Jak skutecznie wpływać na politykę władz kraju wobec obywateli, samorządu i organizacji pozarządowych?
Odpowiedź wynikająca z doświadczeń nabytych w samorządzie przez piszącego te słowa w liście do redakcji, brzmi - będąc członkiem władz.
Artykuł 4 Konstytucji RP zawiera treść informującą, że władza
zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, a Naród sprawuje ją przez swoich
przedstawicieli lub bezpośrednio.
Bezpośrednio, czyli na przykład uczestnicząc w wyborach,
przedstawicielami są w sejmie posłowie. Czy także w przypadku, kiedy poseł - posłowie są
reprezentantami partii politycznych, którzy podczas wyborów do sejmu otrzymali zaledwie kilkaset,
czy tysiąc kilkaset głosów? Kogo wówczas reprezentują? Czy odpowiedzi udziela aktualny wynik
badania opinii społecznej, pokazujący, że 86% społeczeństwa nie akceptuje obecnego sejmu?
Jest wysoce prawdopodobne, że bez zmiany ordynacji wyborczej do sejmu
i bez wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, obywatele nie doczekają sytuacji, kiedy
poseł reprezentował będzie ich- wyborców, a nie partię lub siebie. Tylko czy któraś partia jest
gotowa zrezygnować z władzy na rzecz służby społeczeństwu, oddając dobrowolnie konstytucyjny
atrybut zwierzchnictwa nad sejmem Narodowi? Kilkanaście lat istnienia Polski po transformacji
ustrojowej pokazuje, że żadna.
Ubiegłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego, ujawniły wolę części
obywateli, wysłania do Brukseli z niepartyjnych komitetów wyborczych, osób z legitymacjami
europosłów. Tych kilka samodzielnych komitetów okazało się pomysłem realnym, jednak bezskutecznym.
Żaden obywatelski komitet wyborczy nie przekroczył 5% progu wyborczego. Należy spodziewać się, że
znacznie istotniejsze dla Narodu wybory krajowe, zaowocują też powołaniem niezależnych komitetów
wyborczych. Czy kandydaci któregoś z tych komitetów po ewentualnym uzyskaniu legitymacji posłów,
mogliby reprezentować w parlamencie swych wyborców - obywateli, samorząd, organizacje pozarządowe,
dopełniając treść 4 artykułu Konstytucji? Taki pozapartyjny komitet wyborczy, byłby testem
obywatelskości społeczeństwa, pokazującym, w jakim stopniu jest ono w stanie do samorealizacji
swych konstytucyjnych praw w praktyce. Byłby głosem demokracji bezpośredniej i przedstawicielskiej
zarazem.
Z powodu istniejącej obecnie proporcjonalnej ordynacji wyborczej do
sejmu, uczestnictwo obywateli w wyborach spoza list partyjnych oraz w życiu publicznym jest
utrudnione. To funkcjonujący model partyjnego państwa, którego efektem dotyczącym obywateli jest
mijający czas. Potraktowany jako tracony bezpowrotnie zasób, powinien wpłynąć na przedwyborczą
świadomość i zmobilizować do dokonania wyboru.
W jaki sposób wyborcy mogą swoje oczekiwania przenosić skutecznie w
zapisy ustaw? Jest to pytanie o to, czym ma być przyszły Sejm RP? Kontynuatorem obecnej Izby?
Tworzące go, niewydolne partie polityczne powinny do czasu zmiany ordynacji wyborczej, zostać
zasilone w sejmie posłami reprezentującymi poza partyjną, zróżnicowaną strukturę społeczeństwa.
Posłowie tworzący instytucję stanowiącą prawo, decydują o
funkcjonowaniu Narodu, wszystkich tworzących go podmiotów. Muszą ich reprezentować, realizując
konstytucyjną zwierzchność Narodu.
W okresie miesięcy przedwyborczych oznacza to konieczność zjednoczenia się lokalnych i krajowych
organizacji, samorządu, liderów i grup obywatelskich, odzwierciedlających bardzo szeroką
reprezentację społeczeństwa. Jest to konieczny warunek dający prawo zgłoszenia społecznie
reprezentatywnego programu wyborczego. Szansa jego realizacji będzie możliwa poprzez posłów
reprezentujących samorządy terytorialny, gospodarczy i zawodowy, organizacje pozarządowe i
społeczne, środowiska apolityczne miejskie i wiejskie. Wszystkich obywateli niemających dotychczas
swoich przedstawicieli w sejmie. Szansę ich wprowadzenia do sejmu ma jeden silny obywatelski
komitet wyborczy, reprezentujący społeczeństwo w postaci bardzo szerokiej koalicji. Jak szerokiej?
Poprzeczkę postawiono na wysokości 5%.