21 października 2009 w Warszawie organizacje pozarządowe po raz trzeci spotkają się z przedstawicielami rządu w ramach Ogólnopolskich Spotkań Ekonomii Społecznej. Będą rozmawiać o tym, jak wypracować wspólną strategię rozwoju ekonomii społecznej w Polsce, jak zrobić to skutecznie i długofalowo. Z Henrykiem Wujcem, przewodniczącym Stałej Konferencji Ekonomii Społecznej, rozmawiamy projektach nowych ustaw i Pakcie na rzecz Ekonomii Społecznej.
Adrian Kubicki: – Przed nami III Ogólnopolskie Spotkania Ekonomii Społecznej. Znowu powraca pytanie: czym dzisiaj w ogóle jest ekonomia społeczna i jakie są zasady jej funkcjonowania?
Henryk Wujec: – Ekonomia społeczna to ekonomia podmiotów gospodarczych. Przede wszystkim takich, które normalnie działają na rynku, ale oprócz osiągania celów ekonomicznych mają również przed sobą cele społeczne. Przeważnie te cele to pomoc różnym grupom osób, które na tym rynku nie dają sobie samodzielnie rady. Są to bezrobotni, osoby niepełnosprawne, lub na przykład osoby, które mają jakieś problemy społeczne. Mogą to być chociażby byli więźniowie, którzy nie mogą się na nowo zaadaptować w społeczeństwie, lub grupy które są trwale pozostawione na uboczu – na przykład ludzie z terenów dawnych PGR-ów.
W przypadku takich osób nie wystarczy mówić, że niewidzialna ręka wszystko załatwi. Musi w tym zakresie być określona polityka państwowa i pewne konkretne działania czy to osób fizycznych czy organizacji pozarządowych.
Czyli zadaniem ekonomi społecznej jest wykształtowanie mechanizmów samodzielnego działania, a nie żaden model socjalny.
H.W.: – Oczywiście, że nie chodzi tylko o udzielanie pomocy, ale o uczenie samodzielnego funkcjonowania na rynku. Samo wypłacanie świadczeń czy inwestowanie w doraźną pomoc nie wystarczy. Powiem tak: jeżeli działania na rzecz ekonomii społecznej nie zostaną podjęte, grozi to trwałymi patologiami i izolacją niektórych grup społecznych. Na to nie można patrzeć obojętnie, trzeba szybko wypracować odpowiedni mechanizm, który to uzdrowi i to jest właśnie naszym zadaniem.
Państwo spotykają się regularnie i uważnie przyglądają się społecznemu aspektowi ekonomii społecznej w Polsce. Jak on wygląda?
H.W.: – Przede wszystkim zauważyliśmy potrzebę zajęcia się tym problemem. Dzięki temu utworzyliśmy luźne porozumienie podmiotów ekonomii społecznej. Tak zrodziła się Stała Konferencja Ekonomii Społecznej i było to około pięć lat temu. Stopniowo nasz program się konkretyzował i od pewnego czasu już co roku organizujemy konferencję podsumowującą nasze działania. One mają ogromne znaczenie, bo są miejscem gdzie wszystkie projekty i pomysły mają szansę się spotkać. Przedstawiciele organizacji mogą się wymienić doświadczeniami, ale także spotkać się z przedstawicielami władzy.
Czy władza jest wyrozumiała i uważnie słucha tego, co macie im Państwo do powiedzenia?
H.W.: – Władza, zwłaszcza na poziomie Unii Europejskiej, rozumie potrzebę wykształtowanego społecznego nurtu w ekonomii. Możemy przedstawić rządowi nasze problemy, ale też usłyszeć podpowiedzi dotyczące programów rządowych, które tego typu działania wspierają. Tak więc współpraca układa się coraz lepiej. Rezultatem tej współpracy było chociażby utworzenie w grudniu 2008 zespołu do spraw rozwiązań systemowych w zakresie ekonomii społecznej. Ten zespół tworzą przedstawiciele rządu wysokiego szczebla na czele z sekretarzem stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej panem Jarosławem Dudą. Po drugiej stronie w składzie są także przedstawiciele organizacji pozarządowych. Ważne, że ten zespół nie istnieje tylko na papierze, tylko tworzy cztery grupy robocze, które bardzo intensywnie pracowały w bardzo krótkim okresie czasu nad spójnym programem pod nazwą „Pakt na rzecz Ekonomii Społecznej”. Ten pakt jest jeszcze dyskutowany, ale być może uda się go podpisać przy okazji zbliżających się Ogólnopolskich Spotkań Ekonomii Społecznej.
Jaką funkcję będzie spełniał ten dokument?
H.W.: – To jest przede wszystkim zobowiązanie rządu do skonkretyzowanych działań na rzecz ekonomii społecznej. Chcemy, żeby te działania były kompleksowe a nie doraźne. Dyskusja trwa i jest bardzo trudna. Jest wiele podmiotów chcących w tym uczestniczyć, trzeba więc dla wszystkich wypracować wspólne stanowisko. Ze strony rządu też jest problem, bo jak wiadomo w dobie kryzysu rząd bardzo niechętnie cokolwiek chce zadeklarować. Najlepiej idzie nam oczywiście z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej, ale ostatnio do dyskusji włączyło się także Ministerstwo Finansów.
To od początku była praca międzyresortowa. Jakie jeszcze resorty w tym uczestniczą?
H.W.: – Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Ministerstwo Edukacji Narodowej, ostatnio właśnie Ministerstwo Finansów. W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej zaangażowany jest z kolei cały sekretariat. Ale warto też powiedzieć, kto reprezentuje organizacje pozarządowe. Tutaj mamy naprawdę silny skład: na czele grupy strategicznej stoi profesor Jerzy Hausner, mamy grupę prawną, grupę finansową oraz grupę do spraw promocji i edukacji, która przygotowuje specjalny program edukacyjny. Dzięki temu zespołowi zarówno od strony organizacji jaki i strony rządowej, ten pakt będzie bardzo dobrej jakości.
Jakie projekty pójdą pierwsze do realizacji, jak już pakt zostanie podpisany?
H.W.: – Najważniejszy jest projekt Ustawy o Przedsiębiorstwie Społecznym. On jest już przedyskutowany i przygotowany, ale nie chcemy, żeby wychodził na światło dzienne jako jeden samodzielny projekt. Chcemy go wpleść w cały program wspierania ekonomii społecznej. Co do konkretnych działań: chcemy na przykład uregulować sprawy podatkowe, żeby oprócz jednoprocentowego odpisu na rzecz organizacji z PIT-u, który jest jednym z ważnych osiągnięć organizacji pozarządowych, można było odliczać jeden procent także z CIT-u. Drugą rzeczą są regionalne centra wspierania ekonomii społecznej. Chcemy, żeby powstawały, żeby poza Warszawą także funkcjonowały zespoły doradcze. Przykładem wprowadzonego już rozwiązania jest ustawa o spółdzielniach socjalnych. Pomaga ona organizacjom, które rozwiązują problemy społeczne wszędzie tam, gdzie istnieją warstwy zubożone i niedające sobie rady. Z definicji takie spółdzielnie łączą na przykład osoby bezrobotne z takimi, które działają na rynku. Na początku taka spółdzielnia dostaje wsparcie, ale później zaczyna działać samodzielnie.
To wsparcie to nie jest to samo co zasiłek, tylko w innej formie?
H.W.: – To wsparcie, nawet jeśli nie do końca wpisuje się taki klasyczny model rynkowy, w porównaniu z zasiłkiem, który ci bezrobotni mogliby otrzymywać, generuje dużo mniejszy koszt. Poza tym z punktu widzenia społecznego jest to dużo zdrowsze, że ci ludzie pracują zamiast korzystać wyłącznie z zasiłku. Łącznie takich spółdzielni jest w Polsce około dwieście. To jest spora liczba. Model spółdzielni powstał dzięki naszej wspólnej pracy. Chodzi właśnie o to, żeby stworzyć i prawne rozwiązanie i finansowe, oraz żeby podobne rozwiązania przygotować w oparciu o Pakt na rzecz Ekonomii Społecznej.
Na koniec wrócę jeszcze do ustawy o przedsiębiorstwie społecznym. W jakiej jest teraz fazie?
H.W.: – Na pewno nie będzie oficjalnie zaakceptowana na zbliżającym się spotkaniu. To musi być projekt obywatelski, a więc proces jej uzgadniania znacznie się wydłuża. Chcemy, żeby każda organizacja pozarządowa potraktowała ten projekt jako własny. A zespół do spraw systemowych, który ustawę przygotował jest właśnie na etapie jej prezentowania i przedstawiania wszystkim zainteresowanym. Po Ogólnopolskich Spotkaniach Ekonomii Społecznej podejmiemy dopiero ostateczną decyzję o postaci tej ustawy. Niewykluczone, że przejmie ją rząd.
Czy władze miały okazję dobrze poznać ten projekt?
H.W.: – Tak, oczywiście.
I jaka jest wstępna opinia przedstawicieli rządu?
H.W.: – Nie możemy robić czegoś, nie uzgadniając tego z rządem, bo bez poparcia rządu ustawa przepadnie. Cały czas przedstawiciele rządu biorą udział w dyskusji o kształcie tej ustawy. Główny problem polega na tym, że na jednej ustawie się nie może skończyć. Stąd pomysł na Pakt – a więc rozwiązania i prawne i systemowe i organizacyjne, które mają w sumie cały sektor ekonomii społecznej wspierać.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.