Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Jak nawiązać współpracę, by działać skuteczniej, zwalczyć panującą biurokrację, pozyskać dotacje i fundusze na działalność – te tematy zdominowały panel dyskusyjny poświęcony organizacjom pozarządowym działającym w sektorze kultury, który odbył się w sobotę, podczas IV OFIP-u. Uczestniczący w nim przedstawiciele lokalnych i ogólnopolskich fundacji i stowarzyszeń kulturalnych dyskutowali z reprezentantami strony rządowej na temat współdziałania na rzecz rozwoju kultury.
Zaczęło się od „braku miejsca
dla kultury” dosłownie – bo okazało się, że nie ma
sali, w której panel mógłby się odbyć. Potem
jednak wszystko potoczyło się sprawnie. Dyskusję rozpoczęli i
słowem wstępnym okrasili Jacek Weiss i Piotr Zalewski w kilku
słowach nakreślając rys historyczny organizacji pozarządowych.
Debata nie dotyczyła jednak historii, a jak najbardziej
współczesnych (choć może nie nowych) problemów stowarzyszeń i
fundacji zajmujących się działalnością kulturalna i
oświatową.
Każdy z uczestników panelu opowiadał o organizacji przez siebie reprezentowanej, przedstawiając jednocześnie problemy, którym musiał stawiać czoła, ale i skuteczne sposoby ich rozwiązywania. To ostatnie, jak można było się spodziewać, wzbudzało największe zainteresowanie – stąd wymiana adresów, kontaktów, może początek współpracy i wzajemnej pomocy. W założeniu prowadzących panel miał temu właśnie służyć – by przedstawiciele małych lokalnych organizacji, ale także tych o zasięgu ogólnopolskim mogli nie tylko wymieniać doświadczenia, ale zrzeszyć się, stworzyć jakąś wspólną reprezentację, dzięki, której przełamane zostaną bariery prawne, biurokratyczne i przede wszystkim finansowe dla działalności NGOsów.
Każdy z uczestników panelu opowiadał o organizacji przez siebie reprezentowanej, przedstawiając jednocześnie problemy, którym musiał stawiać czoła, ale i skuteczne sposoby ich rozwiązywania. To ostatnie, jak można było się spodziewać, wzbudzało największe zainteresowanie – stąd wymiana adresów, kontaktów, może początek współpracy i wzajemnej pomocy. W założeniu prowadzących panel miał temu właśnie służyć – by przedstawiciele małych lokalnych organizacji, ale także tych o zasięgu ogólnopolskim mogli nie tylko wymieniać doświadczenia, ale zrzeszyć się, stworzyć jakąś wspólną reprezentację, dzięki, której przełamane zostaną bariery prawne, biurokratyczne i przede wszystkim finansowe dla działalności NGOsów.
Wszyscy
wydawali się być zgodni w kwestii dwóch najbardziej palących
problemów – wymagających jak najszybszych zmian w prawie. Pierwszy
to kwestia Ustawy o działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie, w której nie ma zapisu (choć był
proponowany) dotyczącego finansowania samych organizacji. Jawny
cynizm ustawodawcy przejawia się w tym, że przewiduje pieniądze
celowe, nie zapewniając jednocześnie funduszy na prowadzenie
instytucji te cele realizujących. Drugi problem to gigantyczna
biurokracja i fiskalizm, czyli konieczność przedstawiania
kilkunastu zaświadczeń i dokumentów (czytaj: wnoszenia opłat za
każdy dokument w momencie chęci podejmowania jakiejkolwiek
inicjatywy. Ciekawa okazała się reakcja strony rządowej na ten
punkt dyskusji – przedstawicielki Sejmiku Województwa Pomorskiego
na przykładzie swoich instytucji doradzały, by powołując się na
Ustawę o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie
dowodzić, że wymagane są w takich przypadkach jedynie dwa
dokumenty, bo reszta jest „wymysłem urzędniczym”.
Konkretną
pomoc zadeklarowało także Starostwo Mazowieckie, które kształci
trenerów (aktualnie trzech) w zakresie pozyskiwania pieniędzy z
europejskich funduszy strukturalnych. Trenerzy ci w ramach
bezpłatnych szkoleń będą już w najbliższym czasie przekazywać swoją
wiedzę przedstawicielom organizacji pozarządowych. Stąd zachęta do
śledzenia internetowych stron Instytutu im. Adama Mickiewicza, na
których lada moment ma ukazać się informacja o tych
szkoleniach.
Poza
postulatem zmian w ustawie pojawił się także pomysł zmian w
konstytucji. Krzysztof Sadowski ze stowarzyszenia „Łazienki
Królewskie” dowodząc, iż sprawa kultury nie dotyczy samych jej
twórców, ale stanu świadomości i postaw wszystkich obywateli
próbował zainteresować zgromadzonych dwoma pomysłami. Po
pierwsze zmiany zapisu iż Rzeczpospolita Polska „stwarza warunki”
do rozwoju kultury na „zapewnia” ten rozwój, po drugie zmiany
zapisu dotyczącego mediów publicznych, które są dla wielu jedynym
kontaktem z kulturą, a które tak naprawdę są spółkami skarbu
państwa i mają przynosić zyski Ministerstwu Skarbu.
Wątków
poruszanych w dyskusji było wiele i każdemu z nich można by
poświęcić odrębną debatę. Konkluzja była jedna i sformułowała ją
Magdalena Nowakowska z Ministerstwa Kultury: „durne” przepisy
należy zlikwidować, organizacje pozarządowe muszą stworzyć
reprezentacje być może na poziomie miejskim, powiatowym czy
wojewódzkim – ale muszą jednym głosem nauczyć się mówić o swoich
problemach. Pozostaje mieć nadzieję, że zadziała „zasada kuli
śniegowej” – uczestnicy panelu rozpropagują tę ideę w swoich
środowiskach.
Źródło: inf. własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.