Wśród osób zaangażowanych mamy tak różne podejścia do działania. Choć podziały bywają subtelne, często krystalizują się wokół głównej osi. Jeden głos mówi: „Maksymalizować skuteczność, kalkulować, walczyć o zwycięstwo w tej grze – nawet jeśli oznacza to trudne kompromisy!”. Drugi odpowiada: „Działanie na zasadach gry starego świata tylko go utrwala. Realna zmiana opiera się na spójności z wartościami – nawet kosztem mniej widocznych efektów”.
W ostatnich tygodniach polaryzacje rozpalają nasze ciała i języki – nie tylko w mediach, lecz także w nas samych. Nie kończą się na debatach politycznych. Wchodzą z nami do rodzinnych kuchni i biur NGO, do naszych społeczności i cichych rozmów we własnej głowie.
Podziały między konserwatywnymi a liberalnymi stanowiskami, między głosującymi a rezygnującymi z udziału w wyborach, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Głębiej kryją się inne pęknięcia – mniej widoczne, bardziej subtelne. Jednym z najgłębszych z nich może być nasze podejście do różnicy, napięcia i konfliktu w ogóle.
Również wewnątrz organizacji i ruchów społecznych doświadczamy ich wiele. Potrafią długo ukrywać się – niczym duchy – w cieniu codziennych zadań. Odkładane na „później”, gromadzą napięcie, wywołują zmęczenie, frustrację lub wycofanie. Niewysłuchane, coraz mocniej nas polaryzują i wybuchają w nieoczekiwanym momencie – często właśnie wtedy, gdy stawka jest najwyższa.
W świecie osób działających na rzecz zmiany – społecznej, ekologicznej, kulturowej – często słyszymy: „przegrywamy, bo jesteśmy podzieleni i nie potrafimy się zjednoczyć”. Ale co to właściwie znaczy? Czy każdy podział jest porażką? Czym jest zjednoczenie, którego tak pragniemy?
I jakie inne możliwości – poza binarnością zgody lub rozłamu – stają się widoczne, gdy zbliżymy się do najpopularniejszych napięć z badawczą ciekawością i twórczą otwartością na to, co jeszcze niewyobrażone?
Między efektywnością a integralnością
Jednemu z takich napięć – znanemu niemal każdej osobie zaangażowanej w działania społeczne – od dłuższego czasu przyglądam się ze szczególną uwagą.
Wśród osób przejętych i zaangażowanych mamy tak różne podejścia, logiki działania i strategie wpływu. Choć nasze podziały bywają subtelne, często krystalizują się wokół jednej z głównych osi: maksymalizacji wpływu vs. wierności wartościom.
- Jeden głos mówi:
„Trzeba kalkulować, maksymalizować skuteczność, walczyć o zwycięstwo w tej grze – nawet jeśli oznacza to trudne kompromisy.” - Drugi odpowiada:
„Działanie na zasadach gry starego świata tylko go utrwala. Realna zmiana opiera się na głębi i spójności z wartościami – nawet kosztem skali wpływu czy mierzalnych rezultatów.”
Ten dwugłos jest uniwersalny dla doświadczeń praktycznie każdej znanej mi organizacji. Podchodzenie do niego na zasadzie albo-albo regularnie dzieli nasze ruchy społeczne na pół. Prawdopodobnie rozpoznajesz go w swoich własnych doświadczeniach: w konflikcie w jakiejś grupie, w której działałaś/działałeś, albo w trudnościach porozumienia między środowiskami w Twoim obszarze.
I co więcej – spór analogicznych perspektyw często nosimy w sobie.
Czy warto grać według rytmu i zasad systemu, by zmieniać go od środka – czy lepiej budować inne światy poza jego horyzontem? Kiedy kompromis jest zdradą ideałów, a kiedy wyrazem odpowiedzialności i solidarności? Czy iść szybko, czy głęboko?
Te pytania przestają być teoretyczne, gdy stoimy przed ważną życiową decyzją.
Jedna część Ciebie pragnie bronić swojej głębszej, radykalnej prawdy, inna kalkuluje skuteczność. Jedna tęskni za zrównoważoną regeneracją siebie i społeczno-ekologicznego otoczenia, inna pcha do oddania się natychmiastowej walce w wielkiej skali. Nie ma jednej odpowiedzi na powyższe pytania.
A różnica – czy nawet wewnętrzny konflikt – może być polem informacji.
Wykorzystywanie twórczego potencjału takich tarć czy podziałów między frakcjami naszych organizacji, odsłania także nowe kierunki pracy z polaryzacjami na poziomie makrospołecznym. Natomiast odkrywanie, jak nawigować różnicę zdań spierających się głosów w naszych głowach, uczy jak można to zrobić w relacji z innymi, kiedy mamy inne podejścia.
Kultywowanie uważnej ciekawości i eksperymentu tańczącego między tymi poziomami to właśnie Żywe Laboratorium.
Żywe Laboratorium
Jeśli chcemy realnie i uczciwie zmieniać systemy, w których funkcjonujemy – od edukacji i instytucji publicznych, po codzienne rytuały demokracji – musimy najpierw nauczyć się inaczej obchodzić z różnicą, napięciem i konfliktem tu, gdzie jesteśmy: w naszych strukturach, zespołach, relacjach z innymi i sobą. Sprawdzać, do czego nas zapraszają.
I – jeśli tylko czas i okoliczności nam pozwalają – zamiast wybierać pomiędzy, wspierać rodzenie się nowych podejść. Takich, które nie mieszczą się w starych, ograniczających nas binarnościach. Podejść, które przecierają nowe szlaki, niewidoczne wcześniej z żadnej ze “stron”.
Dlatego zwołujemy 12-dniowe Żywe Laboratorium w Osadzie.earth. Nie po to, by wyłonić jedno słuszne podejście. Ale by spotkać się tam, gdzie różne strategie, języki i style działania społecznego mogą wejść ze sobą w żywy kontakt.
Nie chodzi o fałszywie "złoty środek" ani ujednolicenie.
Chodzi o możliwość wzajemnego uczenia się i kolektywnego odkrywania, co jeszcze jest możliwe, gdy żadna część układanki nie zostaje wykluczona.
Wspólnie przyjrzymy się najbardziej powszechnym napięciom, które nosimy w sobie, które pojawiają się w naszych organizacjach i sieciach. Będziemy badać, jakie wzorce i głosy w nas przemawiają – i co mogą próbować nam powiedzieć.
Będziemy eksperymentować z formami współbycia, które wychodzą poza znane binarności:
skuteczność vs. autentyczność, systemowość vs. alternatywność, realizm vs. idealizm, konfrontacja vs. miękkość, wewnętrzna praca vs. zewnętrzne działanie.
Nie przychodzimy z gotowymi rozwiązaniami. Przynosimy narzędzia: od pracy z ciałem i emocjami, przez teorię aktora-sieci i psychologię procesu, po teatr, regenerację i mapowanie napięć. Ale kierunek nadaje grupa. Proces. Relacja.
Czy to miejsce dla Ciebie?
- Czy niepokoi Cię, że Wasza organizacja czasem się "rozjeżdża" – między tym, za czym mówi, że chce stać, a tym, jak działa?
- Czy trudno Ci rozpoznać, jakie strategie mają sens w przejściowej przestrzeni, kiedy stary porządek się kończy, a nowy się rodzi?
- Czy widzisz między środowiskami wzajemne oskarżenia, które chcesz rozumieć i adresować lepiej: o odklejenie, o sprzedaż ideałów, o działanie w bańce, albo o powielanie schematów, o których zmianę walczymy?
- Czy nosisz w sobie dwie części, które chcą działać i żyć inaczej? Na przykład jedną, która chce wykorzystywać siłę czy zasięgi na zasadach istniejących instytucji, i drugą, która mówi „poczekaj, najpierw sprawdź swój wpływ i dokąd naprawdę idziesz”?
A może masz swoją własną historię polaryzacji, która czegoś Cię nauczyła?
Zapraszamy do przestrzeni, gdzie nie trzeba wybierać między.
I niekoniecznie trzeba się godzić.
Można usiąść z napięciami i posłuchać, zatańczyć z nimi w żywym eksperymencie, pytając: co chce się przez nie urodzić?
🔗 Formularz zgłoszeniowy i więcej informacji:
https://www.facebook.com/events/1720902665129151
https://forms.gle/LBf5B5Ls22abxXot6
Źródło: Stowarzyszenie Osada Możliwości