Jak nauka i technologia zrewolucjonizowały rynek pracy i jak wpłyną na naszą przyszłość?
Rynek pracy od zarania dziejów powiązany jest z rozwojem nauki i nowymi technologiami. To właśnie one odpowiadają za kształtowanie nowych miejsc pracy, ustalanie bieżących trendów na rynku, czy nawet wymieranie zawodów i profesji nie przystających dłużej do zastanych okoliczności dziejowych. Pracownicy wiążą z rozwojem technologii ogromne nadzieje, choć nierzadko budzi ona również ich obawy. Ale czy słusznie?
Rewolucja czy ewolucja?
Jak nauka i technologia zrewolucjonizowały rynek pracy i jak wpłyną na naszą przyszłość? Jakie umiejętności będą pożądane przez pracodawców i do jakich zadań nas oni oddelegują? Co rozwój technologii da pracownikom i jak wpłynie na konsumentów? Jak dzięki niej zmieni się nasz standard życia? W jakiej branży najłatwiej będzie zdobyć zatrudnienie? Na te i inne pytania, postaramy się odpowiedzieć w niniejszym artykule.
Rynek pracy w obliczu technologii – jak zmieniał się przez lata?
Ludzka kreatywność zmieniała oblicze otaczającej ją rzeczywistości od początków cywilizacji. Od pierwszych płomieni rozniecanych w ciemnych jaskiniach, aż po blask tysięcy reflektorów na ulicach największych miast, historia ludzkości odznaczała się stałym postępem i ciężką pracą milionów istnień, walczących o poprawę jakości życia przyszłych pokoleń. Jestestwo rynku pracy w tym kontekście jest nie bez znaczenia, bo to właśnie to środowisko w największym stopniu determinuje naturę naszej rzeczywistości.
Jeszcze kilkaset lat temu mogliśmy oglądać upadek manufaktur, intensywnie wypieranych przez automatyzację przemysłu – dzisiaj normą jest praca zdalna i wykonywanie swoich obowiązków z dowolnego miejsca na Ziemi. I choć wkraczamy z wolna w erę dominacji robotyki i sztucznej inteligencji, to nic nie zapowiada tego, byśmy w niedalekiej przyszłości mogli przestać pracować, pozwalając na to, by technologia zajęła się naszymi obowiązkami, podczas gdy my oddawalibyśmy się pasjom i przyjemnościom. Czego pracownicy mogą spodziewać się po rynku pracy przyszłości?
Czwarta rewolucja przemysłowa
Choć rozwój technologii z każdym momencie dziejowym obdarzał pracowników niewyobrażalnymi benefitami, pośrednio wywierając wpływ również na społeczne i polityczne aspekty zatrudnienia – mowa tu przede wszystkim o szeregu praw pracowniczych – to nadchodząca przyszłość każdorazowo budziła nie tylko nadzieje, ale przede wszystkim obawy. Na początku XIX wieku wyraz tym obawom dawali luddyści, znani również jako „burzyciele maszyn” – w dość radykalny sposób sprzeciwiali się oni zastępowaniu ludzkiej pracy jej automatyzacją.
Obawy wobec dnia jutrzejszego widać również dziś, gdy w przestrzeni publicznej coraz częściej podnosi się kwestię „czwartej rewolucji przemysłowej”. Czym ona tak naprawdę jest, jeżeli to właśnie epokę informacji w której przyszło nam żyć nazywamy trzecią rewolucją? Przede wszystkim coraz powszechniejszą i rozleglejszą cyfryzacją, a także dość enigmatycznym pojęciem zanikania bariery między człowiekiem, a maszyną, gdzie sztuczna inteligencja przejmuje kwalifikacje najwybitniejszych specjalistów – paradoksalnie, nawet programistów.
Niemniej, pracownicy nie powinni obawiać się tego, że ich kompetencje nie zostaną docenione. Choć wiele zawodów rzeczywiście może zaniknąć, to powstaną przecież nowe zadania do wykonania, gdzie podjąć się ich będzie mógł wyłącznie pracownik z krwi i kości. Wszelkie obawy zaś należałoby kierować wobec sytuacji politycznej i społecznej. Zdobycze nauki i technologii w niewłaściwych rękach, mogą przecież stanowić poważne zagrożenie dla wolności obywateli, a jak pokazuje historia, przedstawiciele rozmaitych władz i grup interesów na świecie nie zawsze są tak kryształowi, jak starają się to przedstawić media.
Nowe technologie a wpływ na kompetencje pracowników
Wyjątkowość technologii nie ogranicza się wyłącznie do kreowania nowych miejsc pracy i ewolucji rynku. Może ona przynosić wartościowe rozwiązania również na polu edukacji, co przecież w sposób istotny wpływa na pracę. Internet to doskonałe miejsce dla wielu osób początkujących w danej branży, gdzie mogą one uczyć się nowego zawodu za darmo, lub – porównywalnie do nauki stacjonarnej – przy bardzo niskich kosztach. Wykorzystanie dobrodziejstw cyfryzacji w poszerzaniu zakresu swoich kompetencji, stanowi także sporą oszczędność czasu.
Wygodę płynącą z nabywania umiejętności za pośrednictwem internetu, dostrzegli również pracodawcy, tłumnie wysyłający swoich pracowników na cyfrowe szkolenia - niezależnie od branży. Co więcej, bez względu na to gdzie i jak pracujemy, korzystając z internetu możemy budować swoje nowe kompetencje dużo wydajniej, osobiście decydując o tym kiedy i gdzie to robimy – nie istnieje potrzeba wiązania się zobowiązaniami.
Obserwując trendy ostatnich dwóch dekad, można również zaryzykować stwierdzenie, że sytuacja ta będzie z roku na rok ulegać poprawnie, gwarantując pracownikom coraz wygodniejsze i efektywniejsze możliwości rozwoju, których ostateczną naturę trudno nawet przewidzieć.
Świat pracy w przyszłości – rozkwit czy upadek zawodów?
Wbrew pozorom, ewolucja nie stanowi wyłącznie biologicznego terminu, a odnosi się do wszystkich zjawisk które nas otaczają – również do rynku pracy. A jak to z ewolucją bywa, do czynienia będziemy mieć nie tylko z powstawaniem nowych profesji, ale również z upadkiem starych, nie przystających już do nowej rzeczywistości. Choć może to brzmieć brutalnie i napawać pesymizmem osoby dotychczas powiązane z tego rodzaju branżami, to zmiana naturalnych praw świata nie leży w naszej gestii.
Kołodziej, cyrulik, łaziebnik czy klikon – dziś już nikt nie słyszy o trudzie, jaki ci zadawaliby sobie wykonując swój zawód. Technologia wyparła potrzebę ich najmowania. A biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie powszechna automatyzacja i cyfryzacja wpłynęły na taki stan rzeczy, spodziewać się możemy, że przyszłość wyglądać będzie podobnie.
Już dziś widoczne są tendencje, podług których to informatyka – a szczególnie działy związane ze sztuczną inteligencją – będą wiodły prym na pracowniczym rynku przyszłości. Nie bez znaczenia będzie także robotyka i automatyka, a wraz ze wspomnianym zanikaniem bariery między człowiekiem a maszyną – również biotechnologia.
Zawody przyszłości – jakich specjalistów będzie potrzebował rynek?
Wyżej wzmiankowane rozważania nie byłyby pełne, gdybyśmy nie zdołali podać odpowiednich przykładów. Choć wiele zawodów, których powstanie przyjdzie nam oglądać na ten moment znajduje się poza ramami naszych wyobrażeń, to już dziś jesteśmy w stanie wskazać z niemal stuprocentową pewnością kilka z nich, bez których świat na pewno się nie obejdzie.
Specjalizacja: cyberbezpieczeństwo
Biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie cyberprzestrzeń będzie fundamentem większości nadchodzących przedsięwzięć, trudno jest dziwić się temu, że to właśnie specjalista ds. cyberbezpieczeństwa będzie jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodów w niemal każdej branży. Zapewnienie kompleksowej ochrony firmowych systemów informatycznych firmy i obrona sieci w czasie rzeczywistym to najprostsza definicja zakresu jego obowiązków.
Inżynier sztucznej inteligencji
Specjalista zdolny do tego, by stworzyć i ujarzmić sztuczną inteligencję, to jeden z pierwszych zawodów jakie przychodzą nam na myśl, gdy zastanawiamy się nad kształtem nadchodzącej przyszłości. Już dziś eksperci w tej dziedzinie zarabiają krocie, pomimo stale wzrastającego popytu na ich usługi – nic nie wskazuje na to, by w przyszłości cokolwiek miało się w tej materii zmienić.
Biotechnolog
Technologia CRISPR czy wykorzystanie komórek macierzystych w procesie leczenia najrozmaitszych schorzeń – nawet rozumianych dziś jako nieuleczalne – coraz prędzej stają się elementem naszej współczesności, wzmagając popyt na usługi biotechnologów. Niemniej, nie tylko medycyna może skorzystać z tej dziedziny nauki – skorzysta na niej również rolnictwo czy branża budowlana.
Inżynier robotyki
Zawodem prestiżowym i rozbudzającym wyobraźnię, z całą pewnością będzie inżynier robotyki, którego zakres obowiązków można pojmować bardzo szeroko. Biorąc pod uwagę fakt, że automaty mają stać się fundamentem funkcjonowania niemal każdej branży, nie sposób jest się dziwić, że inżynier robotyki będzie w przyszłości jednym z najistotniejszych dla gospodarki zawodów.
Oblicze rynku pracy w świetle nowych technologii – powód do obaw, czy wręcz przeciwnie?
Nie jest zupełnie niczym dziwnym fakt, że zmiany – szczególnie te radykalne - potrafią budzić niepokój. Wychodzenie ze strefy komfortu i próbowanie nawet najbardziej obiecujących nowości, przyprawiało o gęsią skórkę ludzi wszystkich epok – szczególnie wówczas, gdy na szali znajdował się los ich i przyszłych pokoleń.
Bijące serce historii, nadające rytm teraźniejszości i zdarzeniom przyszłym, z jednej strony nakazuje nam spać spokojnie, ciesząc się nowym, wspaniałym światem, jaki znamy dotychczas wyłącznie z opowieści science-fiction. Będziemy pracować mniej, zarabiać więcej, a przy okazji więcej czasu spędzimy na rozwijaniu pasji i spotkaniach z tymi, których kochamy.
Niemniej, ewolucja nie bez powodu wyposażyła nas w mechanizmy, nakazujące nam ostrożność i powściągliwość wobec nieznanego. „Nie ma róży bez kolców” – tak samo postęp nie nadejdzie ku nam bez potencjalnych zagrożeń, na które jesteśmy zobowiązani mieć stałe baczenie. Pozostaje nam mieć nadzieję, że w dobie nadchodzącej czwartej rewolucji przemysłowej, we wszystkich instynktach pozostaniemy ludźmi, a maszyny i sztuczna inteligencja służyć będą szczęściu, uczciwości i rozwojowi – nie samym sobie i nie partykularnym interesom wąskich gron samowładców.
Niniejsze słowa nie są wynikiem pozbawionego źródła marzycielstwa, ale są efektem wielogodzinnych rozważań zespołu Fundacji GoWork, zajmującej się szeroko rozumianą tematyką pracy, kultury zatrudnienia i edukacji. Gorąco zachęcamy do wspólnego kontemplowania nadchodzącej nam rzeczywistości i dzielenia się swoimi opiniami w konstruktywnej dyskusji.
Źródło: Gowork.pl