„W poszukiwaniu Piotrusia Pana i Dzwoneczka” – pod takim hasłem w dniu 3 lipca z portu w Gdańsku na prawdziwym żaglowcu wypłynie w morze kilkunastu… przedszkolaków. W nietypowym Rejsie wezmą udział kilkulatki zafascynowane postaciami chłopca, któremu wystarczyło pomyśleć o czymś cudownym, by wznieść się w powietrze i jego przyjaciółki Wróżki o imieniu Dzwoneczek.
Maluchy w poszukiwaniu niezwykłych przygód opłyną Zatokę Gdańską. Po raz pierwszy w życiu będą pływać po morzu, chwycą za ster i razem z załogą pociągną za liny przy stawianiu żagli.
Ich dwugodzinny, bezpłatny rejs, w którym wezmą udział wraz z opiekunami, organizowany jest przez Fundację „Gifted&Taleneted”, wspierającą edukację przedszkolną we współpracy z działającym na rzecz dzieci niepełnosprawnych Stowarzyszeniem „Inne jest piękne”. Wydarzenie wpisuje się w tegoroczne obchody Baltic Sail. Organizatorzy zapowiadają wiele atrakcji, takich jak poszukiwanie skarbów. W programie jest także malowanie oryginalnych dziecięcych koszulek oraz liczne gry i zabawy.
Misja: wspieranie talentów
– Nawet jeśli zabrzmi to kolokwialnie, to trudno się nie zgodzić, że dzieci są naszą przyszłością. Stymulując ich rozwój, pozwalając im poznawać i doznawać, czuć i obserwować wpływamy na to, kim będą w przyszłości, ale i jaka ona będzie bezpośrednio dla nas samych – o fundacyjnej misji i założeniach Rejsu opowiada współzałożycielka „Gifted&Talented” Joanna Whittaker.
Organizowany przez Fundację Rejs Przedszkolaków pozwoli dzieciom na poznawanie świata poprzez zmysły, jest także popularyzowaniem aktywnego wypoczynku i bliskiego kontaktu ze światem przyrody. Fundacja przekonuje, że jest to potrzebne, by uchronić dzieci przed nowym problemem naszych czasów, w których już przedszkolaki spędzają większość wolnego czasu przed ekranami telewizorów i komputerów. Ten problem coraz częściej określany jest jako „zespół deficytu natury”…
Przedszkole pod żaglami
Zdaniem organizatorów Rejs ma także walor edukacyjny. Żeglarstwo – to pasja, która pomaga w nauce geografii i wiedzy o przyrodzie, w przyswajaniu zarówno wiadomości o klimacie, odległych miastach i krajach, ale i o zwierzętach i roślinach czy różnicach kulturowych w różnych zakątkach świata. Czasami trzeba wypłynąć w morze, by dowiedzieć się, jak to się dzieje, że żaglowiec nie tonie, ale płynie, co pomaga nam w utrzymaniu równowagi i co to jest nawigacja oraz skąd na morzu biorą się fale.
Taki Rejs to także lekcja o tym, jak ważna jest praca zespołowa i ile możemy zawdzięczać sile własnych mięśni. – To także przełamywanie lęku przed wyprawą w nieznane, ale i żywiołem wody, w myśl zasady, że odwaga, to panowanie nad strachem, a nie – brak strachu – tłumaczy Joanna Whittaker, cytując pisarza i podróżnika Marka Twaina. I dodaje jego inne literackie przesłanie, którym chciałaby zainspirować dzieciaki – te małe, ale i te całkiem duże: – Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj…
Żeglować każdy może
– Żeglować może każdy – bez względu na wiek, to taka propozycja dla wszystkich romantyków, spragnionych słońca i przygody – opowiada z przekonaniem Piotr Intres z firmy Sailing Dreams, jeden ze sponsorów Rejsu.
– Nasz żaglowiec rejowy Jean de la Lune, na którym popłyną przedszkolaki, to piękna, dwumasztowa Brygantyna o długości ponad 33 m, która dzielnie pokonuje fale przy pogodzie i niepogodzie już od ponad pół wieku – z dumą dodaje Magdalena Noworolska, kapitan rejsu. W kierowaniu żaglowcem będą jej pomagać córka i wnuczka, na pokładzie spotkają się więc przedstawicielki trzech pokoleń kobiet, które wyróżnia wspólna pasja.
- Nie mogąc się doczekać, by opowiadanie dzieciakom o Brygantynie połączyć z edukacją o historii żeglugi – dodaje pani kapitan.
Więcej informacji wkrótce na stronach: