– Moje życie to była butelka – mówi krótko. 51-letni Kazimierz Papuga mieszka w Karwnie na Pomorzu razem z trzystoma innymi mieszkańcami. To dawny PGR. Jego historia nie różni się od dziesiątek innych pegeerów z całej Polski.
O tak: pada komunizm, pegeery są likwidowane, nie ma pracy. Zresztą, mało kto jej szuka. Ludzie żyją z miesiąca na miesiąc, na kuroniówkach, na zasiłkach. Oszczędności przepijają. Niektórzy zaczynają tęsknić za Peerelem. I tak, w tej tęsknocie, w tym alkoholu, mijają lata. Świat dookoła rozpada się na kawałeczki. I jak w dziesiątkach innych byłych pegeerów, tak i w Karwnie, nastolatki miały tu tylko jedno marzenie: uciec stąd jak najdalej. Zmiana jest zupełnie zbzikowana i przychodzi z zewnątrz. Ludzie z Karwna są nieufni. No bo co? – Nie wystarczy, że jesteśmy biedni, teraz chcecie robić z nas jeszcze cyrk? – pytają oburzeni.
Nie wierzyłam, że to może coś zmienić
Kazimierz Papuga: – Panie z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czarnej Dąbrówce zaprosiły do Karwna uczonych i sporo młodzieży. Chcieli stworzyć tutaj jakąś wioskę fantazji. Mi powiedzieli, abym u siebie zrobił takie gospodarstwo agroturystyczne. Szok. Ktoś zauważył mnie, pijaka? To się zgodziłem. I to była najlepsza decyzja w moim życiu.
Od trzech lat, gdy zaczął się projekt, nie tknął alkoholu. Wcześniej rudera i graciarnia, dziś gospodarstwo Papugi to mocny punkt na mapie turystycznej. Kazimierz wyremontował i przerobił kilka pomieszczeń. W stodole można wytarzać się w sianie, pochodzić na szczudłach i stworzyć swój własny teatr lalek. W ogrodzie na pasażerów czeka agrobus, dawniej wóz na siano, a po kilku modyfikacjach pana Kazimierza, pojazd służący do transportu turystów.
Cała „Wioska fantazji” to pomysł pracowników GOPS-u z Czarnej Dąbrówki. Zaczęło się w 2008 roku. – Chodziło o to, aby stworzyć tożsamość tego miejsca, dawnego pegeeru i przywrócić ludziom dumę z tego, że są z Karwna. Dziś organizowane są parady, festyny, działa klub animatorów, jest nauka żonglerki i gry na bębnach, przyjeżdżają turyści – opowiada Ewa Dulewicz z GOPS-u.
– Nie wierzyłam szczerze, że to może coś tutaj zmienić – mówi Katarzyna Chrzan, która w 2008 roku rozpoczęła staż w ośrodku pomocy. – Zmieniłam zdanie, gdy w Mikołajki do wioski tematycznej zjechało się ponad sto osób. I dodaje: – Jeszcze jakiś czas temu nie mogłam się doczekać, kiedy skończę 18 lat i będę mogła wyjechać z Karwna. Dziś to moje miejsce, tu mam pracę i dom.
Nie wierzyłem, że ktoś do mnie powie "pan"
Zazwyczaj odbywa się to tak: przywitanie gości na Farmie Fantazji organizuje zespół bębniarski „Pajku-Pajku”, potem jest Trzęsienie Ziemi, Czerwony Kapturek, Gry w kole, gra terenowa o ratowaniu Krainy, w której spada poziom fantazji, nauka hawajskiego hula, polka i belgijka, chodzenie na szczudłach, megabierki, krykiet. Opowieść o przeszłości snuje Czarownica z groty, przejechać się można agrobusem, upiec bułkę.
– Wioska tematyczna zmieniła naszą miejscowość. Wcześniej to każdy albo stał pod sklepem, albo tkwił na przystanku – opowiada kilkunastoletni Piotr z zespołu „Pajku-Pajku”. Ćwiczą na bębnach na terenie gospodarstwa Kazimierza Papugi. Koncertowali już w wielu miastach.
– Gdyby nie te zajęcia, to mogę się założyć, że kilku z nas miałoby na karku kuratora – przypuszcza Arek, inny członek „Pajku-Pajku”. Z pomocy GOPS-u w Czarnej Dąbrówce korzystają też ludzie z innych miejscowości. Ośrodek powołał klub wolontariatu, który liczy pięćdziesiąt osób. Najmłodszy uczestnik ma dwanaście lat, najstarszy – ponad sześćdziesiąt. Funkcjonuje grupa samopomocy dla osób niepełnosprawnych. – W ogóle zmienia się podejście ludzi do pomocy społecznej. Coraz częściej mieszkaniec przychodzi do nas z prośbą: pomóżcie mi znaleźć pracę. Tu już nie zawsze chodzi tylko o otrzymanie świadczeń. Ludzie chcą wędki, nie ryb – przekonuje Ewa Dulewicz.
– Pewien alkoholik przychodzi na naszą terapię leczenia uzależnień i dostaje wsparcie psychologiczne. Później korzysta z treningów, zostaje wolontariuszem. Przechodzi kolejne kursy, a teraz będzie pracował w punkcie konsultacyjnym dla osób uzależnionych. I to wszystko jest historia jednej osoby – mówi Beata Łozowska, specjalista pracy socjalnej. W Bochówku, małej popegeerowskiej wiosce, w której dzieci nie miały gdzie się bawić, mieszkańcy zbudowali plac zabaw. Wystarczyło niewielkie dofinansowanie. – Teraz „cool” nie jest ten, kto więcej wypije, a ten, kto potrafi zachować się w towarzystwie. Dzieci widzą teraz, że można żyć inaczej. Nabrały pewności siebie – dodaje Ewa Dulewicz.
– No, to prawda – mówi pan Kazik Papuga z Wioski Fantazji – dużo się zmieniło. I w naszej miejscowości i w moim życiu. Nie wierzyłem, że ktoś kiedyś będzie do mnie mówił na „pan”. Myślałem, że tak się mówi tylko do ważnych ludzi, doktorów czy profesorów. A ja byłem po prostu Kazikiem, na widok którego ludzie często przechodzili na drugą stronę ulicy.
Opisana historia jest częścią publikacji Aktywne Społeczności. Zmiana Społeczna. Katalog Praktyk, tom II wydanej przez Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. To zestaw ponad 30 inspirujących mini-reportaży o tym jak lokalne społeczności potrafią brać sprawy w swoje ręce.
Mieszkańcy, którzy społecznie wydają lokalną gazetę, seniorki, które spotykają się w miejskim parku, by razem tańczyć, uczniowie, którzy tworzą grę planszową na temat miasta, w którym żyją – te i wiele innych historii można przeczytać w najnowszym Katalogu Praktyk Aktywnych Społeczności. Historie są bardzo różne, ale każda z nich pokazuje w jaki sposób grupy i społeczności potrafią odkryć drzemiącą w nich energię i wpływać na otaczającą ich lokalną rzeczywistość.
Opowieści zostały zebrane przez doświadczonych animatorów Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL, którzy działają w każdym województwie i poszukują przykładów „aktywnych społeczności”. Towarzyszą im przez kilka miesięcy, poznają sposoby działania. Celem jest zrozumienie i opisanie „praktyki społecznej”, a także dostarczenie metodycznie podbudowanej wiedzy o tym, jak dalej rozwijać projekt lokalnych zmian.
Publikacja została wydana w ramach projektu “Tworzenie i Rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej” . Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Patronat medialny nad publikacją objął portal organizacji pozarządowych ngo.pl.
Źródło: Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL