strażnik to działacz społeczny,
zajmujący się obywatelską kontrolą władzy i instytucji publicznych.
Jak się stać takim strażnikiem?
Wyobraźmy sobie klasyczną sytuację lokalnego konfliktu wokół kontrowersyjnej inwestycji – budowa obwodnicy. Jakie działania podejmuję jako strażnik:
A. Obwodnica ma przebiegać 300 metrów od mojego domu. Inwestycja ta zakłóci mój spokój mieszkania na przedmieściach miasta, jestem jej przeciwna. Podpisuję się pod listem protestacyjnym i idę na sesję Rady Miasta poświęconą temu tematowi?
B. Obwodnica ma przebiegać 300 metrów od mojego domu. Inwestycja budzi mój sprzeciw. Sama piszę list protestacyjny do władz miasta, zbieram podpisy od mieszkańców, idę na sesję Rady Miasta poświęconą temu tematowi?
C. Obwodnica ma przebiegać po drugiej stronie miasta. Dochodzą mnie słuchy, że jej planowany przebieg naraża miasto na większe koszty i jest bardziej uciążliwy dla mieszkańców niż jej alternatywna opcja. Obserwuję rozwój sytuacji, śledzę teksty w lokalnej prasie poświęcone tej sprawie, uczestniczę w sesjach Rady Miasta oraz komisjach Rady, gdzie nasi reprezentanci debatują na ten temat, uczęszczam na spotkania konsultacyjne z mieszkańcami?
Którą odpowiedź wybrałby aktywny mieszkaniec? Mógłby każdą. Strażnik natomiast wybiera odpowiedź C.
Narodziny strażnika
Doświadczenia Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich oraz zrzeszonych w nim Lokalnych Grup Obywatelskich (LGO) wskazują, że narodziny strażnika wyglądają zazwyczaj podobnie. Wydarza się w naszej gminie coś takiego, że czujemy się pokrzywdzeni przez decyzję władzy – jej niegospodarność lub to, że nie wzięto pod uwagę opinii czy dobra mieszkańców. Na przykład: brak oczyszczalni ścieków, bardzo wysokie opłaty za wywóz śmieci, fabryka, która jest lokalnym trucicielem. Zaczynamy zatem bronić swoich własnych interesów – chodzimy na sesje Rady Miasta, zapoznajemy się z dokumentami dotyczącymi danej sprawy. Jeśli mamy w sobie żyłkę działacza społecznego – organizujemy spotkania mieszkańców z osobami, które podejmują decyzje, piszemy listy i odwołania do instytucji nadrzędnych, kontrolnych, staramy się zainteresować tematem prasę lokalną i szukamy sprzymierzeńców. Nasz punkt widzenia nie wykracza jednak poza tę część miasta lub gminy, w której mieszkamy, pracujemy, funkcjonujemy.
A tak to się kończy....
Być może taka akcja zakończy się naszym sukcesem, być może przegramy. Podczas naszych kontaktów z instytucjami samorządowymi zaczynamy jednak zauważać coś więcej niż tylko nasz problem. Jakże często okazuje się, że jest on konsekwencją bardziej podstawowych nieprawidłowości:
Czujemy potrzebę, czasami wewnętrzny przymus, aby przyjrzeć się temu wszystkiemu bliżej i „coś” z tym zrobić. I wtedy, można powiedzieć, że rodzi się w nas duch strażnika. Nie działamy już w imię indywidualnego interesu, ale zaczynamy myśleć o dobru samorządu jako wspólnocie mieszkańców.
To właśnie odróżnia nas – strażników – od grup interesów. Motywem naszego działania nie musi być (choć może) odczucie osobistej krzywdy, związanej z jakąś decyzją władzy lokalnej. Osoba, która występuje w roli strażnika (z ang. watchdoga) jest uważna i czujna na sprawy swojej miejscowości z zasady. Interesuje się.
Czytam, słucham, obserwuję
Spytałam się członków i członkiń Lokalnych Grup Obywatelskich co dla nich – strażników lokalnej władzy – oznacza interesować się. Jest to:
To wszytko kryje się pod punktem C naszego quizu. Krokiem pierwszym dla strażnika jest aktywne interesowanie się swoim miejscem zamieszkania, bez osobistego interesu. Kiedy natomiast dostrzeże on, że być może jest łamane prawo, nie są przestrzegane określone zasady lub mieszkańcy są niesprawiedliwie traktowani – przechodzi do kolejnego etapu działań. Rozpoczyna monitoring. Ale o tym już w następnym odcinku.
Wyobraźmy sobie klasyczną sytuację lokalnego konfliktu wokół kontrowersyjnej inwestycji – budowa obwodnicy. Jakie działania podejmuję jako strażnik:
A. Obwodnica ma przebiegać 300 metrów od mojego domu. Inwestycja ta zakłóci mój spokój mieszkania na przedmieściach miasta, jestem jej przeciwna. Podpisuję się pod listem protestacyjnym i idę na sesję Rady Miasta poświęconą temu tematowi?
B. Obwodnica ma przebiegać 300 metrów od mojego domu. Inwestycja budzi mój sprzeciw. Sama piszę list protestacyjny do władz miasta, zbieram podpisy od mieszkańców, idę na sesję Rady Miasta poświęconą temu tematowi?
C. Obwodnica ma przebiegać po drugiej stronie miasta. Dochodzą mnie słuchy, że jej planowany przebieg naraża miasto na większe koszty i jest bardziej uciążliwy dla mieszkańców niż jej alternatywna opcja. Obserwuję rozwój sytuacji, śledzę teksty w lokalnej prasie poświęcone tej sprawie, uczestniczę w sesjach Rady Miasta oraz komisjach Rady, gdzie nasi reprezentanci debatują na ten temat, uczęszczam na spotkania konsultacyjne z mieszkańcami?
Którą odpowiedź wybrałby aktywny mieszkaniec? Mógłby każdą. Strażnik natomiast wybiera odpowiedź C.
Narodziny strażnika
Doświadczenia Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich oraz zrzeszonych w nim Lokalnych Grup Obywatelskich (LGO) wskazują, że narodziny strażnika wyglądają zazwyczaj podobnie. Wydarza się w naszej gminie coś takiego, że czujemy się pokrzywdzeni przez decyzję władzy – jej niegospodarność lub to, że nie wzięto pod uwagę opinii czy dobra mieszkańców. Na przykład: brak oczyszczalni ścieków, bardzo wysokie opłaty za wywóz śmieci, fabryka, która jest lokalnym trucicielem. Zaczynamy zatem bronić swoich własnych interesów – chodzimy na sesje Rady Miasta, zapoznajemy się z dokumentami dotyczącymi danej sprawy. Jeśli mamy w sobie żyłkę działacza społecznego – organizujemy spotkania mieszkańców z osobami, które podejmują decyzje, piszemy listy i odwołania do instytucji nadrzędnych, kontrolnych, staramy się zainteresować tematem prasę lokalną i szukamy sprzymierzeńców. Nasz punkt widzenia nie wykracza jednak poza tę część miasta lub gminy, w której mieszkamy, pracujemy, funkcjonujemy.
A tak to się kończy....
Być może taka akcja zakończy się naszym sukcesem, być może przegramy. Podczas naszych kontaktów z instytucjami samorządowymi zaczynamy jednak zauważać coś więcej niż tylko nasz problem. Jakże często okazuje się, że jest on konsekwencją bardziej podstawowych nieprawidłowości:
- zasady podejmowania decyzji w urzędzie są nieprzejrzyste, sprzyjają korupcji bądź najzwyczajniej nie ma takich zasad,
- urzędnicy i radni nie dbają o efektywne wydawanie naszych pieniędzy (tzw. środków publicznych);
- radni w żaden sposób nie odnoszą swoich decyzji do potrzeb społeczności lokalnej;
- nie ma zwyczaju aktywnego informowania mieszkańców o wydarzeniach w gminie.
Czujemy potrzebę, czasami wewnętrzny przymus, aby przyjrzeć się temu wszystkiemu bliżej i „coś” z tym zrobić. I wtedy, można powiedzieć, że rodzi się w nas duch strażnika. Nie działamy już w imię indywidualnego interesu, ale zaczynamy myśleć o dobru samorządu jako wspólnocie mieszkańców.
To właśnie odróżnia nas – strażników – od grup interesów. Motywem naszego działania nie musi być (choć może) odczucie osobistej krzywdy, związanej z jakąś decyzją władzy lokalnej. Osoba, która występuje w roli strażnika (z ang. watchdoga) jest uważna i czujna na sprawy swojej miejscowości z zasady. Interesuje się.
Czytam, słucham, obserwuję
Spytałam się członków i członkiń Lokalnych Grup Obywatelskich co dla nich – strażników lokalnej władzy – oznacza interesować się. Jest to:
- orientowanie się, jakie decyzje podejmują oraz jakie mają plany władze samorządowe,
- czytanie prasy lokalnej, szczególnie informacji o naszej gminie, powiecie,
- słuchanie plotek i informacji, które ludzie przekazują między sobą,
- obserwowanie, gdzie i jakie nowe inwestycje podejmuje gmina,
- głosowanie w wyborach samorządowych (lub świadome niegłosowanie jako bojkot wyborów)
- uczestniczenie w wybranych sesjach Rady Gminy, komisji Rady lub w konsultacjach społecznych.
To wszytko kryje się pod punktem C naszego quizu. Krokiem pierwszym dla strażnika jest aktywne interesowanie się swoim miejscem zamieszkania, bez osobistego interesu. Kiedy natomiast dostrzeże on, że być może jest łamane prawo, nie są przestrzegane określone zasady lub mieszkańcy są niesprawiedliwie traktowani – przechodzi do kolejnego etapu działań. Rozpoczyna monitoring. Ale o tym już w następnym odcinku.
Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich zajmuje się
m.in. kształceniem strażników kontrolujących postępowanie władzy i
instytucji samorządowych oraz wspieraniem ich w działaniach na
rzecz poprawy jakości życia publicznego. W tym celu powstała Szkoła
Inicjatyw Strażniczych 2008. Jest to cykl szkoleń, podczas których
można zdobyć podstawową wiedzę i umiejętności, jak kontrolować
działania lokalnych instytucji samorządowych i jak na nie wpływać,
aby poprawiać jakość życia w swoich miejscowościach. W szkoleniach mogą brać udział osoby (z grup nieformalnych bądź organizacji), które nie są związane z władzą samorządową ani nie zamierzają kandydować w najbliższych wyborach, pragną natomiast wpływać na to, jak działa i wygląda ich najbliższe otoczenie, korzystając z praw przysługujących każdemu obywatelowi. Druga edycja Szkoły rozpoczęła się w marcu 2008 r. Osoby zainteresowane informacjami zachęcamy do kontaktowania się mailowo na adres biuro@lgo.pl, bądź telefonicznie +22 844 73 55. Aktualności dotyczące Szkoły znajdują się na stronie www.lgo.pl/sis. |
Projekt jest realizowany przy wsparciu udzielonym przez
Islandię, Liechtenstein i Norwegię ze środków Mechanizmu
Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego
Mechanizmu Finansowego oraz budżetu Rzeczypospolitej Polskiej w
ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych. Patronat medialny nad Szkołą Inicjatyw Strażniczych objął ogólnopolski portal organizacji pozarządowych ngo.pl |
Źródło: gazeta.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.