Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Zastanawiając się nad tym, co dał partycypacji rozwój technologii informacyjnych (ICT), trzeba pamiętać w pierwszej kolejności o niezwykłym poszerzeniu przestrzeni do obywatelskiej deliberacji.
Technologia gwałtownie zwiększyła możliwości komunikowania się obywateli z władzami i demokratycznej dyskusji nad sprawami publicznymi, dając znacznie większym niż kiedykolwiek wcześniej rzeszom osób zainteresowanych szansę wyrażania swoich opinii, deliberacji, a nawet deklarowania preferencji w wybranych kwestiach w formie głosowania. Niezależnie od aktualnego miejsca pobytu i przy minimalnych kosztach uczestnictwa.
Reklama
Uczestniczyć
Oprócz rozmaitych platform konsultacyjnych, z których coraz częściej korzystają rządy i samorządy, warto przyjrzeć się takim projektom, jak www.popvox.com – serwis umożliwiający bieżące monitorowanie prac legislacyjnych w amerykańskim Kongresie. Każdy użytkownik może tam zapoznać się z procedowanymi aktualnie projektami ustaw i innych aktów prawnych, poznać stanowiska różnych grup lobbujących za lub przeciw danym propozycjom, wypowiedzieć własne zdanie w danej sprawie i śledzić dokładny bieg prac nad poszczególnymi dokumentami.
Z kolei www.adhocracy.de to open source’owe narzędzie wykorzystywane m.in. przez komisje Bundestagu, partie polityczne i organizacje w Niemczech do angażowania obywateli w dyskusje nad propozycjami różnych aktów prawnych – komentowania gotowych projektów, wnoszenia własnych propozycji zapisów, zgłaszania uwag na różnych etapach prac, w tym również popierania (w formie głosowania internetowego) najbardziej docenianych rozwiązań.
Szczególnie inspirujących przykładem powiązania narzędzia do deliberacji z mechanizmem crowdsourcingowym w celu angażowania obywateli w proces stanowienia prawa jest www.rahvakogu.ee – Obywatelskie Zgromadzenie On-line. Jest to platforma stworzona przez koalicję estońskich NGO przy współpracy z władzami centralnymi, która umożliwia wszystkim obywatelom osobiste włączanie się w debatę nad kształtem prawa w obszarach systemu wyborczego, partii politycznych – konkurencji między nimi i ich finansowania, wzmacniania społeczeństwa obywatelskiego oraz zapobiegania upolitycznianiu stanowisk publicznych. Platforma stanowi element szerokiej kampanii na rzecz zmian w systemie prawnym, a zebrane za jej pośrednictwem pomysły i propozycje na zmiany w przepisach trafią wiosną 2013 r. na forum estońskiego parlamentu.
Monitorować
Technologie pozwalają też obywatelom na szeroką skalę „patrzeć władzy na ręce” i dzielić się spostrzeżeniami w tej materii. Wystarczy przyjrzeć się chociażby serwisom pozwalającym monitorować aktywność parlamentarzystów (np. brytyjskie www.theyworkforyou.com czy polskie www.mamprawowiedziec.pl), za których pośrednictwem możemy zorientować się, jak wypełnia swoje wyborcze obietnice nasz reprezentant w parlamencie – głosując, zgłaszając projekty regulacji prawnych, czy zabierając głos na posiedzeniach.
Serwis www.whatdotheyknow.com jest z kolei platformą wymiany informacji związanych z pozyskiwaniem danych w trybie dostępu do informacji publicznej (w wydaniu brytyjskim) – nie tylko pozwala w prosty sposób wysłać takie zapytanie, ale też gromadzi dane na temat zapytań wystosowanych przez innych użytkowników i ich perypetii w kontaktach z różnymi instytucjami oraz gromadzi uzyskane w ten sposób odpowiedzi z różnych obszarów życia publicznego.
Gromadzić i udostępniać
Osobną kategorią serwisów „wspomagających” partycypację są też projekty repozytoriów danych, np. na temat finansów publicznych, które pozwalają wszystkim zainteresowanym (w tym chociażby lokalnym dziennikarzom czy działaczom społecznym) mieć wgląd w to jak wydawane są środki publiczne. Serwisy te zwykle opierają się na społecznie tworzonych technologiach korzystania z otwartych API lub statycznych baz danych publicznych (jak choćby www.wheredoesmymoneygo.org czy www.naszakasa.org.pl), wizualizując je i czyniąc dostępnymi dla „przeciętnego obywatela” zainteresowanego sprawami finansów swojej społeczności.
E-partycypacji wady i zalety
Potęga partycypacji korzystającej z dobrodziejstw ICT opiera się przede wszystkim na poszerzeniu jej skali i dostępności jej mechanizmów, jak również na znacznym obniżeniu kosztów takiego uczestnictwa. Aspekt „finansowych zalet” e-partycypacji jest niebagatelny: tak od strony kosztów stanowiących ułamek tych związanych z fizycznym braniem udziału w różnych partycypacyjnych wydarzeniach, zabezpieczaniem ku temu przestrzeni i materiałów, jak i w perspektywie oszczędności płynących z potencjału współpracy przy tworzeniu i rozwijaniu różnorodnych narzędzi. Ta tendencja jest w społeczności sieciowej silnie rozwinięta i daje szansę na bezpłatne wsparcie dla ciekawych pomysłów wymagających pomocy kogoś, kto zna się akurat na danym języku programowania. Tym bardziej, że wiele podobnych obywatelskich narzędzi (także część z opisywanych w tym tekście) działa i jest rozwijanych w ramach projektów open source.
Oczywiście e-partycypacja nie jest zjawiskiem bezproblemowym. Niesie ze sobą rozmaite zagrożenia często łączone ze specyfiką działań prowadzonych za pośrednictwem ICT – incydentalizację, przypadkowość zaangażowania, spowodowaną anonimowością brutalizację komunikacji, wreszcie – niebezpieczeństwo wykluczenia tych, których dostęp do ICT jest wciąż jeszcze ograniczony. Trzeba o tym pamiętać i starać się takie niebezpieczeństwa minimalizować. Ale to już, jak mawiał Kipling, całkiem inna historia…
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.