Od lat działa na rzecz przerwania błędnego koła przemocy domowej. Zmienia sytuację ofiar tej przemocy, przygotowując je do nowego życia. Mówi o sobie, że jest bezkompromisowa, ale zawsze w swoich działaniach kieruje się przede wszystkim rozsądkiem. W Forum Dialogu Społecznego reprezentuje Komisję Dialogu Społecznego ds. Przeciwdziałania Przemocy.
Czym się obecnie zajmuje?
Jest prezesem zarządu warszawskiej Fundacji Pomoc Kobietom i Dzieciom (rozwód, przemoc, głód).
– Właściwie jesteśmy jedyną fundacją, która zajmuje się ofiarami przemocy domowej w służbach mundurowych – wyjaśnia.
Fundacja, dzięki rzecznictwu na szczeblu krajowym, poprawia sytuację ofiar przemocy, budując dla nich przyjazne otoczenie, w którym mogą korzystać z przysługujących im praw. Zmienia też nastawienie publicznych instytucji do przemocy domowej i kieruje ich uwagę przede wszystkim na dobro ofiar, a nie agresora.
Krystyna Żytecka także w Forum Dialogu Społecznego stara się jak najgłośniej mówić o walce z przemocą domową.
– Ale myślę, że będąc w FDS wspólnie z innymi organizacjami stworzymy coś, co będzie jednym wielkim dialogiem w Warszawie dotyczącym wszystkich sfer działania organizacji pozarządowych, że o najważniejszych dla ludzi sprawach będziemy mówić jednym głosem – twierdzi.
Dlaczego to robi?
– Sama spotkałam się z przemocą i dobrze wiem, jak trudne jest to zagadnienie. Wiem również, że bez pomocy organizacji pozarządowej niewiele da się zrobić, gdyż instytucje prawne są bardzo bierne w tych sprawach. Dzięki organizacji społecznej na pewno można więcej osiągnąć, jeśli chodzi o sprawy przemocy domowej niż ma to miejsce w sektorze rządowym. Dlatego z pełnym przekonaniem działam w trzecim sektorze – przekonuje.
Największy sukces
– Kiedy ofiara przemocy, do której wyciągnęłam pomocną dłoń wyjdzie ze swojego koszmaru i przyjedzie do mnie uśmiechnięta, kiedy widzę, że udało się jej odnaleźć nową drogę i jakoś sobie już ułożyła ten swój drugi start życiowy, wtedy odczuwam to jako największy sukces – mówi.
Za swój kolejny sukces Krystyna Żytecka uważa fakt, że w grudniu 2006 r. otrzymała Społecznego Nobla Ashoki i została członkiem tego globalnego stowarzyszenia wiodących przedsiębiorców społecznych na świecie, którzy w sposób trwały rozwiązują najbardziej palące problemy społeczne.
Największa porażka
– Nie mam porażek życiowych. Każde niepowodzenie jest dla mnie po prostu wielkim pchnięciem do przodu, mocniejszym startem do kolejnego działania. Odbijam się jak kot na czterech łapach i idę dalej – zapewnia.
Najbardziej lubi
Przebywać podczas weekendu ze swoją rodziną na wsi. Zajmuje się wtedy między innymi pracą w ogrodzie. Dzięki temu ładuje swoje wewnętrzne akumulatory, z których potem czerpie energię na kolejny tydzień.
Marzenia na przyszłość
– Moim największym marzeniem jest to, aby ograniczyć przemoc domową. Chciałabym, żeby w statystykach była ona ujmowana w procencie jednocyfrowym, a nie, tak jak to jest obecnie – wielocyfrowym. Mam nadzieję, że uda się to osiągnąć – mówi. – Chciałabym także stworzyć taką dużą instytucję pozarządową, dzięki której można by załatwiać trudne sprawy, z jakimi zgłaszaliby się ludzie. Żeby ta instytucja działała w oparciu o pracę opiekunów, którzy bezpłatnie, od początku do końca prowadziliby sprawę konkretnego człowieka. Jest dużo ludzi nieznających się kompletnie na różnych dziedzinach, np. prawa, czy niepotrafiących sobie poradzić z załatwieniem różnych rzeczy w urzędach. I ta instytucja właśnie pomagałaby tym najbardziej bezradnym w załatwianiu najtrudniejszych dla nich spraw. To jest moje takie skryte, ale bardzo mocne marzenie i wierzę, że kiedyś się spełni. A tak zupełnie prywatnie marzę, żeby mieć już wnuczka. Ale w końcu to nie ode mnie zależy – dodaje z uśmiechem.
Krystyna Żytecka
Od urodzenia mieszka w Warszawie. Z wykształcenia jest technologiem żywienia. Obecnie jest prezesem zarządu Fundacji Pomoc Kobietom i Dzieciom (rozwód, przemoc, głód).
Źródło: Inf. własna