Mimo że wiele organizacji pozarządowych zajmuje się czy to popularyzowaniem nauki, czy też działaniami kulturalnymi, zaledwie kilka z nich bierze czynny udział w trwającym właśnie Warszawskim Festiwalu Nauki. Sprawdziliśmy, co robią i dlaczego jest ich tak niewiele.
Stowarzyszenie Ptaki Polskie
Jeśli chcesz poznać swoich warszawskich, ptasich sąsiadów, dowiadując się, jakie gatunki zamieszkują stołeczne parki i ogrody, wystarczy, że weźmiesz lornetkę (wymóg konieczny udziału) i w sobotę 27 września wybierzesz się na wycieczkę ornitologiczną współorganizowaną przez Stowarzyszenie Ptaki Polskie. Oferta skierowana jest raczej do rannych ptaszków, gdyż zbiórka w Ogrodzie Botanicznym UW (Aleje Ujazdowskie 4) zaplanowana jest już na godzinę 6.30.
Stowarzyszenie Lingwistyki Rekreacyjnej
Wielu z nas lingwistyka i związane z językiem rozważania i zagadki niekoniecznie kojarzą się z rekreacją. Niesłusznie. Podczas spotkań współorganizowanych przez Stowarzyszenie Lingwistyki Rekreacyjnej dowiesz się, czy stare słowniki należy oddać do muzeum oraz poznasz sposoby liczenia w różnych kulturach. Będzie też okazja przenieść się w czasy, kiedy na długo przed wynalezieniem pisma rozwijał się już zapis liczb. Poznasz, jakie systemy pisma powstały na świecie i dowiesz się, po co nam w ogóle słowo pisane. Liczne spotkania odbywają się przy ulicy Dobrej 55 na Wydziale Neofilologii UW.
Fundacja Gender Center
Założona przez Marię Janion Fundacja Gender Center, zajmująca się działaniem na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn, a także innych grup społecznych w sferze politycznej, publicznej i artystycznej, jest jedną z mocniej zaangażowanych w Festiwal organizacji pozarządowych. Współpracuje przy organizacji spotkań, podczas których z perspektywy genderowej analizowane będą i polskie kroniki historyczne, i rzeczywistość wojenna, i uwikłania języka. W spotkaniach można uczestniczyć w Pałacu Staszica przy ulicy Nowy Świat 72.
Stowarzyszenie Artystów EUFORIS
W gościnnych progach Teatru Syrena (ulica Litewska 3) muzycy związani ze Stowarzyszeniem Artystów EUFORIS będą przekonywać warszawiaków, że muzyka to rozrywka dla wszystkich – także tych najmłodszych. Pisząc „najmłodszych” mam na myśli nie tylko dzieci w wieku szkolnym (dla których oczywiście również przygotowano atrakcje), ale nawet niemowlaków. Rodzice dowiedzą się, co tak małe dzieci słyszą, zaś uczniowie zrozumieją, jak powstaje dźwięk wykonywany na instrumentach, a jak ludzki głos. Zajęcia zakończą się koncertem z udziałem publiczności – nie tylko w roli widzów, ale także współtwórców widowiska.
Zgłośmy się sami!
Ignacy Dudkiewicz: – Na czym polega zaangażowanie Wszechnicy, a więc także Fundacji Wspomagania Wsi, w Festiwal Nauki?
Aleksandra Dąbrówka: – Prezes naszej fundacji dobrze znał profesora Macieja Gellera, inicjatora Festiwalu i stąd wziął się pomysł na podjęcie tej współpracy. Od 2011 roku nagrywamy odbywające się na Festiwalu wykłady i publikujemy je w naszym portalu. Wybieramy do dwudziestu punktów programu, które wydają nam się najciekawsze i pytamy o zgodę profesorów je prowadzących. Staramy się również nagrywać wszystkie debaty odbywające się w ramach Festiwalu. W tym roku działamy tak samo jak w latach poprzednich.
I jak się układa ta współpraca?
A.D.: – Bez problemów. Obie strony na tym korzystają. My zdobywamy materiały edukacyjne niesłychanej jakości, które cieszą się popularnością przez bardzo długi czas. Co więcej, są one z zakresu bardzo różnych dziedzin: od fotosyntezy po problemy społeczne i historię. Wszechnica korzysta na tym w sposób oczywisty.
A Festiwal?
A.D.: – Również, ponieważ udostępniamy im te nagrania za darmo, staramy się o ich jakość, robimy to w sposób profesjonalny. Inaczej by tych nagrań po prostu nie mieli.
Festiwal obejmuje ponad pięćset wydarzeń, spośród których sporo ma formę warsztatów i dotyczy tematów, którymi zajmują się także organizacje pozarządowe. Mimo to, ich zaangażowanie w Festiwal jest znikome.
A.D.: – Organizatorzy Festiwalu nieszczególnie zabiegają o taką współpracę. Może nie wpadli na pomysł, że mogłaby ona być z pożytkiem dla wszystkich? My zgłosiliśmy się do nich sami.
A może organizacjom przydałoby się częstsze obcowanie ze światem akademickim i bardzo kompetentnymi specjalistami? Zaś akademikom posłużyłaby współpraca z praktykami?
A.D.: – To prawda. Świat akademicki i pozarządowy przenikają się bardzo słabo. Żyjemy obok siebie, niezależnie. Wynika to między innymi z niechęci uniwersytetów do wychodzenia naprzeciw takim inicjatywom. Parę razy się rozbijaliśmy się o to, że chcąc nakręcić coś na Uniwersytecie Warszawskim, byliśmy odsyłani od pokoju do pokoju. Musimy pamiętać, że uczelnie wyższe to olbrzymie instytucje, ze wszystkimi związanymi z tym zaletami i wadami. Jeśli chcemy pogłębionej współpracy, to organizacje pozarządowe muszą same wyjść z podobną inicjatywą, nie licząc, że pojawi się ona po stronie uniwersytetów.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)