Publicystyka - ngo.pl

Sztuczne światło komputera zaburza naturalny dobowy rytm naszych organizmów. To właśnie na jego podstawie nasz mózg steruje wydzielaniem melatoniny – hormonu odpowiedzialnego m.in. za prawidłowy sen. O wiele bardziej szkodliwe niż zwykła żarówka, okazują się być urządzenia emitujące światło o długości fali od 420 do 490 nm. Jak na złość są to fale emitowane przez monitory naszych komputerów, ekrany smartfonów i tabletów. f.lux "wycina" fale o tej długości, dzięki czemu praca na komputerze po zmroku jest znacznie bardziej komfortowa.

Dzisiaj coraz więcej czasu spędzamy przy komputerach lub wpatrując się w ekran naszego telefonu. Na skutek tych nawyków nasz mózg dostaje błędną informację, że niezależnie od tego czy świeci słońce czy nie, panuje środek dnia. Na skutek fałszywych bodźców, może okazać się. że wieczorem zasypianie idzie nam znacznie ciężej, a jakość naszego snu pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli obserwujemy nasilające się kłopoty z zasypianiem, warto zastanowić się, czy przypadkiem ostatnią rzeczą jaką robimy przed zaśnięciem nie jest przeglądanie Facebooka lub odpisywanie na maile.

Oczywiście najprostszym sposobem pomagającym uporać się z tym kłopotem jest odstawienie elektroniki po zmroku. Niestety czasem nie jest to takie proste, tym bardziej zimą, gdy słońce chowa się za horyzontem wyjątkowo wcześnie.

Z pomocą w walce ze szkodliwą elektroniką przychodzi, nomen omen, inne rozwiązanie technologiczne. f.lux to aplikacja, która zmienia zakres emitowanego światła przez nasz komputer. Duża zaletą programu jest to, że działa samoczynnie. Dzięki określeniu naszej lokalizacji, aplikacja wie, kiedy należy zmienić światło emitowane przez ekran eliminując z niego niebieski zakres fal. Objawia się to zmianą świecenia naszego ekranu na bardziej pomarańczowy. O ile na początku może to delikatnie drażnić, to przyzwyczajenie do niego zajmuje dosłownie odrobinę dobrej woli i kilku godzin przepracowanych z właczonym f.luxem. Po kilku dniach zaczniemy zapominać o zmianie temperatury barwnej naszego ekranu, a nasz organizm nam podziękuje.

Pierwszym co powinniśmy odczuć, dzięki używaniu z f.luxa, to mniej zmęczone oczy i łatwiejsze zasypianie. Sam z aplikacji korzystam już od kilku lat i nie wyobrażam sobie pracy po zmroku bez niej. Za każdym razem, gdy jestem zmuszony do pracy na komputerze bez f.luxa czuję dyskomfort i zmęczenie.

Duża zaletą aplikacji jest jej “lekkość” i samoczynne działanie w tle. f.lux nie obciąża naszego komputera, a aplikacja włącza się sama na podstawie zachodu słońca dla danej szerokości geograficznej (nazwy miasta), którą podajemy przy pierwszej instalacji.

Najnowsze wersje programu pozwalają również określić, jak bardzo chcemy zmienić temperaturę barwną dla naszego urządzenia, dzięki czemu możemy dostosować działanie aplikacji do naszych preferencji.

Jedynym minusem, który w sumie ciężko rozpatrywać w tej kategorii, jest fakt, że czasem zapominamy o tym, że barwy na naszym ekranie zostały zmienione. Niejednokrotnie w trakcie pracy z programami graficznymi dopiero po czasie orientowałem się, że moje kolory są zmienione. Co prawda f.lux posiada bardzo prosty sposób na wyłączenie zmiany barwnej, ale najzwyczajniej trzeba o niej pamiętać. W menu wystarczy zaznaczyć odpowiednie okienko, a program przywróci normalne kolory na godzinę.

f.lux zaliczyłbym do programów, które pomimo swojej niezwykłej prostoty potrafią mieć ogromny wpływ nie tylko na naszą pracę, a nawet na nasze życie. Osobom, które czują, że męczą się przed komputerem, polecam wypróbowanie tej aplikacji. Bardzo możliwe, że wszystkie objawy związane z pracą na “niebieskim” ekranie komputera (zmęczenie, poddenerwowanie, trudności ze skupieniem) z czasem ustaną. Jeżeli na początku przyzwyczajenie do żółtej barwy będzie sprawiało nam kłopoty, warto przezwyciężyć pokusę przywrócenia normalnych kolorów. Z czasem nasze oczy przyzwyczają się, a nasz organizm nam podziękuje.