Rząd planuje, aby w ciągu siedmiu lat na reformę rynku pracy wydać prawie 10 mld euro.
Najwięcej pieniędzy - 4,1 mld euro - ma iść na wspieranie
zatrudnienia: staże, szkolenia, dopłaty dla małych i średnich firm,
które będą chciały przyjmować do pracy, pomoc w przekwalifikowaniu
się po utracie pracy, a także na kształcenie ustawiczne i nowe
programy edukacyjne.
Miliard euro eksperci rządowi chcieliby przeznaczyć na
inwestycje w edukację - stypendia dla najzdolniejszych w ubogich
regionach.
Istotną częścią programu będą pieniądze dla osób powyżej 50. roku
życia, by mogły podnosić swoje kwalifikacje i dłużej pozostawać na
rynku pracy.
Duży nacisk ma być położony na wyposażanie absolwentów w
odpowiednie umiejętności - ponad pół miliarda euro pójdzie na
nowoczesne szkolenia dla firm, m.in. e-learning.
Na pieniądze mogą liczyć także niepełnosprawni, uchodźcy,
Romowie i bezdomni, czyli te grupy, które mają duże kłopoty z
wejściem na rynek pracy. Będą także fundusze (319 mln euro) na
szkolenia dla administracji publicznej (m.in. na wdrożenie systemów
pomagających oceniać pracę urzędów i kontrolować jakość ich usług).
90 mln euro zarezerwowano dla lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów
na podnoszenie kwalifikacji.
Nad Programem Operacyjnym "Kapitał Ludzki" na razie debatują
ministrowie: zdrowia, pracy, administracji, oświaty, a także
samorządy województw.
Po ustaleniu ostatecznej wersji, projekt trafi do konsultacji
społecznych, a prawdopodobnie pod koniec września - do Komisji
Europejskiej.