Klub Zdrowia w Gnieźnie prowadzony przez lokalną filię Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh) zaprosił ostatnio na wykład o korzyściach płynących z kąpieli w zimnej wodzie. Jednak organizatorzy nie poprzestali na teorii. W ostatnią niedzielę, 5 lutego na jeziorze Głęboczek koło Gniezna dla chętnych odbyło się prawdziwe morsowanie. Doświadczonym morsom towarzyszyli ci, którzy po raz pierwszy przeżyli zimową kąpiel.
W gronie tych, którzy morsowali po raz pierwszy, był Mirosław Hartwich, kierownik klubu.
– Wszyscy byli bardzo radośni – mówi. – Po wejściu do wody przeżywa się szok termiczny. Później samo wyjście z przerembla wywołuje bardzo przyjemne uczucie, zapewne za sprawą tego, że nasz układ odpornościowy w wodzie pracuje na maksymalnych obrotach – dodaje.
W niedzielę panowała temperatura minus 14 stopni, tym bardziej więc przed samym wejściem do wody potrzebna była odpowiednia rozgrzewka. A po morsowaniu – obowiązkowo ciepłe ubranie i gorąca herbata.
– Morsowanie wzmacnia przede wszystkim układ odpornościowy. Ci, którzy je uprawiają o wiele rzadziej się przeziębiają – mówi Mirosław Hartwich.
Aby zostać morsem, nie trzeba się wcześniej przygotowywać. Wymagane jest jedynie przeciętnie dobre zdrowie. Wejść do zimnej wody po raz pierwszy może praktycznie każda osoba, której towarzyszyć będzie doświadczony mors pokazujący, jak należy przygotować się bezpośrednio przed kąpielą i zachowywać w trakcie. Kąpiel można porównać do bardzo intensywnego, krótkiego biegu.
(aw)