Wiele aplikacji posiada obostrzenia co używania ich w innych środowiskach niż te, do których zostały napisane. Bez wątpienia wielu z nas zderzyło się z problemem, że narzędzia takie jak WhatsApp, Snapchat czy ukochana gra mobilna, są niedostępne z poziomu Windowsa czy MacOS. Z pomocą jednak może przyjść emulator, który udaje, że system Android znajduje się na naszym komputerze.
Program jest banalnie prosty w użyciu. Kilkanaście sekund po jego zainstalowaniu zostaniemy poproszeni o dane do konta Google. Jeżeli chcemy współdzielić biblioteki danych z naszego telefonu, musimy użyć tych samych danych, które mamy podpięte do naszego telefonu z systemem operacyjnym Android. Oczywiście możemy również wykorzystać konto niepowiązane, które będzie służyło nam tylko w "emulownym" środowisku.
Warto jedno mieć na uwadze: BlueStacks jest co prawda zaufaną aplikacją o długiej tradycji rynkowej, to wciąż powierzamy dostęp do naszego konta firmie trzeciej. Do tej pory firma zachowywała się czysto wobec swoich użytkowników. W internecie nie znajdziemy żadnych zgłoszeń dotyczących kwestii związanych prywatnością. Dodatkowo po instalacji należy zwrócić uwagę na alert Google'a, który poinformuje o logowaniu do nowego urządzenia. Prawdopodobnie, będzie to któryś z najnowszych modeli telefonów. Tutaj warto od razu zasygnalizować kolejny atut aplikacji BlueStacks: dostęp do najnowszych aplikacji, które nie zawsze można zainstalować na starszym sprzęcie mobilnym.
Aplikacja posiada bardzo prosty intefejs, który przypomina pulpit komputerowy. W zakładce "home" znajdziemy wszystkie aplikacje, które zainstalowaliśmy na naszym emulatorze. Jednym kliknięciem jesteśmy w stanie wystartować aplikację, która otworzy się w osobnej zakładce. Rozwiązanie dobrze znane z korzystania z przeglądarki internetowej.
W prawym górnym rogu znajdziemy uniwersalną wyszukiwarkę, która pozwoli na zainstalowanie dowolnej aplikacji ze Sklepu Play. Dobrze znany agregator i sklep z aplikacjami na telefony z Androidem pojawi się w osobnym oknie. Po Sklepie Play możemy swobodnie się poruszać, przeglądając najpopularniejsze aplikacje i gry, które zostały umieszczone w sklepie z aplikacjami od Google.
Duża zaletą BlueStacksa jest obsługa klawiatury. Rozwiązanie to umożliwia to znacznie szybsze wpisywanie tekstu, niż ma to miejsce na zwykłym telefonie komórkowym. Wszyscy wiemy, jak męczące potrafi być pisanie dłuższych wypowiedzi na ekranie telefonu przy pomocy tylko dwóch kciuków. Użyteczność BlueStacksa można docenić także w przypadku korzystania z Instagrama. Odpowiednio obrobione zdjęcie w programie graficznym znacznie łatwiej w taki sposób wrzucić na Instagrama, który dla wielu organizacji jest jednym z najważniejszych mediów społecznościowych.
Jedynym mankamentem, na który należy zwrócić uwagę korzystając z BlueStacksa, jest program lojalnościowy, który zasłużył na osobną zakładkę, a także powiadomienia, które pokazują się podczas otwierania i zamykania aplikacji. Tu i ówdzie pojawiają się również reklamy, a na naszym "emulowanym" pulpicie może magicznym sposobem pojawić się aplikacja, której nie instalowaliśmy. Zapewne będzie to gra, która oznaczona jest serduszkiem jako rekomendowana dla nas. Trzeba jednak przyznać, że jest to niewielka cena jaką idzie zapłacić, za korzystanie z tak pomocnego rozwiązania.
W czasach, gdy telefony komórkowe stają się podstawowym narzędziem pracy, coraz więcej aplikacji pojawia się tylko na systemy dedykowane smartfonom. Dobrze znać narzędzie takie jak BlueStacks, które pozwala tę barierę przełamać i korzystać z dobrodziejstw aplikacji, przy użyciu wygodnej klawiatury i myszki. W ten sposób równiż znacznie łatwiej wrzucić zaawansowane efekty pracy w prgoramie graficznym czy specjalnie przygotowany materiał wideo, bowiem odbywa się to bez koniecznośći osobnego przesyłania efektów pracy na urządzenie mobilne.
Źródło: Technologie.ngo.pl