Czy warsztat oznacza po polsku to samo co Werkstatt po niemiecku, a niepełnosprawny to tylko Behinderte? Językowe różnice to tylko jedno z wielu wyzwań stojących przed nami we współpracy międzynarodowej. Warto jednak je podejmować, o czym przekonują się organizacje współpracujące w ramach projektu „Ponad granicami walczymy z barierami”.
W drugiej połowie maja tego roku w Essen (Niemcy, Północna Nadrenia-Westfalia) po raz pierwszy spotkali się członkowie grupy sterującej projektu „Ponad granicami walczymy z barierami” realizowanego w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Projekt ten ma na celu stworzenie modelu aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych, czerpiąc jednocześnie z niemieckich i polskich doświadczeń.
W skład partnerstwa wchodzą Stowarzyszenie „Razem” z Rybnika, Stowarzyszenie „Nadzieja” z Rudy Śląskiej-dwie instytucje od lat zajmujące się wspieraniem osób niepełnosprawnych intelektualnie w usamodzielnianiu się oraz Stowarzyszenie Wspierania Organizacji Pozarządowych Most z Katowic i GSE Gesellschaft für Soziale Dienstleistungen z Essen. Przez najbliższe dwa lata do projektu zostaną zaangażowani eksperci z obu krajów, by wypracować i przetestować optymalne dla polskich warunków rozwiązania w obszarze aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnością intelektualną. Stworzone w ten sposób rozwiązania zostaną następnie upowszechnione pośród innych instytucji zajmujących się tą tematyką na poziomie całego kraju.
Podczas wizyty w Essen zaplanowano poszczególne zadania, które będą realizowane w ramach współpracy międzynarodowej obejmującej staże, wizyty studyjne i spotkania organizowane w Polsce i Niemczech dla osób zajmujących się aktywizacją zawodową osób niepełnosprawnych. W ciągu trzech dni zbudowano harmonogram, uszczegółowiono budżet i dyskutowano nad najbardziej optymalnymi metodami współpracy.
Wizyta przygotowawcza pokazała, że różnimy się nie tylko systemem prawnym i ilością środków finansowych przeznaczanych na pracę z niepełnosprawnymi, ale także metodami pracy i jej efektami. Niemiecki „Werkstatt” to nie to samo co nasz rodzimy Warsztat Terapii Zajęciowej. Podczas pracy w warsztatach, którą mieli okazję obserwować polscy uczestnicy wizyty przygotowawczej, produkowane są na zlecenia dużych koncernów drzwi, części maszyn oraz samochodów. Powstałe produkty spełniają wysokie normy jakości, jak np. ISO 9001:2000 dzięki czemu mogą z powodzeniem konkurować na wolnym rynku z towarami innych producentów. Dlatego niemieckim Werkstatt chyba bliżej jest do polskich Zakładów Aktywności Zawodowej.
Różnice polegają także na podejściu do konkretnych rodzajów niepełnosprawności uczestników warsztatu. W Essen osoby niepełnosprawne ruchowo bez większych problemów odnajdują się na otwartym rynku pracy (w Niemczech mówi się „na pierwszym rynku pracy”). Osoby niepełnosprawne intelektualnie wymagają natomiast szczególnego wsparcia, które jednak często owocuje znalezieniem przez nich zatrudnienia bezpośrednio na otwartym rynku pracy.
– Ta wizyta pokazała mi, jak duże są różnice między tym, co mamy w Polsce, a co działa u naszego partnera w Essen. GSE zatrudnia 1600 osób niepełnosprawnych, oprócz tego prowadzi domy spokojnej starości, warsztaty, a także domy opieki społecznej. W Polsce tak dużych instytucji nie ma - mówi Agnieszka Kurda, koordynatorka projektu.
Z powodu tak wielu różnic, bardzo ważnym w projektach międzynarodowych jest pozostawienie czasu na dyskusję i spotkania, by maksymalnie doprecyzować nasze oczekiwania względem projektu. Niedomówienia mogą w wielu przypadkach rodzić konflikty, które mogłyby zaważyć na powodzeniu całego projektu.
Kolejne spotkanie planowane jest na lipiec w Katowicach, a już w sierpniu pierwsza wizyta w Niemczech, na którą zapraszamy wszystkie osoby zajmujące się aktywizacją społeczno-zawodową osób z niepełnosprawnością.