Ostatnie posiedzenie Warszawskiej Rady Pożytku, choć dłuższe niż zazwyczaj, nie przyniosło wielu rozstrzygnięć. Zamiast w nie, owocowało w gorące dyskusje – o sytuacji osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Warszawie oraz o udziale strony społecznej w procesie konsultacyjnym przy dokumentach operacyjnych do Programu Rozwoju Kultury.
– Osoby z niepełnosprawnością sprzężoną, a więc takie, w których niepełnosprawność intelektualna współwystępuje z trudnościami ruchowymi czy sensorycznymi są najbardziej wykluczone nawet spośród wszystkich osób niepełnosprawnych – mówiła Agnieszka Dudzińska, przewodnicząca Komisji Dialogu Społecznego ds. Niepełnosprawności. – To właśnie je chcemy dzisiaj reprezentować.
Trzy największe problemy
W wystąpieniu, które przekrojowo opisywało sytuację osób z niepełnosprawnościami sprzężonymi, wskazała na trzy zasadnicze problemy, z którymi stykają się one oraz ich opiekunowie w Warszawie. Po pierwsze, poważnym wyzwaniem jest brak wystarczającej liczby miejsc w placówkach aktywności dziennej – a więc Warsztatów Terapii Zajęciowej oraz Środowiskowych Domów Samopomocy – przygotowanych do przyjmowanie takich osób. To tym istotniejsze, że kiedy osoba z niepełnosprawnością sprzężoną opuszcza w wieku 24 lat system edukacyjny, często wpada – w ocenie Dudzińskiej – w próżnię braku odpowiedniego wsparcia, a placówki unikają przyjmowania osób z najpoważniejszymi, a więc i najtrudniejszymi dla personelu niepełnosprawnościami.
Drugim poważnym wyzwaniem jest większe wsparcie usług opiekuńczych, środowiskowych i asystenckich. Wreszcie, trzecim istotnym elementem jest kwestia warunków mieszkaniowych. Jak przekonywała Dudzińska, osoby z niepełnosprawnością bywają dyskryminowane podczas ubiegania się o lokal z zasobu komunalnego miasta. Wskazała również na potrzebę tworzenia mieszkań chronionych (które już ruszyły w stolicy) oraz wspomaganych.
Spór z urzędnikami
Dudzińska, wspomagana przez dwie inne członkinie KDS-u ds. Niepełnosprawności, Ewę Wiśniewską oraz Beatę Kaźmierczak, opowiadała również o procesie wdrażania Warszawskiego Programu Działań na rzecz Osób Niepełnosprawnych na lata 2010-2020. – Program powstał pięć lat, ale nie jest w systematyczny sposób wdrażany, układany i monitorowany – oceniała Dudzińska. – Podejmowane są różne działania, które się w ten program wpisują. Na półmetku została dokonana ewaluacja, zrobiona przez zewnętrzną firmę. Widzimy po niej, że jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Chcielibyśmy również, by te sprawy zostały uwzględnione w Strategii Rozwoju Warszawy do roku 2030.
To właśnie kwestia przyjęcia i wyciągnięcia wniosków z dokonanej ewaluacji wspomnianego programu okazała się tematem największego sporu między przedstawicielkami KDS-u ds. Niepełnosprawności a urzędnikami – dyrektorem Biura Pomocy i Projektów Społecznych Tomaszem Pactwą oraz Olgą Pilarską-Siennicką z Biura Polityki Zdrowotnej. Nikt nie negował oczywiście trudności, z jakimi mierzą się opiekunowie osób niepełnosprawnych. Co do jakości oferowanego im dzisiaj wsparcia doszło jednak do daleko idącej różnicy zdań.
Pactwa, powołując się na konkretne liczby, udowadniał, że nie jest z nim wcale tak źle. Wskazywał również na wiedzę merytoryczną gromadzoną w Urzędzie oraz na nowoczesne rozwiązania, takie jak mieszkania chronione oraz tworzone właśnie pierwsze kamienice wielopokoleniowe. Nie uwzględnił jednak – w ocenie członkiń KDS-u ds. Niepełnosprawności – tego, że przyszły one w interesie konkretnej, specyficznej grupy osób z niepełnosprawnościami. Wskazywały one również na wzorce z innych miast Polski i Europy, na co dyrektor Pactwa odpowiadał zgranym argumentem, że „nie jesteśmy Skandynawią”, oraz wskazywał na to, że urzędnicy miejscy przyglądali się uważnie wzorcom z innych metropolii. Różniono się również w ocenie inicjatywy budowania Domów Pomocy Społecznej poza Warszawą, które wiceprezydent Jarosław Jóźwiak uznał za cenną inicjatywę obniżającą koszty w sytuacji „krótkiej kołdry”, zaś Dudzińska nazwała „wysiedlaniem mieszkańców z Warszawy”. Wreszcie – nie znaleziono wspólnego stanowiska w kwestii tego, co należy robić w sytuacji ograniczonych środków finansowych oraz ograniczeń ustawowych.
Próba kompromisu
Im dłużej trwała wymiana zdań, tym mocniejsze wśród pozostałych członków Warszawskiej Rady Pożytku było poczucie, że tym, czym mogłaby się zająć Rada, jest próba poprawienia komunikacji pomiędzy KDS-em ds. Niepełnosprawności a Biurami w Urzędzie Miasta. Jej członkowie nie mają bowiem kompetencji do udziału w bardzo merytorycznym sporze dotyczącym konkretnych rozwiązań dotyczących wsparcia osób z niepełnosprawnościami. Wskazano również, że trudno spodziewać się, że tak szczegółowe kwestie znajdą swoje miejsce w Strategii Rozwoju Warszawy do roku 2030.
Przy wyraźnym udziale Marcina Wojdata, sekretarza miasta oraz pełnomocnika ds. współpracy z organizacjami, udało się ustalić wspólny plan działania na najbliższy czas, który obejmuje spisanie protokołu rozbieżności pomiędzy członkami KDS-u ds. Niepełnosprawności a Biurem Pomocy i Projektów Społecznych w kwestii wdrażania raportu z ewaluacji Programu Działań na rzecz Osób Niepełnosprawnych, a także udział pełnomocnika, przedstawiciela WRP oraz dyrektora Pactwy w czerwcowym posiedzeniu Komisji. Dudzińska zwróciła również uwagę na konieczność dokładniejszego uwzględniania potrzeb również specyficznych grup osób z niepełnosprawnościami podczas projektowania polityk publicznych.
Konsultacje do 4 maja
– Oprócz analizy dokumentów strategicznych miasta, dokumentów strategicznych z poziomu ogólnopolskiego czy unijnych, brane były również pod uwagę wskazania osób najbardziej zainteresowanych – opowiadał Thun-Janowski. – Diagnoza i rekomendacje powstawały w ścisłej współpracy i dialogu z przedstawicielami środowisk, dla których ten program jest przygotowywany – zapewniał.
Kultura – koło zamachowe rozwoju
Według diagnozy przedstawianej przez Thun-Janowskiego, Warszawa przyciąga artystów i jest najatrakcyjniejszą aglomeracją, w której artyści chcą pracować. Jak wskazywał, ma to swoje i pozytywne, i negatywne konsekwencje. Pokazywał, że Warszawa skupia w sobie olbrzymią różnorodność w dziedzinie twórczości, a sektor organizacji pozarządowych właśnie w stolicy jest najsilniejszy zarówno pod względem ich liczby, jak również dynamiki współpracy. – Bardzo wielu artystów konkuruje ze sobą o w miarę stałą pulę zasobów finansowych i pozafinansowych – dodawał. Jest to tym bardziej znaczące, że – jak wskazywał – około 90% środków przeznaczanych na kulturę w Warszawie konsumują instytucje kultury. Ponadto – chociaż w liczbach bezwzględnych środki przeznaczane na kulturę rosną, to jednak ich procentowy udział w budżecie miasta maleje przy jednoczesnym stałym wzroście potrzeb. W efekcie zaobserwować można zarówno napięcia w środowisku twórczym, jak również nowe strategie radzenia sobie w tej sytuacji. Jak wynika z raportu Zespołu Edwina Bendyka, coraz więcej twórców uczy się działać bez wsparcia ze środków publicznych.
Wśród rekomendacji znalazło się nadanie działaniom na rzecz kultury wysokiego priorytetu w polityce rozwojowej miasta. – Kultura jest kołem zamachowym rozwoju miasta na wszystkich jego polach, także ekonomicznym i społecznym. Niewykorzystanie potencjału, który w tym obszarze drzemie, byłoby niepowetowaną stratą dla Warszawy, którą bardzo trudno będzie odrobić – przekonywał dyrektor Biura Kultury. – Myślimy intensywnie o tym, żeby część rekomendacji zawartych w dokumentach operacyjnych do PRK stały się częścią aktualizowanej strategii Warszawa 2030.
„Skąd weźmiecie pieniądze?”
Wskazywał również na potrzebę między innymi powszechności działań, ich innowacyjności, interdyscyplinarności oraz zadbania o partycypację podczas ich projektowania i podejmowania. Konkretne propozycje zawarte w omawianym dokumencie dotyczą wśród wielu innych: przyznawania stypendiów, rozpoczęcia programu debiutów, wzmacniania konkursów dotacyjnych dla organizacji, tworzenia lokali na działalność kulturalną czy stworzenia Warszawskiego Obserwatorium Kultury, którego misją miałby być stały namysł nad stanem i rozwojem kultury w Warszawie.
To właśnie ambitność programu – jakkolwiek wspierana i doceniana przez Radę – była powodem pewnych niepokojów wśród jej członków. Dyrektor Thun-Janowski był dopytywany o środki, z których finansowane miałyby być tak szerokie działania. Wskazywano na zagrożenie, że – skoro 90% budżetu Biura Kultury pochłaniają wydatki na instytucje kultury – wspomniane cele będą realizowane kosztem wspierania organizacji pozarządowych działających w Warszawie w obszarze kultury. Thun-Janowski odpowiadał, że wciąż nie wiadomo, które elementy z programu będą realizowane, bo nie jest jasne, na które uda się zdobyć finansowanie w budżecie miasta. – Zakładam, że ten program będzie jednym z argumentów za tym, żeby walczyć o to, by budżet kultury w m.st. Warszawy rósł adekwatnie do zdiagnozowanych potrzeb – dodawał. – Jeśli prawdziwa jest diagnoza, którą państwu przedstawiłem, to mamy bardzo wyraźny dowód na to, że aby kultura mogła się rozwijać i aby móc realizować uchwalony przez Radę Miasta Programu Rozwoju Kultury, środki przeznaczane na kulturę muszą bardzo wyraźnie rosnąć.
Przekonywał także, że należy odejść od rozumienia wydatków na kulturę w kategoriach „kosztów”, a zamiast tego zacząć je rozumieć jako inwestycję w całościowy rozwój miasta. Zapowiedział również lobbowanie w tej sprawie u władz Warszawy, obiecując, że o tym, co ostatecznie z programu uda się zrealizować, decydować będą nie tylko względy budżetowe, ale również konsultacje ze stroną społeczną.
Dyskusja bez decyzji
To właśnie trybowi konsultacji dokumentu poświęcono najwięcej uwagi podczas posiedzenia Rady. Anna Gierałtowska zaproponowała bowiem, by w skład Zespołu Sterującego Programu Rozwoju Kultury – na etapie przyjmowania lub odrzucania wniosków z otwartych konsultacji – wszedł przedstawiciel WRP. Spotkało się to z oporem zarówno części członków Rady, którzy – jak na przykład Marcin Wojdat – proponowali, by raczej był to przedstawiciel Komisji Dialogu Społecznego działających przy Biurze Kultury, jak również członków Zespołu Sterującego – Thun-Janowskiego, Aliny Gałązki oraz Joanny Szwajcowskiej. Wśród argumentów w dyskusji pojawiało się – z jednej strony – oczekiwanie na wyraźny udział strony społecznej, z drugiej zaś – przypomnienie, że w Zespole Sterującym są dwie osoby z organizacji pozarządowych, a ponadto nie ma zwyczaju, by na takim etapie dołączać do składu Zespołów Sterujących osoby z Rady, o ile nie są to dokumenty przyjmowane przez Radę Miasta. Omawiane dokumenty operacyjne mają zaś zostać przyjęte zarządzeniem Prezydent miasta. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sam Zespół Sterujący.
Podczas posiedzenia przyjęto również jednogłośnie sprawozdanie z realizacji Rocznego Programu Współpracy na rok 2015, a także powołano zespół roboczy, który ma pracować nad wprowadzeniem zmian w regulaminie WRP i nową ordynacją do tego gremium. W jego skład wszedł Bartłomiej Włodkowski oraz Anna Gierałtowska. Wskazano również na potrzebę rozpoczęcia prac nad Rocznym program współpracy na rok 2017.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf.własna (warszawa.ngo.pl)
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23