– Taniec w Polsce nie ma adresu! To wymaga natychmiastowej reakcji – podkreśla Janusz Marek, jeden z współorganizatorów pierwszego w Polsce Kongresu Tańca, który ruszy już pod koniec kwietnia. Wydarzenie będzie pierwszą w Polsce próbą podjęcia dialogu o sytuacji środowiska tanecznego, a jego priorytetem ma być wypracowanie logicznej strategii potrzebnych zmian.
– Już samym hasłem przewodnim „Taniec ma głos”, chcemy przekazać, że mamy dużo do powiedzenia. Zależy nam nie tylko na tym, aby zaprezentować dotychczasowy potencjał i taneczny dorobek artystyczny, ale przede wszystkim rozmawiać o kierunkach i koncepcjach zmian. Kongres ma za zadanie umocnić taniec jako sztukę i wzmocnić całe, bardzo różnorodne środowisko – zapowiada Joanna Szymajda, zastępca dyrektora Instytutu Muzyki i Tańca.
To właśnie Instytut, wraz z Fundacją Ciało / Umysł, odpowiedzialny jest za organizację pierwszego w Polsce Kongresu Tańca. Dodaje, że idea takiego spotkania narodziła się wraz z powstaniem Instytutu: – Taniec ma wiele oblicz, a do tej pory nie podjęto jeszcze próby mówienia jednym głosem. Zebranie środowiska i wypracowanie wspólnych postulatów, które nie będą różnicować, a łączyć wszystkich aktorów tanecznej sceny, uznaliśmy za konieczne do realizacji od początku naszych działań – dodaje.
Prace nad programem Kongresu trwały kilka miesięcy. Warto też podkreślić, że już samo powstanie Instytutu Muzyki i Tańca, powołanego w październiku przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdana Zdrojewskiego poprzedziły szerokie konsultacje środowiskowe oraz trzymiesięczny okres strategii rozwoju dialogu z polskimi organizacjami i instytucjami działającymi w zakresie muzyki i tańca. W organizację samego Kongresu zaangażowało się bardzo dużo osób reprezentujących środowisko. Wszyscy podkreślają, że spotkanie ma być początkiem do zmian, które trzeba wprowadzić.
Pora na konkrety!
Wydarzenie nie być ma tylko teoretyczną diagnozą środowiska i debatą o zmianach, ale przede wszystkim spotkaniem, które opracuje praktyczne rekomendacje zmian. Uzyskana podczas Kongresu wiedza ma posłużyć do opracowania strategii rozwoju tańca w Polsce. – Z konkretnych paneli, chcemy wystosować po dwa, trzy punkty, które sformułowane zostaną w formę postulatów – zapowiada Szymajda.
– Po pierwsze potrzebujemy zapewnić środowisku odpowiednią infrastrukturę – mówi Janusz Marek, współorganizator Kongresu, animator projektów artystycznych w Warszawie oraz międzynarodowej współpracy kulturalnej, kurator programu sztuk widowiskowych Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie oraz Fundacji Sztuka i Współczesność. – Potrzebujemy wyspecjalizowanych instytucji – centrów tańca, centrów choreograficznych, gdzie artyści będą mogli ćwiczyć, prowadzić warsztaty, wystawiać swoje spektakle. Trzeba nam albo kilku nowych, albo zaadoptowanych na potrzeby środowiska budynków, dostosowanych do naszych potrzeb, które muszą powstać za pieniądze miejskie, ministerialne bądź unijne – tłumaczy. Janusz Marek wskazuje także, że na taniec otworzyć muszą się także instytucje już istniejące. – Dlaczego balet zawsze gra drugą rolę, dlaczego teatry miejskie zawsze pytają: „za ile?”, które kończy rozmowę…
Problemem jest także edukacja taneczna. – Nie mamy gdzie kształcić teoretyków, krytyków, nie mamy bibliotek. Szansę upatruję w rozdzieleniu Instytutu Muzyki i Tańca, ale to nie wszystko. Warszawa potrzebuje budynku z mediateką, biurami, salami prób, salą do występów z prawdziwego zdarzenia – podkreśla.
Za drugi, najważniejsze wyzwanie Kongresu Janusz Marek uważa wypracowanie strategii dialogu z „górą” – Władze lokalne czy Ministerstwo musi uwzględnić taniec jako sztukę i zauważyć konieczność inwestowania w nią. Zaległości sięgają dziesiątek lat i nie mam wątpliwości, że to co zaczynamy Kongresem, to zmiany, z których skorzystają następne pokolenia – twierdzi. – Przygotowane do tej pory analizy, raporty, badania, dają bazę do wypracowania odpowiedniej strategii dla tańca, którą zrealizować należy krok po kroku. Jeśli sytuacja się nie zmieni, jedyne co będę mógł radzić uzdolnionym artystom, to wyjazd z kraju – podkreśla.
Nie tylko dla profesjonalistów
Kongres potrwa aż trzy dni – od 27 do 29 kwietnia. I trzeba przyznać, że dni te wypełnione są po brzegi. Program przewiduje rozmowę o sytuacji samych tancerzy, etapach zawodowego rozwoju artysty, o szansach i wyzwaniach, o tanecznej polityce w Polsce, promocji tańca za granicą, o przestrzeniach krytycznego dialogu, czy choćby o nowych formułach festiwalowych w zestawieniu z krajową i miejską polityką. Do udziału w dyskusjach zaproszeni zostali zarówno Bogdan Zdrojewski, jak i Marek Kraszewski, dyrektor warszawskiego Biura Kultury. Wśród panelistów znajdą się również oczywiście artyści, kierownicy placówek i zespołów tanecznych z Polski i ze świata.
Co ciekawe jednak, Kongres otwarty jest nie tylko dla osób z tańcem ściśle związanych. – Bardzo ucieszyło mnie wiele zgłoszeń, które napłynęły od przedstawicieli środowisk pozarządowych, osób niekoniecznie z tańcem bezpośrednio związanych – mówi dyrektor Szymajda. W programie są bowiem części dedykowane stricte dla specjalistów, ale też tych, którzy tańcem się po prostu interesują lub chcą się na niego otworzyć. – Dla tych osób szczególnie ciekawy może być ostatni dzień Kongresu. Zapoznać będzie się można nie tylko z konkretnymi problemami tańca w Polsce, ale i sporo dowiedzieć o jego sytuacji w ostatnich 20 latach oraz poznać systemy budowania tanecznej polityki we Francji i Niemczech – zachęca.
Magia tańca w bibliotece
Całemu wydarzeniu towarzyszyć będzie też oryginalna i otwarta dla wszystkich instalacja „Jedność w Różnorodności” autorstwa Amiry Bocheńskiej. Stanie ona w holu głównym Biblioteki Uniwersyteckiej już 27 kwietnia i pozostanie tam aż do Nocy Muzeów, czyli 15 maja. Jest to projekt, dla którego punktem wyjścia stała się technika improwizacji „Passing Through” stworzona przez Davida Zambrano, jednego z najwybitniejszych artystów międzynarodowej sceny tanecznej. Znany na całym świecie Wenezuelczyk, na stałe mieszkający w Amsterdamie, od ponad 20 lat czerpie w swojej pracy z poszukiwań międzykulturowych i wykorzystując zmysły tworzy własne techniki improwizacji, których kluczowym elementem jest intuicyjne poruszanie się w przestrzeni i rozwój wyobraźni przestrzennej. – Nie chcę za wiele zdradzać, ale obiecuję, że każdy będzie mógł spróbować, jak wygląda prawdziwa „droga” tancerza – zapowiada Joanna Szymajda. – Niemal na pewno wiemy już, że na finale pojawi się sam David Zambrano, który poprowadzi warsztat z chętnymi uczestnikami – zachęca.
Choć oficjalna rejestracja uczestników została już zamknięta (na każdy z dni zapisało się około trzystu chętnych), to organizatorzy nadal zapraszają wszystkich zainteresowanych, każdego dnia, z samego rana. – Zrobimy, co w naszej mocy, żeby umożliwić udział w Kongresie wszystkim, którzy nie zdążyli się zapisać – zaprasza dyrektorka IMiT.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)