Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
– Zdarza mi się zakładać z nauczycielami o to, czy w ich szkole występują symptomy świadczące o radykalizacji uczniów. Są przekonani, że nie. Wtedy wyciągam komórkę i pokazuję zdjęcia wlepek z nienawistną symboliką, które zrobiłem przed wejściem do szkoły – opowiada Jacek Purski, laureat tegorocznej nagrody „społeczny Nobel”, przyznawanej przez Fundację Ashoka*.
Ngo.pl: – Dołączyłeś do ekskluzywnego grona innowatorów społecznych Ashoki. Czym zapracowałeś sobie na to wyróżnienie?
Jacek Purski, prezes Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego: – Razem z Andrzejem Kruczyńskim i Dariuszem Materą, byłymi oficerami jednostki specjalnej GROM, założyliśmy fundację, która pozwoliła nam zaangażować do współpracy m.in. byłych żołnierzy jednostek specjalnych. To ludzie, którzy przechodzą skomplikowane, rozbudowane szkolenia z wielu aspektów dotyczących bezpieczeństwa, robią nieprawdopodobne rzeczy podczas misji międzynarodowych, wracają z wiedzą, bagażem niesamowitych doświadczeń, przechodzą na wcześniejszą emeryturę, a ich wiedza i doświadczenie nie są w odpowiedni sposób zagospodarowywane. Można powiedzieć, że państwo polskie ich traci. Dzięki Instytutowi Bezpieczeństwa Społecznego udaje nam się zaangażować ich w działalność edukacyjną. Prowadzimy szkolenia z zakresu bezpieczeństwa antyterrorystycznego oraz przeciwdziałania radykalizacji. To oferta kierowana m.in. do nauczycieli polskich szkół, ale także do firm czy przedstawicieli samorządów.
Reklama
Czego ich uczycie?
J.P.: – Z jednej strony są to szkolenia, które można by nazwać edukacją antyterrorystyczną. Staramy się przy tym zachowywać wszelkie proporcje i tendencje, które występują w naszym kraju. Mówimy o tym, co robić w razie pożaru, jak przeprowadzić ewakuację, jak położyć siebie i dzieciaki w pozycji bezpiecznej albo jak zachować się w sytuacji, w której mamy do czynienia z agresywnym rodzicem.
Jak?
J.P.: – Jeśli mamy do czynienia z kimś, kto zachowuje się agresywnie, należy sięgnąć po argument władzy albo autorytetu i zaproponować takiej osobie na przykład rozmowę z dyrektorem. W międzyczasie należy zastosować szereg technik, które obniżą jego poziom agresji. Świetnie sprawdza się tak zwane „podejście na tak”. Polega głównie na przytakiwaniu: „będzie zrobione”, „tak, załatwimy to”. Dobrze jest zaangażować w sytuację jakiekolwiek wsparcie, nawet w postaci drugiego nauczyciela. Dużo łatwiej rozmawia się z agresorem, gdy mamy pod ręką bratnią duszę. Kiedy sytuacja się uspokaja, możemy zacząć wycofywać się z wcześniejszych deklaracji, których jedynym celem było obniżenie poziomu agresji. Wtedy, przy pomocy policji lub agencji ochrony, możemy poinformować agresora o konsekwencjach prawnych jego zachowania.
Czy nauczyciele wiedzą, jak radzić sobie w podobnych sytuacjach?
J.P.: – Niestety, nie wiedzą. W Polsce nie ma czegoś takiego, jak edukacja antynapadowa czy antyterrorystyczna.
Drugi filar naszych szkoleń to edukacja na temat przeciwdziałania radykalizacji. Opowiadamy o tym, jak wyglądają środowiska ekstremistyczne w Polsce. Młodzież szkolna to grupa wiekowa szczególnie narażona na różnego rodzaju radykalizmy. Wiem to z własnego doświadczenia, dorastałem na jednym z warszawskich blokowisk, gdzie działała zorganizowana grupa neofaszystowskich skinheadów. Na każdej klatce schodowej można było znaleźć wielki krzyż celtycki i hasła w stylu „Polska dla Polaków”. Czy to przez kult siły, czy aktywność propagandową skinheadzi próbowali werbować młode osoby do swoich organizacji, przez co wielu kolegów z osiedla, bardziej lub mniej świadomie, czuło się związanych z ideologią opartą na przemocy, agresji i przede wszystkim nienawiści.
Zostałeś neofaszystowskim skinheadem?
J.P.: – Na szczęście nie! Tamto doświadczenie sporo mnie jednak nauczyło. Dało mi pewną wrażliwość, która pozwala zrozumieć, jak przebiega proces radykalizacji.
Czy istnieją okoliczności, które jej sprzyjają?
J.P.: – Jest nią na przykład poziom i charakter debaty publicznej. Ta, której jesteśmy obecnie świadkami, podwyższa nasz poziom strachu. Ten strach wynika często z niewiedzy i przekłada się na chęć poszukiwania prostych odpowiedzi na trudne pytania. Świetnym przykładem jest tak zwany kryzys uchodźczy. Rzeczy, których kilka lat temu nie wypadało powiedzieć publicznie, dziś są elementem debaty publicznej. To niemal bezpośrednio przekłada się na wzrost radykalizmów.
Czy nauczyciele mogą temu przeciwdziałać?
J.P.: – Mogą, ale w pierwszej kolejności powinni nauczyć się rozpoznawać przejawy radykalizacji. A to wcale nie jest takie proste. W dodatku, nauczyciele często boją się tych tematów. Kiedy proponujemy im szkolenie z przeciwdziałania radykalizacji, myślą, że będziemy rozmawiali o fundamentalizmie islamskim i o werbowaniu bojowników do ISIS. Wydaje im się, że to wydumany i marginalny problem.
Zdarza mi się zakładać z nauczycielami o to, czy w ich szkole występują symptomy świadczące o radykalizacji uczniów. Są przekonani, że nie. Wtedy wyciągam komórkę i pokazuję im zdjęcia wlepek z nienawistną symboliką, które zrobiłem przed wejściem do szkoły.
Jak reagują?
J.P.: – Są zaskoczeni. Odpowiadają, że nie zauważyli albo że nie mieli świadomości, co się za nimi kryje. Sygnałem o radykalizacji może być antyuchodźczy slogan opublikowany w mediach społecznościowych albo przypięty do koszulki znaczek z symboliką rasistowską. Nauczyciele powinni mieć oczy szeroko otwarte.
Jak na te sygnały reagować?
J.P.: – Nie ma oczywiście jednego scenariusza. Ważne jest, żeby nauczyciel wiedział, z jakich możliwości może skorzystać. W jednej sytuacji rozwiązaniem może być rozmowa wychowawcza albo interwencja u psychologa, w innej zaproszenie na lekcję uchodźcy. O tym, jak postępować w konkretnych przypadkach, i o wielu innych aspektach związanych z przeciwdziałaniem radykalizacji opowiadamy podczas naszych szkoleń.
*Ashoka to międzynarodowa sieć innowatorów społecznych. Należy do niej około 3500 osób na całym świecie – surowe warunki spełniają jedynie wyjątkowi inicjatorzy społeczni działający na rzecz wspólnego dobra. Kto może zostać laureatem „społecznej nagrody Nobla”? Ten, którego inicjatywa wykaże się wykaże się innowacyjnością, kreatywnością i przedsiębiorczością.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.