Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Akcja promocyjna dopiero przed nimi. Na razie jedyną reklamą jest wiszący przed wejściem baner. To jednak wystarczyło, aby do Małopolskiego Centrum Wolontariatu w Krakowie trafiło już ponad 200 wolontariuszy.
Małopolskie Centrum Wolontariatu (MCW) uroczyście otwarto w grudniu
2006 roku. Tak naprawdę działa jednak od połowy lutego – dopiero
wtedy udało się założyć łącze internetowe. Mimo to, do Centrum –
mieszczącego się przy ul. Karmelickiej 43a w Krakowie – zgłosiło
się już ponad 200 wolontariuszy. I około setka małopolskich
organizacji pozarządowych, potrzebujących ich pomocy. Centrum jest
pośrednikiem między nimi.
Sporo się dzieje
– Nie spodziewałam się aż tak dużej frekwencji – przyznaje Barbara Siorek, koordynatorka MCW (z ramienia Fundacji dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, patronującej Centrum). B. Siorek jest tu jedynym etatowym pracownikiem, a także pomysłodawczynią i dobrym duchem Centrum. Wcześniej, przez 5 lat współpracowała z wolontariuszami w Fundacji dla UJ. Dzięki ich pomocy udało się tam zrealizować wiele projektów, które bez nich pozostałyby tylko pomysłami. Mówi, że na młodzieży nigdy się nie zawiodła. Tych, którzy zgłaszają się do Centrum, ocenia bez wahania.
– To są najlepsi ludzie. Aktywni, z zainteresowaniami, studiujący po kilka kierunków, mający odwagę podejmować nowe wyzwania. Reprezentacja praktycznie wszystkich krakowskich uczelni. A także licealiści i gimnazjaliści.
MCW nie tylko gromadzi oferty zajęć dla wolontariuszy (zarówno z organizacji pozarządowych, jak i od indywidualnych osób), daje też organizacjom możliwość prezentacji ich działalności. W Centrum gościli już m.in. przedstawiciele PAH, Stowarzyszenia dr. Klown, Fundacji Mam Marzenie. MCW to również miejsce szkoleń wolontariuszy, prowadzą je profesjonalni trenerzy. Zorganizowano ich już kilkanaście, m.in. z pedagogiki zabawy, pisania projektów, ale też walki ze stresem czy kreatywnego myślenia. Centrum odwiedziła nawet reprezentacja organizacji pozarządowych z Węgier. Po niecałym roku działalności można powiedzieć, że w Małopolskim Centrum Wolontariatu sporo się dzieje.
Wolontariusz w centrum uwagi
Centrum wypełniło pewną niszę. To prawda, że wolontariat w Polsce staje się coraz bardziej popularny i profesjonalny. Jednak sporym problemem jest to, że pracownicy organizacji pozarządowych są tak zapracowani, że brak im czasu, by odpowiednio starannie zająć się wolontariuszami. A MCW na nich właśnie koncentruje całą uwagę. Tutaj mają oni poczucie, że są ważni. Poza tym, w szerokiej ofercie zajęć, każdy znajdzie coś dla siebie. A to ważne, bo nawet najlepszego potencjalnego wolontariusza można zmarnować, przydzielając mu niewłaściwe zadania.
– Stąd wychodzą ludzie uformowani, przygotowani do pracy w organizacjach pozarządowych. Cały czas się uczą – mówi Barbara Siorek. Sama jestem świadkiem, jak cierpliwie instruuje młode dziewczyny, co powiedzieć, odbierając telefon, gdzie porozwieszać plakaty.
Magia miejsca
Tajemnica tak szybkiego sukcesu tkwi też w atmosferze tego miejsca. Większość studentów, współpracujących z Centrum przyjechała studiować do Krakowa z innych miejscowości. Niektórym ciężko się odnaleźć w nowym środowisku, zintegrować z resztą studentów. Tutaj trafiają na ludzi podobnych sobie.
– Na dziwolągów, którzy chcą zrobić coś dobrego – śmieje się Barbara Siorek. – Stworzyliśmy bardzo fajny zespół. Spędzamy razem dużo czasu, były wspólne wyjazdy. Czasem po skończonej „pracy” idziemy razem na piwo czy kawę. Element emocjonalny jest tu bardzo istotny. Ważne jest też samo miejsce. Zależy mi na tym, by Karmelicka 43a była mieszkaniem wolontariuszy, ich miejscem – tłumaczy koordynatorka.
Kilkupokojowe mieszkanie na I piętrze starej kamienicy studenci sami sprzątali i urządzali, przywieźli i podłączyli komputery, wnosili i ubierali choinkę na Boże Narodzenie. To dzięki ich dyżurom Centrum otwarte jest codziennie, od rana do wieczora, oprócz sobót. Jest jedna zasada: nie mogą zawalić studiów, szkoła ma być ich priorytetem. Dlatego w czasie sesji często muszą wycofać się z działalności. To specyfika pracy ze studentami. Barbara Siorek już wiosną przewidywała, że wrócą w wakacje.
– Wtedy mają tyle wolnego czasu, że robi się tutaj prawdziwa półkolonia – śmieje się. I rzeczywiście – wrócili.
Sporo się dzieje
– Nie spodziewałam się aż tak dużej frekwencji – przyznaje Barbara Siorek, koordynatorka MCW (z ramienia Fundacji dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, patronującej Centrum). B. Siorek jest tu jedynym etatowym pracownikiem, a także pomysłodawczynią i dobrym duchem Centrum. Wcześniej, przez 5 lat współpracowała z wolontariuszami w Fundacji dla UJ. Dzięki ich pomocy udało się tam zrealizować wiele projektów, które bez nich pozostałyby tylko pomysłami. Mówi, że na młodzieży nigdy się nie zawiodła. Tych, którzy zgłaszają się do Centrum, ocenia bez wahania.
– To są najlepsi ludzie. Aktywni, z zainteresowaniami, studiujący po kilka kierunków, mający odwagę podejmować nowe wyzwania. Reprezentacja praktycznie wszystkich krakowskich uczelni. A także licealiści i gimnazjaliści.
MCW nie tylko gromadzi oferty zajęć dla wolontariuszy (zarówno z organizacji pozarządowych, jak i od indywidualnych osób), daje też organizacjom możliwość prezentacji ich działalności. W Centrum gościli już m.in. przedstawiciele PAH, Stowarzyszenia dr. Klown, Fundacji Mam Marzenie. MCW to również miejsce szkoleń wolontariuszy, prowadzą je profesjonalni trenerzy. Zorganizowano ich już kilkanaście, m.in. z pedagogiki zabawy, pisania projektów, ale też walki ze stresem czy kreatywnego myślenia. Centrum odwiedziła nawet reprezentacja organizacji pozarządowych z Węgier. Po niecałym roku działalności można powiedzieć, że w Małopolskim Centrum Wolontariatu sporo się dzieje.
Wolontariusz w centrum uwagi
Centrum wypełniło pewną niszę. To prawda, że wolontariat w Polsce staje się coraz bardziej popularny i profesjonalny. Jednak sporym problemem jest to, że pracownicy organizacji pozarządowych są tak zapracowani, że brak im czasu, by odpowiednio starannie zająć się wolontariuszami. A MCW na nich właśnie koncentruje całą uwagę. Tutaj mają oni poczucie, że są ważni. Poza tym, w szerokiej ofercie zajęć, każdy znajdzie coś dla siebie. A to ważne, bo nawet najlepszego potencjalnego wolontariusza można zmarnować, przydzielając mu niewłaściwe zadania.
– Stąd wychodzą ludzie uformowani, przygotowani do pracy w organizacjach pozarządowych. Cały czas się uczą – mówi Barbara Siorek. Sama jestem świadkiem, jak cierpliwie instruuje młode dziewczyny, co powiedzieć, odbierając telefon, gdzie porozwieszać plakaty.
Magia miejsca
Tajemnica tak szybkiego sukcesu tkwi też w atmosferze tego miejsca. Większość studentów, współpracujących z Centrum przyjechała studiować do Krakowa z innych miejscowości. Niektórym ciężko się odnaleźć w nowym środowisku, zintegrować z resztą studentów. Tutaj trafiają na ludzi podobnych sobie.
– Na dziwolągów, którzy chcą zrobić coś dobrego – śmieje się Barbara Siorek. – Stworzyliśmy bardzo fajny zespół. Spędzamy razem dużo czasu, były wspólne wyjazdy. Czasem po skończonej „pracy” idziemy razem na piwo czy kawę. Element emocjonalny jest tu bardzo istotny. Ważne jest też samo miejsce. Zależy mi na tym, by Karmelicka 43a była mieszkaniem wolontariuszy, ich miejscem – tłumaczy koordynatorka.
Kilkupokojowe mieszkanie na I piętrze starej kamienicy studenci sami sprzątali i urządzali, przywieźli i podłączyli komputery, wnosili i ubierali choinkę na Boże Narodzenie. To dzięki ich dyżurom Centrum otwarte jest codziennie, od rana do wieczora, oprócz sobót. Jest jedna zasada: nie mogą zawalić studiów, szkoła ma być ich priorytetem. Dlatego w czasie sesji często muszą wycofać się z działalności. To specyfika pracy ze studentami. Barbara Siorek już wiosną przewidywała, że wrócą w wakacje.
– Wtedy mają tyle wolnego czasu, że robi się tutaj prawdziwa półkolonia – śmieje się. I rzeczywiście – wrócili.
Artykuł ukazał się we wrześniowym wydaniu miesięcznika organizacji pozarządowych gazeta.ngo.pl - 09 (45) 2007; www.gazeta.ngo.pl |
Źródło: gazeta.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.