Jak wygląda lekcja tolerancji w warszawskim ogólniaku
W Polsce "Żyd" to nie jest za dobre określenie - mówią uczniowie porządnego warszawskiego ogólniaka na warsztatach anty-
dyskryminacyjnych. Burzliwa dyskusja wybucha przy temacie: Homofobia.
Warsztaty od kilku miesięcy prowadzą Przemek Wiszniewski i Paweł Kwiecień ze stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, które walczy z dyskryminacją i antysemityzmem. Mają już za sobą kilkadziesiąt godzin takich lekcji - w gimnazjach, w liceach. Tych lepszych i słabszych. Na początku było trudno, szkoły nie chciały ich zapraszać. Ostatnio jest więcej chętnych. Dzwonią sami dyrektorzy, chcą, by warsztaty przeprowadzić też u nich.
Paweł i Przemek zaprosili na jedne z nich "Gazetę". W czasie zajęć nie byłem przedstawiony jako dziennikarz, więc nie podaję nazwy szkoły.
Do twarzy mi w jarmułce
- Z czym kojarzy wam się słowo "Żyd"? - zaczyna Przemek. Przyszedł w jarmułce. Puszcza ją po klasie. Wszyscy przymierzają. - Kojarzy się negatywnie. Nie jest to miłe określenie - padają pierwsze odpowiedzi. Kolejne to: sknera, pejsy, dowcipy.
Ktoś pyta Przemka, czy chodzi w jarmułce po ulicy. Ten przyznaje: - Boję się szyderstw.
Uczniowie robią sobie zdjęcia w jarmułce. Chcą wrzucić je na Facebooka. Przemek opowiada, że przed wojną było w Warszawie 440 synagog i domów modlitwy. Wojnę przetrwały dwie. Mówi o pogromie kieleckim, o Marcu '68. Słychać głosy uczniów, że na historii w gimnazjum nie doszli nawet do drugiej wojny światowej.
- Polska jest wielokulturowa, ale niektóre kultury są dyskryminowane - uważa jeden z uczniów.
- A jak jest lepiej: Polska wielo- czy monokulturowa? - pytają animatorzy.
- No, jak jest jedna narodowość, to ludzie się nie wyróżniają. Nie ma dyskryminacji - odpowiada uczeń.
Ktoś inny: - A dla mnie to obojętne. Może nawet byłoby fajnie, gdyby Polska była bardziej multikulturowa. Różnorodność rozwija.
Na pytanie, czym jest polskość, uczniowie wyliczają: że trzeba się utożsamiać z Polską, polskie obywatelstwo, mieszkanie w Polsce, wspólna historia, kultura, język.
- Wspólna religia? - podchwytują animatorzy.
- Nie. Można być Polakiem i wyznawać religię, jaką się chce.
- Czyli można być Polakiem i Żydem - rzuca Paweł Kwiecień.
- Można.
Niech nie trzymają się za ręce
Po przerwie rozmowa schodzi na temat wolności słowa. Czy są ograniczenia? - Antysemita nie musi obrażać innych. Niech zachowa swoje zdanie dla siebie - mówi jeden z uczniów. Inny głos z sali: - No niby są ograniczenia, nie można propagować nazizmu. To dlaczego ONR nie jest zakazany?
Uczniowie oglądają krótki film o mowie nienawiści. Jest m.in. wypowiedź Michała Kamińskiego sprzed kilku lat (wtedy posła PiS, dziś szefa frakcji konserwatystów w Parlamencie Europejskim). Kamiński przed kamerą mówił o "stowarzyszeniach pedalskich". Czarnoskórzy piłkarze polskich klubów opowiadają o tym, jak się czują, kiedy słyszą na boisku kibiców naśladujących małpie odgłosy. W TVP Info prof. Bogusław Wolniewicz przestrzega Polaków przed minaretami i najazdem islamu i muzułmańskich terrorystów na europejską cywilizację.
- A co myślicie o Romach? - pada pytanie. Wyliczanka: żebrzą, brudni, łapią za ubranie w tramwaju, ktoś obliczył, ile mają pieniędzy z tego żebrania, i wyszło, że jedna osoba - 6 tys. miesięcznie.
Na koniec homofobia. Klasa wyraźnie się ożywia. Ale tylko nieliczni uczniowie mówią, że akceptują homoseksualistów.
Też jest film. To reklama społeczna puszczana w telewizjach wielu krajów Europy: na szkolnej potańcówce nastolatek prosi swojego kolegę do tańca. I hasło po angielsku: "Nie musisz się obawiać".
- A fu - rozchodzi się po klasie.
Uczennica mówi, że ludzie mają większe uprzedzenia do gejów niż do lesbijek.
Chłopak: - Dwóch homoseksualistów nie powinno się trzymać ze ręce na ulicy. To nie jest dobrze postrzegane.
Inny głos: - Homoseksualizm jest niezgodny z naturą. To choroba psychiczna.
Na koniec ćwiczenia: trzeba na kartce wypisać kilka grup, których częścią się czujemy. Uczniowie czytają na głos: chrześcijanie, leworęcy, legioniści, prawicowcy, zdolni, pianiści, gitarzyści, okularnicy, niepełnosprawni.
Przemek: - Należycie do różnych grup. Jesteście w mniejszości albo w większości. Ale wszyscy macie takie same prawa.
Warsztaty odbywają się dzięki wsparciu urzędu miasta.