211 złożonych wniosków. 122 zrealizowane projekty. Najwięcej w Wawrze. Podsumowujemy cztery lata inicjatywy lokalnej w Warszawie.
Inicjatywa lokalna to narzędzie umożliwiające współpracę mieszkańców miasta z samorządem lokalnym. Jeśli mieszkańcy mają pomysł na działanie w swojej okolicy czy społeczności i chcą aktywnie uczestniczyć w jego realizacji, mogą złożyć wniosek i otrzymać wsparcie ze strony Miasta. Nie jest ono finansowe, ale samorząd może zakupić usługi albo materiały, czy też podzielić się swoimi zasobami, jak sale czy sprzęt, by doprowadzić inicjatywę do skutku.
Ponad 70% zgłaszanych inicjatyw jest realizowanych
Sąsiedzkie święta i ekologia
Składane przez mieszkańców wnioski są bardzo różnorodne, ale można wyróżnić dwa najpopularniejsze obszary działań. Jest to organizacja sąsiedzkich świąt – pikników, potańcówek, spacerów – oraz sfera ekologiczna, jak założenie ogródka sąsiedzkiego czy zazielenienie danej przestrzeni.
– Przy wsparciu inicjatywy lokalnej przez cztery sezony działał ogródek edukacyjny w Parku Kazimierzowskim – mówi Izabela Zalewska-Kantek z Fundacji Viridarium. – Miasto udostępniło nam teren, zakupiło narzędzia ogrodnicze dla dzieci i dorosłych oraz skrzynię na nie, kompostownik, beczkę na wodę, sadzonki roślin, nasiona i cebulki.
Średni koszt inicjatyw to od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Ale są też wyjątki.
– Najdroższą tegoroczną inicjatywą, jeśli chodzi o wkład miasta, był włochowski piknik edukacyjny – mówi Żórawska. – Duża sprawa. Łącznie cała ta inicjatywa, wraz z wkładem mieszkańców, była wyceniona na ponad 100 tys. zł. Natomiast miasto zakupiło towary i usługi za kwotę powyżej 40 tys. zł.
Najaktywniejszy Wawer
Z których dzielnic spływa najwięcej wniosków? Tutaj zaskoczenie:
Z czego to wynika? Wawer jest dużą dzielnicą, ale ma stosunkowo niewielu mieszkańców. Z uwagi na układ geograficzny ludzie żyją tam w mniejszych skupiskach – osiedlach. W związku z tym lepiej znają swoich sąsiadów. A to, zdaniem Żórawskiej, owocuje działaniem.
– Dzieje się tam wiele oddolnych rzeczy, ale przeważnie organizują je partnerstwa lokalne, albo mieszkańcy związani z jakąś okolicą. Ludzie są bardzo dobrze zorganizowani, ale być może po prostu nie potrzebują inicjatywy lokalnej, bo korzystają z innych narzędzi – mówi Joanna Baczko z Centrum Komunikacji Społecznej, która mieszka na Żoliborzu.
Od 30 do 60 dni na ocenę wniosku
Nie wszystkie wnioski są realizowane. Najczęstszą przyczyną ich odrzucenia jest czas realizacji. Dzielnica na ocenę wniosku ma od 30 do 60 dni. A mieszkańcy składają je po prostu zbyt późno. Jeżeli termin realizacji da się przesunąć, to jest on negocjowany z wnioskodawcą, ale bywa tak, że nie da się tego zrobić.
– Część osób myśli, że skoro już wszystko ma przygotowane i dopięte na ostatni guzik, to wystarczy, że złożą wniosek do urzędu i od ręki dostaną to, czego potrzebują – mówi Baczko. – Najczęściej myślą, że będzie to gotówka – ale tak nie będzie, bo miasto nie daje pieniędzy wnioskodawcom, tylko zakupuje konkretne przedmioty lub usługi, w związku z czym nie da się tego załatwić w krótkim terminie. Wynika to z obowiązujących przepisów prawa, a poza tym procedury wyłonienia oferenta zajmują co najmniej kilka dni roboczych.
Najtrudniej oszacować koszty
Przy wypełnianiu wniosku największy problem sprawia wycena.
– Najtrudniejszy etap to oszacowanie własnego wkładu i kosztów. To zajmuje dużo czasu. Trzeba najwięcej dokładności i uwagi temu poświęcić – mówi Agata Tomaszewska, która w ramach inicjatywy lokalnej regularnie tworzy projekty w dzielnicy Włochy.
A to dlatego, że trzeba sobie uświadomić każdą czynność, która będzie wykonywana w trakcie projektu i rozpisać ją jako wkład rzeczowy i wkład pracy społecznej. Wnioskodawcy nie zawsze umieją to zrobić, co sprawia, że czasem ich wnioski są niedoszacowane, a czasem przeszacowane. Ale mogą liczyć na wsparcie ze strony dzielnicowych koordynatorów.
– Zachęcam do składania wniosków – mówi Tomaszewska. – Pomagałam też kilku koleżankom w innych dzielnicach je wypełniać, bo mam pewne doświadczenie z inicjatywą lokalną. I planujemy już kolejny duży projekt na wiosnę.
4. urodziny
– Odbiór był bardzo pozytywny i wiele osób deklarowało, że chętnie na przyszły rok weźmie udział w takich warsztatach – mówi Aleksandra Żórawska.
Ograniczenia
Zarówno Żórawska, jak i Baczko, podkreślają, że ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, w której została zdefiniowana inicjatywa lokalna, daje wystarczająco dużo swobody do działania. W jednym wypadku okazała się jednak ograniczająca.
– Trafiły do nas do tej pory dwa wnioski, w których mieszkańcy chcieli sobie zrealizować warsztaty z pierwszej pomocy – mówi Żórawska. – A jest to obszar, którego ustawa akurat nie wymienia jako możliwy do zrealizowania w ramach inicjatywy lokalnej.
– Wymienione w ustawie obszary są dość szeroko pojęte, ale pierwsza pomoc się w nich nie mieści. Jeśli więc mieszkańcy chcą zorganizować na przykład warsztaty z pierwszej pomocy, to może być to część większej całości, ale nie temat przewodni – dodaje Joanna Baczko.
W 2017 r. Miasto wydało ponad 510 tys. zł
Pewnym ograniczeniem przy realizacji projektów, jest też to, że nigdy nie wiadomo, jaki budżet będzie potrzebny w danym roku. Wnioski o realizację inicjatywy lokalnej można składać przez cały rok, ale może się zdarzyć, że urząd dzielnicy nie znajdzie środków na jej realizację, nawet jeśli pomysł jest bardzo dobry.
– Jako CKS jesteśmy na to przygotowani o tyle, że dysponujemy rezerwą celową, która jest po to, by wspierać dzielnice w realizacji inicjatyw lokalnych – mówi Żórawska. – Ale, tak jak do 2016 roku ta rezerwa nie była wykorzystywana w całości, tak w połowie tego roku okazało się, że już ją wyczerpaliśmy do cna. A to dlatego, że wniosków jest dużo i w większości są pozytywnie rozpatrywane. W tym roku z naszych środków wydaliśmy ponad 510 tys. zł
Miasto jest jednak otwarte na zwiększanie rezerwy celowej. W przyszłym roku będzie dwukrotnie większa. Może jednak zdarzyć się tak, że i projektów będzie dwa razy więcej.
Im więcej projektów, tym lepiej. A najlepiej, jeśli wpisują się w lokalną specyfikę. Joanna Baczko mówi, że nie zawsze na pierwszy rzut oka dany pomysł jest dla koordynatora zrozumiały. Niektóre wymagają „wgryzienia” się w temat, by zrozumieć, dlaczego dla danej społeczności jest ważny.
Jak napisać "Dwanaście srok za ogon"?
– Pasją ludzi, którzy chcą realizować swoje projekty, bardzo łatwo się zarazić. Dlatego trudno mi wskazać jedną inicjatywę, z którą byłabym szczególnie związana. Wszystkie są dla mnie ważne.
Aleksandra Żórawska podziela to zdanie, ale wspomina jeden projekt, który jest jej bardzo bliski.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23