Programista, handlowiec (a nawet handlowiec internetowy), inżynier lub pracownik budowlany, czy może specjalista od mediów społecznościowych – jakie będą najbardziej poszukiwane profesje roku 2011? Kto będzie mógł pracę znaleźć, kto zmienić pracę na lepszą, a kto ma realne szanse na podwyżkę?
Redakcja „Dziennika Gazety Prawnej” przyjrzała się również dynamice zapotrzebowania na pracowników po Nowym Roku – do bazy Pracuj.pl, jednego z największych portali pośrednictwa pracy w Polsce, tylko w pierwszych dwóch dniach stycznia wpłynęło aż 1600 ofert pracy, czyli o połowę więcej niż w zeszłym roku. Podobną dynamikę, jak podaje DGP, notują wszystkie największe agencje rekrutacyjne.
Zapotrzebowanie na budowlańców, inżynierów budowlanych, kasjerów, sprzedawców i księgowych oraz finansistów to efekt dużej ilości inwestycji planowanych na 2011 r.
Resort pracy szacuje, że przy budowach samych dróg, na które ma być przeznaczone do 30 mld zł, pracę znajdzie 100 tys. osób. Rekrutację zaczęły już Budimex, Mostostal, Skanska czy Strabag. Poszukują kierowników budów, majstrów zbrojarzy, operatorów maszyn i robotników do prostych prac budowlanych.
Powstać mają w dużych ilościach również nowe sklepy i supermarkety, których liczba ma przekroczyć w Polsce 5000 (obecnie ok. 4200). Sama sieć Jeronimo Martins miała do końca 2010 r. otworzyć 70 nowych sklepów i dwa centra dystrybucji w Koszalinie i Opolu. Liczba miejsc pracy w spółce zwiększyć się miała o 2–3 tys. Większość to kasjerki, a także osoby do układania towarów na półkach. Tymczasem sieć Tesco zamierza otworzyć ok. 100 nowych supermarketów.
Wśród firm z branży turystycznej rośnie gwałtownie popyt na testerów destynacji, którzy opisują odwiedzane przez siebie miejsca w portalach społecznościowych i na blogach, a w trakcie podróży mogą liczyć na zwrot wszelkich kosztów. Dodatkowo dostają całkiem dobrą pensję, bo ok 3000 zł netto. Zainteresowanie tego typu ofertami jest ogromne, do rekrutacji na jedno takie stanowisko przystąpiło niedawno 13 tysięcy osób.
– Niemal wszystkie firmy rozwijają dziś internetowe działy sprzedaży, promocji i marketingu. Sieć to wielka przyszłość rynku pracy. Jej znaczenie jeszcze wzrośnie, gdy wejdzie ustawa o podpisie internetowym. – twierdzi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP, który dodaje, że w innych branżach nie będzie można liczyć na tak wysoki popyt na pracę i że nie przewiduje jeszcze wyraźnego spadku bezrobocia.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”