Chęć zostania wolontariuszem i chęć pomagania to dopiero połowa sukcesu, bo działać i pomagać trzeba mądrze i w sposób dobrze zorganizowany. Nie jest to proste zadanie, o czym przekonali się uczestnicy tegorocznego Festiwalu Wolontariatu.
Jak pomagać i jak tą pomocą zarządzać?
W Festiwalu Wolontariatu biorą udział nie tylko sami wolontariusze, ale także koordynatorzy i liderzy wolontariatu. W tym roku wszyscy uczestnicy mogli wybierać spośród trzynastu warsztatów podejmujących różne zagadnienia związane ze współczesnym wolontariatem. Katarzyna Winiewska, koordynatorka Festiwalu z ramienia Centrum Wolontariatu, podkreśla, że uczestnicy byli zainteresowani szczególnie tymi warsztatami, które pomagają zwiększyć efektywność ich pracy.
– Stąd na przykład duże zainteresowanie warsztatem „Jak zrobić coś z ludźmi, a nie dla ludzi”. Można było się z niego dowiedzieć, jak skutecznie angażować innych w działania. Ponieważ wolontariat to głównie działania zespołowe, popularnością cieszył się też warsztat „Jak zbudować zgrany zespół i jak razem odnieść sukces” – mówi Winiewska i dodaje, że wśród samych wolontariuszy coraz większą popularnością cieszy się wolontariat międzynarodowy. W programie znalazły się więc warsztaty omawiające także to zagadnienie.
W programie warsztatów były też spotkania pokazujące, jak w efektywny sposób ubiegać się o małe granty czy jak pozyskiwać partnerów instytucjonalnych do wspólnych działań.
Po pierwsze komunikacja
Tegoroczny Festiwal pokazał jednak, że oprócz twardej wiedzy i merytorycznego zaplecza, zarówno wolontariuszom, jak i koordynatorom potrzebne są tak zwane umiejętności miękkie. Odpowiednie reagowanie w czasie kryzysu czy podejmowanie skutecznych działań motywujących wolontariuszy nieraz więcej znaczy niż dobranie zespołu pod względem wiedzy z danej dziedziny.
– Wychodząc naprzeciw tym potrzebom, zadbaliśmy, aby warsztaty z umiejętności miękkich stanowiły dużą część Festiwalu. Przeprowadziliśmy warsztaty z komunikacji społecznej pod tytułem „Rozumiem innych, bo rozumiem siebie” oraz warsztaty o tym „Jak radzić sobie w konflikcie i jasno wyrażać swoje oczekiwania” – wymienia Katarzyna Winiewska.
– Większość z tych warsztatów z pewnością powinna trwać kilka dni, a nie kilka godzin. Ale mamy pewien przedsmak, zyskujemy samoświadomość i dowiadujemy się, w jakim kierunku podążać jeśli chodzi o miękkie umiejętności – dodaje Michał Parśniak, wolontariusz i uczestnik Festiwalu.
Jego przygoda z wolontariatem zaczęła się w 2009 roku. Zaczął wtedy pomagać w Powiatowym Ośrodku Interwencji Kryzysowej w swoim rodzinnym mieście. Po rozpoczęciu studiów na kierunku resocjalizacja, przekonał się, że wolontariat nie zawsze musi iść w parze z karierą zawodową, ale zawsze stanowi wartość dodaną do tego, co się na co dzień robi.
– W moim przypadku praca zawodowa i wolontariat dzieją się równolegle. Na co dzień zajmuję się logistyką, ale to nie znaczy, że wolontariat mi nie pomaga. Dzięki niemu wiem, jak się komunikować, jak działać w grupie i jak się wzajemnie motywować – mówi. – W czasie Festiwalu zdobyłem kolejne doświadczenia. Jedną z nich była tak zwana „Grywalizacja”. Przeniesienie do świata realnego mechaniki gier i pokazania jak przełożyć pewne zachowania społeczne na grę, świetnie sprawdza się w rozwiązywaniu wielu trudnych sytuacji – dodaje.
Burza mózgów
Uczestnicy Festiwalu Wolontariatu podkreślają jednogłośnie, że festiwal był dla nich dobrym czasem jeszcze z jednego powodu. W ciągu trzech dni mieli okazję spotkać się i wymienić doświadczeniami.
– Ludzie, którzy tu przyszli, działają naprawdę w bardzo różnych obszarach. Jedni pomagają ludziom, inni zwierzętom. Jedni starszym, inni młodszym. Mamy do czynienia z naprawdę ogromną różnorodnością – przekonuje Katarzyna Winiewska.
Joanna Pitucha, koordynator wolontariatu w Muzeum Historii Żydów Polskich ocenia, że wymiana doświadczeń jest jednym z największych plusów Festiwalu.
– W wielu przypadkach mamy te same doświadczenia, ale inaczej na nie patrzymy. Tu mogliśmy te doświadczenia zobaczyć z różnych perspektyw. Mogliśmy się przekonać, jak różne osoby czują się w różnych sytuacjach. Jak na dany problem reaguje wolontariusz i jak w takiej sytuacji postępuje lider i koordynator – mówi.
Kilkunastu uczestników festiwalu przetestowało swoje doświadczenia w praktyce. W ramach programu przystąpili do rewitalizacji jednego z praskich skwerów. Przy pomocy prostych narzędzi odnowili zaniedbane boisko do koszykówki. Udowodnili, że można działać wspólnie i korzystać ze wzajemnych doświadczeń.
W sumie we wszystkich warsztatach w tegorocznej edycji Festiwalu Wolontariatu wzięło udział ponad 70 osób. Wśród nich były osoby działające w ramach wolontariatu zarówno w organizacjach, jak i instytucjach czy firmach.
Wolontariat w praktyce
Częścią Festiwalu Wolontariatu były trzy wizyty studyjne pokazujące różne formy wolontariatu. Organizatorzy dobrali najbardziej współczesne i najciekawsze miejsca, gdzie praca wolontariuszy jest jednym z ważniejszych elementów pracy całej instytucji.
– Zabraliśmy naszych uczestników na Stadion Narodowy, do Fundacji Orange i Fundacji Uniwersytet Dzieci – mówi Katarzyna Winiewska.
Na Stadionie Narodowym uczestnicy Festiwalu dowiedzieli się o zasadach, jakie obowiązują przy organizowaniu tak zwanego wolontariatu masowego, skupiającego pracę setek czy nawet tysięcy osób. Przedstawiciele Stadionu pokazali przykłady takiego wolontariatu i sposoby radzenia sobie z różnego rodzaju trudnościami. W Fundacji Orange mowa była o tak zwanym wolontariacie korporacyjnym.
– To prężnie rozwijająca się gałąź wolontariatu, która dla wielu młodych ludzi stanowi początek kariery. W Fundacji Orange uczestnicy wizyty dowiedzieli się, jak mogą stać się beneficjentami programu dla wolontariuszy oraz poznać projekty realizowane przez Fundację Orange – mówi Winiewska.
Ostatnim punktem na mapie wizyt studyjnych była Fundacja Uniwersytet Dzieci, gdzie tamtejsi koordynatorzy pokazali nietuzinkowe sposoby na prowadzenie wolontariatu.
– Pokazali między innymi w jaki sposób prowadzą szkolenia. Zamiast tradycyjnych spotkań organizują gry miejskie, które jednocześnie przygotowują wolontariuszy do wykonywania swoich zadań – relacjonuje Winiewska.
Moda na wolontariat
Niezależnie od jego rodzaju jedno nie ulega wątpliwości – moda na wolontariat staje się coraz powszechniejsza, zarówno wśród tych, którzy decydują się na bycie wolontariuszem, jak i tych, którzy z pracy wolontariuszy korzystają.
Zdaniem Joanny Pituchy przy korzystaniu z pomocy wolontariuszy kluczowa jest uczciwość.
– Nie możemy zaoferować wynagrodzenia, bo jest to sprzeczne z ideą wolontariatu. Zawsze jednak dziękujemy im za ich pracę i staramy się, aby mogli się przy okazji wolontariatu sprawdzać w coraz poważniejszych zadaniach – mówi i dodaje: – Czasem widzę, że wolontariusz się stresuje i boi się, że nie podoła. Ale to jest właśnie ogromny plus bycia wolontariuszem, że można działać. Tak naprawdę bez konsekwencji.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)