Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Udało nam się trochę dogonić światowe normy w zakresie ochrony środowiska, ale ciagle jeszcze nie umiemy myśleć o środowisku przyrodniczym w kategoriach rozwoju zrównoważonego – twierdzą specjaliści z Instytutu na rzecz Ekorozowju w raporcie społecznym '10 lat po Rio'
- Raport daje nieco mozaikowy obraz naszej rzeczywistości – mówi dr Andrzej Krassenberg, prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju, współtwórca raportu.
Z jednej strony mamy m.in. powstające oczyszczalnie ścieków czy efektywniejsze użytkowanie zasobów energetycznych i wodnych. I chociaż podejmowane działania nie mają bezpośredniego i szybkiego przełożenia na poprawę jakości środowiska, ich rezulalty można już zauważyć. Jednak, gdy spojrzymy na naszą rzeczywistość z innej perspektywy i zadamy pytanie, w jakim kierunku podążamy - odpowiedź nie będzie już tak optymistyczna.
- Z naszego raportu wynika, że ten kierunek nie jest zrównoważony – zauważa dr Krassenbreg.
W konstytucji jest artykuł 5, który mówi, że państwo powinno rozwiązywać zagadnienia związane z ochroną środowiska zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju, ale zapis ten nie jest realizowany.
- Przede wszystkim nie ma integracji polityki ekologicznej z innymi, nie ma długofalowego myślenia o skutkach podejmowanych decyzji – wymienia A. Krassenberg. Interesują nas nowe inwestycje, ale tylko dlatego, że można dostać określone pieniądze - unijne lub z banków prywatnych, ale z gwarancjami rządowymi.
- Tak jest z budową autostrad – podaje przykład. - A jak wybudujemy autostradę, to już na 100 lat. I nie ma odwrotu. Trzeba się więc nad tym głęboko zastanowić. Może to nie jest najlepszy sposób rozwiązywania problemów transportowych na dzisiaj? Może najpierw trzeba zastosować inne, tańsze rozwiązania? Teraz celem jest budowa, a nie rozwiązywanie problemów transportowych.
Nie tylko zasadność podejmowanych decyzji budzi wątpliwości ekspertów z Instytutu na rzecz Ekorozwoju, ale także proces ich podejmowania. W opinii dr Krassenberga udział społeczny w tym procesie nadal jest traktowany w sposób formalny. Konsultacji społecznych albo w ogóle nie ma, albo organizowane są w taki sposób, aby można było odhaczyć, że się odbyły, ale w rzeczywistości daleko im do partenerskiego traktowania obywateli.
- Dyskutuje się bardzo złożone, trudne zagadnienia, ale nie daje się możliwości wytłumaczenia ludziom najpierw o co chodzi. Tak, aby byli partnerami merytorycznymi do dyskusji. Jeśli nie ma tego partnerstwa, to ludzie się boją i mówię „nie”. To jest bardzo ludzka reakcja.
Czy raport Instytutu zmieni tak opisaną rzeczywistość? Według A. Krassenberga raport będzie jak kropla, która drąży kamień.
- Jest wiele rzeczy, które Instytut robił i wydawało się, że nie ujrzą one światła dziennego. A potem z znajdowaliśmy części tekstów w dokumentach rządowych, w wypowiedziach.
Dobrym przykładem na potwierdzenie tej optymistycznej tezy jest sposób, w jaki w Konstytucji RP znalazł się artykuł 5.
- Jego korzenie sięgają spotkania zorganizowanego w 1993 roku w Instytucie, kiedy dyskutowaliśmy, jak powinna wyglądać ochrona środowiska w nowej konstytucji – opowiada A. Krassenberg. - Zaprosiliśmy polityków, ekspertów konstytucjonalistów, organizacje ekologiczne. Powstało opracowanie. Organizacje ekologiczne powołały grupę „Ekologia w konstytucji” i zaczęły lobbować. I udało się. Zapis w Konstytucji jest. Ale najpierw trzeba było dać wiedzę. Przekonaliśmy nawet przedstawicieli Unii Politylki Realnej, że ochrona śrowiska jest potrzebna. Oni twierdzili, że to sie załatwi w stosunkach dwustronnych. A my mówimy:“Zaraz, a jak niszczymy strefę ozonową, to gazy dziś wypuszczone żyją 120 lat. Jaka jest nasza odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń, które nie mogą mieć żadnego wpływu na nasze decyzje?” .
- Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia – przyznaje A. Krassenberg, ale dodaje zaraz - Ważne jednak jest, że mamy tylu entuzjastów, tylu zaangażowanych, tylu chętnych. Hobbystów mamy dużo, natomiast brakuje systemowych rozwiązań, które by to wspierały.
Więcej o informacji o pracach Instytut na rzecz Ekorowozju można znaleźć na stornie internetowej: www.ine-isd.org.pl
**************************************
Raport społeczny “10 lat po Rio” przedstawiony został podczas konferencji pt. “Zarządzanie zrównoważonym rozwojem. Agenda 21 w Polsce – 10 lat po Rio”. Konferencja odbywała się w Warszawie od 5 do 6 grudnia 2002. Wzięło w niej udział blisko dwustu przedstawicieli samorządów, biznesu, organizacji pozarządowych oraz świata nauki. Konferencję zorganizowali: Program Narodów Zjednoczonych ds Rozwoju (UNDP), Departement Narodów Zjednoczonych ds Ekonomicznych i Społecznych (UNDESA), Miasto Stołeczne Warszawa, Stowarzyszenie Pierwsza Warszawska Agenda 21.
Z jednej strony mamy m.in. powstające oczyszczalnie ścieków czy efektywniejsze użytkowanie zasobów energetycznych i wodnych. I chociaż podejmowane działania nie mają bezpośredniego i szybkiego przełożenia na poprawę jakości środowiska, ich rezulalty można już zauważyć. Jednak, gdy spojrzymy na naszą rzeczywistość z innej perspektywy i zadamy pytanie, w jakim kierunku podążamy - odpowiedź nie będzie już tak optymistyczna.
- Z naszego raportu wynika, że ten kierunek nie jest zrównoważony – zauważa dr Krassenbreg.
W konstytucji jest artykuł 5, który mówi, że państwo powinno rozwiązywać zagadnienia związane z ochroną środowiska zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju, ale zapis ten nie jest realizowany.
- Przede wszystkim nie ma integracji polityki ekologicznej z innymi, nie ma długofalowego myślenia o skutkach podejmowanych decyzji – wymienia A. Krassenberg. Interesują nas nowe inwestycje, ale tylko dlatego, że można dostać określone pieniądze - unijne lub z banków prywatnych, ale z gwarancjami rządowymi.
- Tak jest z budową autostrad – podaje przykład. - A jak wybudujemy autostradę, to już na 100 lat. I nie ma odwrotu. Trzeba się więc nad tym głęboko zastanowić. Może to nie jest najlepszy sposób rozwiązywania problemów transportowych na dzisiaj? Może najpierw trzeba zastosować inne, tańsze rozwiązania? Teraz celem jest budowa, a nie rozwiązywanie problemów transportowych.
Nie tylko zasadność podejmowanych decyzji budzi wątpliwości ekspertów z Instytutu na rzecz Ekorozwoju, ale także proces ich podejmowania. W opinii dr Krassenberga udział społeczny w tym procesie nadal jest traktowany w sposób formalny. Konsultacji społecznych albo w ogóle nie ma, albo organizowane są w taki sposób, aby można było odhaczyć, że się odbyły, ale w rzeczywistości daleko im do partenerskiego traktowania obywateli.
- Dyskutuje się bardzo złożone, trudne zagadnienia, ale nie daje się możliwości wytłumaczenia ludziom najpierw o co chodzi. Tak, aby byli partnerami merytorycznymi do dyskusji. Jeśli nie ma tego partnerstwa, to ludzie się boją i mówię „nie”. To jest bardzo ludzka reakcja.
Czy raport Instytutu zmieni tak opisaną rzeczywistość? Według A. Krassenberga raport będzie jak kropla, która drąży kamień.
- Jest wiele rzeczy, które Instytut robił i wydawało się, że nie ujrzą one światła dziennego. A potem z znajdowaliśmy części tekstów w dokumentach rządowych, w wypowiedziach.
Dobrym przykładem na potwierdzenie tej optymistycznej tezy jest sposób, w jaki w Konstytucji RP znalazł się artykuł 5.
- Jego korzenie sięgają spotkania zorganizowanego w 1993 roku w Instytucie, kiedy dyskutowaliśmy, jak powinna wyglądać ochrona środowiska w nowej konstytucji – opowiada A. Krassenberg. - Zaprosiliśmy polityków, ekspertów konstytucjonalistów, organizacje ekologiczne. Powstało opracowanie. Organizacje ekologiczne powołały grupę „Ekologia w konstytucji” i zaczęły lobbować. I udało się. Zapis w Konstytucji jest. Ale najpierw trzeba było dać wiedzę. Przekonaliśmy nawet przedstawicieli Unii Politylki Realnej, że ochrona śrowiska jest potrzebna. Oni twierdzili, że to sie załatwi w stosunkach dwustronnych. A my mówimy:“Zaraz, a jak niszczymy strefę ozonową, to gazy dziś wypuszczone żyją 120 lat. Jaka jest nasza odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń, które nie mogą mieć żadnego wpływu na nasze decyzje?” .
- Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia – przyznaje A. Krassenberg, ale dodaje zaraz - Ważne jednak jest, że mamy tylu entuzjastów, tylu zaangażowanych, tylu chętnych. Hobbystów mamy dużo, natomiast brakuje systemowych rozwiązań, które by to wspierały.
Więcej o informacji o pracach Instytut na rzecz Ekorowozju można znaleźć na stornie internetowej: www.ine-isd.org.pl
**************************************
Raport społeczny “10 lat po Rio” przedstawiony został podczas konferencji pt. “Zarządzanie zrównoważonym rozwojem. Agenda 21 w Polsce – 10 lat po Rio”. Konferencja odbywała się w Warszawie od 5 do 6 grudnia 2002. Wzięło w niej udział blisko dwustu przedstawicieli samorządów, biznesu, organizacji pozarządowych oraz świata nauki. Konferencję zorganizowali: Program Narodów Zjednoczonych ds Rozwoju (UNDP), Departement Narodów Zjednoczonych ds Ekonomicznych i Społecznych (UNDESA), Miasto Stołeczne Warszawa, Stowarzyszenie Pierwsza Warszawska Agenda 21.
Źródło: inf. własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.