CHUTNIK: Jak mi jeszcze raz zaproponują szkolenie z „profesjonalizacji III sektora”, to oszaleję. Bo co to za profesjonalizacja, skoro nie mogę normalnie zatrudniać pracownic w swojej fundacji?
Kiedy patrzę na zapowiedzi demonstracji przeciwko tak zwanym umowom śmieciowym, to uśmiecham się krzywo, bo ostatnio na etat mogłyśmy sobie pozwolić rok temu, i to przy dużym projekcie. Nigdy nie spodziewałam się, że w organizacji pozarządowej będzie można zarabiać kokosy, ale bez przesady: ile można dokładać do działalności?
Pusty portfel dyrektorów
Szkolimy pracownice, dbamy o nie, ale bez pensji nie zatrzymamy ich ze sobą. To w większości matki, część z nich samotnych. Mam im powiedzieć, że koordynacja dużej kampanii jest na tyle satysfakcjonująca, że te 1500 zł na zlecenie to wspaniała okazja? Walczymy o godną płacę dla kobiet, wspieramy powrót na rynek pracy po porodzie, szkolimy z asertywności, a potem same nie jesteśmy w stanie normalnie gratyfikować za wykonaną pracę. Czy zatem ktoś za jakiś czas krzyknie: kadra zarządzająca w NGO-sach nie różni się od turbo-kapitalistów z korporacji?
Podobno już powstaje związek zawodowy pracowników i pracownic III sektora. Bardzo dobrze, ale pamiętajmy, proszę, że dyrektorzy fundacji czy stowarzyszeń często jadą na tym samym wózku, co pracownicy i pracownice. Mają nawet gorzej, bo są odpowiedzialni za organizację, również finansowo. Jeśli coś potoczy się nie tak, to wyciągają pieniądze z własnego portfela. A tam też pusto.
Zmienna kadra
Uważam, że wolontariat i staże są dobre przez kilka tygodni. Nie chcę, aby ludzie pracowali za darmo, nawet na rzecz innych. Oczywiście, sama to robię, ale mam inne źródła finansowe. Nie chcę „promować wolontariatu”, chcę promować godne płace w organizacjach. Żeby nie było sytuacji, kiedy pani w urzędzie dziwi się, że wpisałam w budżet „AŻ 500 złotych” za koordynację trudnego projektu. Wyobraźmy sobie, że ktoś musi robić równocześnie 3-4 projekty, aby zarobić cokolwiek. Nic dziwnego, że kadra małych i średnich organizacji jest tak zmienna. Jak w nią wtedy inwestować? Co robić ze zmęczeniem i frustracją?
Rozwiązaniem są między innymi wieloletnie działania (czyli zminimalizowanie kilkumiesięcznych projektów na rzecz dłuższych), być może łączenie mniejszych organizacji w większe, obniżenie kosztów administracyjnych dla fundacji i stowarzyszeń lub ich dofinansowanie, a także opracowanie standardów współpracy między kadrą zarządzającą a zespołem.