Nie mamy gdzie znaleźć wody. Tak źle to nigdy nie było – mówią mieszkańcy regionu Moramanga na Madagaskarze. – Coraz częściej przychodzą susze, które zamieniają rzeki w błoto. A innego dostępu do wody nie ma. Nie mamy wyboru: musimy pić taką wodę.
Brudna woda zabija
Brak wody do picia to śmierć. A brudna woda zabija. Dzieci, osłabione przez częste ataki biegunki, są bardziej narażone na skutki niedożywienia, anemię i infekcje. Brudna woda to zakażenia, pasożyty i epidemie. Regularne korzystanie z zanieczyszczonej wody prowadzi do trwałych zmian zdrowotnych i powoduje nieodwracalne skutki w rozwoju u dzieci (np. rozwoju mózgu).
Po wodę zamiast do szkoły
Dzieci, zamiast do szkoły, chodzą całe kilometry po wodę. Kobiety spędzają wiele godzin dziennie tylko na tym, by zdobyć wodę dla gospodarstwa domowego. „Trzeba iść bardzo daleko po wodę.
Idziemy w kilka osób, bo jak można puścić samo dziecko tak daleko? Zresztą my też boimy się chodzić same”– mówią. Brak dostępu do wody to także trudności w utrzymaniu higieny, co boleśnie dotyka zwłaszcza kobiety, a dziewczynki wyklucza z chodzenia do szkoły przez kilka dni w miesiącu.
Najgorzej maja małe dzieci
Niemal połowa Malgaszy (46%) nie ma podstawowego dostępu do źródła bezpiecznej wody. Na wsiach jest jeszcze gorzej – tam dostępu nie ma 66% ludzi (za raportami WHO). Ponad połowa mieszkańców wsi nie ma toalet, co powoduje, że dostępna woda jest zanieczyszczona. Te dane są bardzo złe, nawet jak na Afrykę…
Najgorzej maja małe dzieci. Biegunka jest 8. przyczyną śmierci na świecie (w krajach najbiedniejszych, jak Madagaskar, jest 5. przyczyną). Biegunka jest drugą co do częstotliwości przyczyną śmierci dzieci poniżej piątego roku życia na świecie oraz pierwszą przyczyną niedożywienia (za raportami WHO). Zabija ponad pół miliona dzieci rocznie, a przecież jest całkowicie wyleczalna… Dostęp do czystej wody rozwiązałby ten problem w znacznym stopniu.
Chorują tu prawie wszyscy
To sytuacja dla nas zupełnie niewyobrażalna – mówi dr med. Lidia Stopyra, ordynator oddziału chorób zakaźnych szpitala Żeromskiego w Krakowie, szefowa misji medycznych naszej Fundacji na Madagaskarze. – To jest rejon skrajnej biedy, gdzie ludzie osiedlają się najczęściej nad rzekami, w związku z tym, że w innych miejscach zupełnie nie ma dostępu do wody. Ale pod koniec pory suchej taka rzeka jest już tylko błotem.
Dominują tu ciężkie choroby typu: dur brzuszny, zakażenia bakteryjne Escherichia coli czy cholera i salmonella. Na bilharcjozę chorują tu prawie wszyscy. To choroba pasożytnicza, którą można się zarazić przez brodzenie w stojącej wodzie. W porze deszczowej na Madagaskarze jest to nieuniknione.
Nie można dojść do domu, nie brodząc czasem po pachy w wodzie. Nad wodą, której używa się do picia, toczy się całe życie – dzieci się kąpią, kobiety robią pranie, przychodzi bydło. Choroba objawia się krwiomoczem. – Jest tak powszechna, że w czasie misji medycznej zgłosił się do nas już wyleczony pacjent z problemem, że ma… żółty mocz – mówi dr med. Lidia Stopyra. – Stan chorobowy był dla niego normalny. To pokazuje skalę problemu.
10 nowych studni
Planujemy budowę dziesięciu studni głębinowych w regionach: Mampikony i Moramanga, w którym coraz częściej pojawiają się susze. Studnie głębinowe będą wykonane według najnowszej metody odwiertu i opuszczania betonowych kręgów na głębokość około 40 metrów. Zapewnia to stały dostęp do czystej wody. Na dnie będziemy instalować specjalny system filtracyjny. Studnie będą wyposażone w dwie ręczne pompy. Sposób wykonania studni zapewnia też możliwość użytkowania studni nawet w razie awarii głównej pompy. Niewykorzystana woda z zewnętrznej okolicy studni spływa do specjalnego spływu ściekowego, nie zanieczyszczając głównego zbiornika.
PROSIMY O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NA POMOC AFRYCE KRS: 0000415325.
Źródło: Polska Fundacja dla Afryki