Styczeń był najgorszym jak dotąd miesiącem jeśli chodzi o nowe umowy o dotacje w ramach programów regionalnych. Zdaniem Marcelego Niezgody wiceministra rozwoju nie ma powodów do niepokoju.
Według danych MRR na koniec stycznia br. wartość umów podpisanych z beneficjentami 16 regionalnych programów operacyjnych zwiększyła się zaledwie o 300 mln zł. Był to najgorszy pod tym względem miesiąc od końca 2008 r. Dla porównania w grudniu 2010 r. urzędy marszałkowskie zawarły z beneficjentami umowy o wartości 5,6 mld zł!
Czy to efekt kończących się środków w ramach RPO? Zdaniem Marcelego Niezgody, wiceministra rozwoju regionalnego odpowiedzialnego za RPO nie ma powodów do niepokoju.
- Owszem jeśli chodzi o kontraktację spadek jest zauważalny, natomiast nie można mówić o załamaniu. Jest stały postęp zarówno jeżeli chodzi o podpisane umowy, jak i wydane decyzje. Mamy też postęp, jeżeli chodzi o wydatki wskazane we wnioskach o płatność oraz certyfikację – tłumaczy Niezgoda.
Minister przyznaje jednak, że na spadek tempa podpisywanych umów wpłynęło szereg czynników. Jednym z nich było rozstrzygnięcie „wyścigu” o premię z Krajowej Rezerwy Wykonania. - Z pewnością KRW to był pewien długofalowy plan i programowanie wdrażania programów regionalnych również było dostosowane do tego okresu, a więc do końca 2010 roku - dodaje.
Minister zauważa też, że na początku roku rozstrzyga się zazwyczaj mniej naborów. - Planowanie konkursów odbywa się tak, że z końcem roku mamy finał i podpisywanie umów. Chodzi o to aby beneficjenci mogli ogłaszać postępowania o zamówienia publiczne z początkiem roku i przystępować do robót z początkiem sezonu budowlanego.
Niezgoda przypomina jednak, że pojawią się jeszcze nowe szanse na dotacje. - Obecnie jesteśmy w fazie przeglądu programów regionalnych i dodatkowe środki, które popłyną z krajowej rezerwy wykonania, czy dostosowania technicznego, będą w tym roku podlegać procesowi renegocjacji - wyjaśnia minister.
Z danych MRR wynika, że w regiony zakontraktowały już prawie 75 proc. puli przyznanej na lata 2007-2013. W dziewięciu województwach wskaźnik ten przekracza średnią, a w trzech praktycznie wykorzystano całą alokację – w wielkopolskim (99,2 proc.), opolskim (96,4 proc.) i pomorskim (95,4 proc.).
Najwięcej unijnych środków pozostało jeszcze w województwie lubelskim i mazowieckim – wykorzystano tam dotychczas odpowiednio 62,7 i 58,5 proc. puli RPO.
/mp/
Źródło: Serwis Samorządowy PAP