O misji, zasadach i procedurach Fundacji PZU, która wspiera m.in. pozarządowe projekty z dziedziny edukacji, ochrony zdrowia, opieki społecznej i kultury, kierowane przede wszystkim do dzieci i młodzieży z małych miejscowości, ngo.pl rozmawia z Dyrektor Biura Fundacji PZU, Izabelą Rakuć-Kochaniak.
Czym zajmuje się Fundacja PZU?
Izabela Rakuć-Kochaniak: – Działamy w czterech obszarach – edukacji, ochrony zdrowia i opieki społecznej oraz kultury. Jeśli spojrzymy jednak na budżet i liczbę projektów, to największe zaangażowanie widać w edukacji. W ramach tego obszaru wspieramy rozwój dzieci i młodzieży, przyznając dotacje organizacjom z małych miejscowości. Realizujemy także projekty w stałym partnerstwie z dużymi, doświadczonymi organizacjami – są to m.in.: „Świetlica moje miejsce” z Polską Fundacją Dzieci i Młodzieży, „Przedsiębiorczość” oraz „Od Grosika do Złotówki” z Fundacją Młodzieżowej Przedsiębiorczości. Oprócz tego jesteśmy partnerem Programu Stypendiów Pomostowych, którym administruje Fundacja Edukacyjnej Przedsiębiorczości, a także partnerem strategicznym Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, który wspiera wybitnie uzdolnioną młodzież. Drugi obszar naszego działania to sfera kultury i ochrona dziedzictwa kulturowego – angażujemy się w pozyskiwanie, czy raczej odzyskiwanie zaginionych podczas wojny dzieł sztuki, pozyskujemy eksponaty dla polskich muzeów, ale także wspieramy inicjatywy kulturalne dla młodych ludzi z małych miast i terenów wiejskich, gdzie oferta kulturalna jest niezwykle uboga. Trzeci obszar to opieka społeczna – wspieramy dzieci i młodzież z niepełnosprawnościami, staramy się umożliwić im dostęp do kompleksowej rehabilitacji oraz wyrabiać w nich umiejętności samodzielnego funkcjonowania. W ramach czwartego obszaru – ochrony zdrowia, od wielu lat wspieramy program szkoleń dla personelu medycznego w zakresie psychoonkologii, a obecnie przygotowujemy się do realizacji ogólnopolskiego programu profilaktyki dziecięcej. Oprócz tego od 2012 roku z dużym zapałem rozwijamy program wolontariatu pracowniczego.
W jaki sposób przyznajecie dofinansowanie?
I.R-K: – Są dwie ścieżki. Pierwsza to aplikowanie w ramach programów grantowych: – „Z PZU po lekcjach”, „Młodzi niepełnosprawni – sprawni z PZU” oraz „PZU z Kulturą dla dzieci i młodzieży”. Wszystkie skierowane są do dzieci i młodzieży z obszarów wiejskich i małych miejscowości, do 30 tys. mieszkańców. W ramach każdego z nich ogłaszamy raz w roku konkurs dotacyjny dla organizacji pozarządowych. Wychodzimy z założenia, że nasi partnerzy społeczni dysponują niezbędnym doświadczeniem oraz najlepszą wiedzą na temat potrzeb społeczności lokalnych.
Druga ścieżka to dotacje przyznawane w trybie pozakonkursowym. Dofinansowujemy przedsięwzięcia, które mieszczą się w obszarach naszych zainteresowań i naszym zdaniem zasługują na wsparcie. Czasem jest to pomoc doraźna – pomagamy zrealizować jakieś konkretne działania w konkretnym czasie, często jednak nawiązujemy długotrwałą współpracę partnerską przy realizacji dużych projektów. Muszę przyznać, że wszystkie wieloletnie programy realizujemy obecnie w ramach współpracy nawiązanej właśnie poza konkursami dotacyjnymi. W chwili obecnej, mamy podpisanych już 127 umów z organizacjami na realizację takich projektów w 2013 roku.
Co ważne, staramy się także pomagać osobom indywidualnym, które zwracają się do nas o pomoc. Fundacja PZU szczególną troską stara się otaczać pracowników grupy PZU i ich rodziny.
Na co przyznawane są środki w ramach poszczególnych konkursów grantowych?
I.R-K: – W ramach „Z PZU po lekcjach” wspieramy projekty, których celem jest wzbogacanie oferty edukacyjnej w małych ośrodkach – są to np. warsztaty filmowe, dziennikarskie, warsztaty ze scenografii teatralnej, zajęcia ekologiczne, albo zajęcia sportowe (zawody w różnych dziedzinach sportowych pomiędzy sąsiadującymi ze sobą miejscowościami).
Celem „PZU z Kulturą dla dzieci i młodzieży” jest ułatwienie dzieciom i młodzieży szkolnej z małych miejscowości dostępu do szeroko pojętej kultury. Dofinansowujemy wizyty w muzeach, teatrach, galeriach. Pokrywamy koszty przejazdów, biletów, posiłków, ubezpieczenia, ewentualnego noclegu.
Przykłady projektów zrealizowanych w ramach „Młodzi niepełnosprawni – sprawni z PZU” to np. warsztaty teatralne, przygotowanie objazdowego przedstawienia, nauka korzystania ze smartfonów i tabletów, specjalistyczne zajęcia z logorytmiki, ale także aktywnie działające grupy wsparcia dla rodziców niepełnosprawnych dzieci.
Jak wygląda procedura konkursowa?
I.R-K: – Aplikacje przyjmujemy w wersji papierowej. Wnioski podlegają najpierw ocenie formalnej, dokonywanej przez pracowników biura Fundacji, potem merytorycznej ocenie ekspertów. Ekspertami są specjaliści w dziedzinie odpowiadającej tematowi konkursu. Każdy wniosek czytają dwie osoby, przyznają punkty niezależnie.
We wszystkich programach procedura jest taka sama. Różnica dotyczy tylko górnej granicy dotacji. W „PZU z Kulturą” może ona wynieść do 15 tys. złotych, w dwóch pozostałych programach do 50 tys. złotych. Wymagamy 10% wkładu własnego – naszym zdaniem jest to czynnik motywujący na przykład do pozyskiwania partnerów lokalnych, nakłaniający organizacje do pewnej przedsiębiorczości.
Na każdy konkurs wpływa około 150-200 wniosków. Dotacje otrzymuje 15-20 organizacji. Wnioski przysyłane do nas na konkursy są z roku na rok ciekawsze – projekty są coraz bardziej innowacyjne, często skierowane do dużej liczby dzieci i młodzieży, na czym szczególnie nam zależy.
Co dzieje się dalej?
I.R-K: – Zapraszamy zwycięskie organizacje na jednodniowe szkolenie do Warszawy. Dotyczy ono realizacji projektu, głównie aspektów finansowych – jak zbierać dokumenty, jak je opisywać, kiedy możliwe są zmiany w budżecie. Pokrywamy oczywiście wszystkie koszty. Na dzień szkolenia przygotowujemy umowy. Po podpisaniu umowy wypłacamy pierwszą ratę dotacji – 90%, drugą ratę, w wysokości 10%, przesyłamy w ciągu 14 dni od daty zaakceptowania przez nas sprawozdania końcowego.
W jaki sposób monitorujecie działania projektowe?
I.R-K: – Przede wszystkim staramy się uczestniczyć w wydarzeniach organizowanych w ramach projektu. Ponieważ nie dalibyśmy rady odwiedzić wszystkich, pomagają nam w tym „terenowi” koordynatorzy ds. marketingu. Mamy bieżący kontakt telefoniczny z organizacjami, większość chętnie opowiada nam o szczegółach swoich projektów, przysyła dokumentację zdjęciową, czy nawet własnoręcznie nakręcone filmy z realizacji projektu. Śledzimy także informacje w Internecie.
Jeżeli chodzi o budowanie relacji z organizacją, bardzo ważne jest to, że poznajemy się na tym pierwszym, całodniowym szkoleniu. Przestajemy być anonimowymi pracownikami Fundacji, a to bardzo pomaga w późniejszych kontaktach.
Staramy się pomagać w realizacji projektu, być partnerami, nie ingerujemy w merytorykę i niczego nie narzucamy. Jesteśmy elastyczni, jeżeli potrzebne są zmiany, to ufamy, że tak musi być– wiemy, że nasze organizacje są ekspertami i że wiedzą znacznie więcej na dany temat niż my.
Jak wygląda sprawozdawczość końcowa?
I.R-K: – Sprawozdanie składa się w wersji papierowej z załącznikami merytorycznymi. Nie żądamy dokumentów finansowych, wyłącznie zestawienia faktur. Prosimy o wybrane dokumenty, kiedy np. faktura jest na kwotę stanowiącą większą część dotacji, lub gdy coś się nie zgadza. Jeżeli w sprawozdaniu są błędy, prosimy o ich poprawienie. Jeżeli wszystko jest w porządku, wtedy wypłacamy ostatnie 10% dotacji.
Muszę powiedzieć, że mamy bardzo dobre relacje z organizacjami. Realizacja projektów przebiega naprawdę bez zarzutu. Jeżeli w ogóle pojawiają się jakieś problemy, to w projektach realizowanych w ramach dotacji przyznawanych w trybie pozakonkursowym. Organizacje startujące w naszych konkursach są bardzo zdyscyplinowane. Szansa na otrzymanie dotacji do 50 tys. złotych każdego roku jest dla nich bardzo ważna.
Porozmawiajmy teraz chwilę o projektach pozakonkursowych. W jaki sposób można uzyskać od Was grant poza konkursem?
I.R-K: – Każdy, kto ma ciekawy projekt, może do nas zadzwonić, czy przyjść i o nim porozmawiać. Jeżeli uważamy, że projekt ma szanse na dofinansowanie przedstawiamy go zarządowi Fundacji. Jeżeli koszt realizacji projektu przekracza 100 tys. złotych decyzję podejmuje Rada Fundacji.
Ważne jest tylko to, żeby przysyłany do nas projekt mieścił się w obszarach naszej działalności. Najwięcej próśb jest kierowanych do nas mailowo, część organizacji przysyła do nas prezentacje – to dobry sposób, aby zorientować się, czy będzie nam razem „po drodze”. Czasem musimy się spotkać kilka razy, aby dopracować szczegóły.
Jak zbudować dobry program grantowy w Fundacji korporacyjnej?
I.R-K: – Trzeba jasno sprecyzować cel, w jakim obszarze chce się działać, i co chce się przez te działania osiągnąć. Musi być w tym jakaś myśl przewodnia. Ten cel musi być zgodny z misją i wizją firmy, musi być w jakimś stopniu powiązany z jej działalnością. Ważne, by taki program przyczyniał się do zmian, oczywiście zmian na lepsze. Jeżeli chodzi o techniczną stronę takiego programu, to powinien być przyjazny dla organizacji, nieskomplikowany, z jasnymi procedurami.
Czym różni się realizacja programów fundacji korporacyjnej, od realizacji ich w innych organizacjach? Jest trudniej, czy łatwiej?
I.R-K: – Pod jednymi względami trudniej, pod innymi łatwiej. Fundacja korporacyjna ma bardzo precyzyjnie określony obszar działania, ale za to cieszy się jednak pewnym bezpieczeństwem finansowym. Każdego roku ma zabezpieczony budżet na prowadzenie działalności, raz mniejszy, innym razem większy, ale jednak ma. To pozwala kontynuować projekty czasami całe lata.
Myślę, że niezwykle ważna dla każdej fundacji jest kwestia komunikowania o realizowanych projektach. Żeby pokazywać dobre praktyki, czy po prostu dobre projekty, a także zwracać uwagę na obszary wymagające wsparcia, musimy mieć dobrą komunikację. Problemem wielu fundacji korporacyjnych jest brak możliwości przekazywania informacji o działaniach, które fundacja realizuje w wybranych obszarach życia społecznego. Problemem jest przebicie się z tym do mediów.
Czy chodzi o to, że to wygląda jak reklama firmy?
I.R-K: – Ale czy to rzeczywiście jest reklama? Jeżeli firma jest zaangażowana i odpowiedzialna społecznie i z dobrej nieprzymuszonej woli prowadzi fundację, przekazując pieniądze na jej działalność, a ta z kolei aktywnie działa w obszarach wymagających takiego wsparcia, to dlaczego tego nie zauważyć i nie docenić?
Być może należałoby stworzyć jakieś nowe narzędzia, które umożliwią komunikowanie tego, co fundacje korporacyjne robią, by rozwiązywać problemy społeczne. To jest jeden z tematów, na który będziemy rozmawiać podczas wrześniowej konferencji w Sopocie. Jak przekazywać te informacje. Jak zainteresować media naszą działalnością prospołeczną. Bo prawda jest taka, że nasza działalność wypełnia wiele luk, a otoczenie społeczne naprawdę na tym zyskuje. Dostrzegam dużą potrzebę porozumienia w tym zakresie, bo przełamanie oporu mediów mogłoby tylko skutkować zwiększeniem zaangażowania firm w taką działalność.
Wywiad z serii "Grantodawcy i standardy", opisujący oczekiwania grantodawców względem spełniania standardów formalnych przez organizacje.
Sprawdź, jakie przepisy wiążą się z realizacją przez organizację projektów finansowanych z różnych źródeł –
skorzystaj z bezpłatnego narzędzia samooceny spełniania standardów formalno-prawnych http://standardy.ngo.pl