To jedno z największych i najważniejszych wydarzeń na świecie, dotyczących pomocy rozwojowej. Choć jeszcze kilka miesięcy temu jego los stał pod znakiem zapytania, dziś to już pewne - tegoroczna edycja odbędzie się w Polsce. Towarzyszyć jej będzie szereg konkursów, wystaw oraz działań edukacyjnych, realizowanych we współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Pomoc rozwojowa to odpowiedź ze strony państw zamożnych na potrzeby krajów rozwijających się. Jest jednym z głównych założeń UE. Pierwsza edycja międzynarodowego wydarzenia miała miejsce w 2006 roku. Punktem kulminacyjnym Europejskich Dni Rozwoju jest międzynarodowa konferencja, na której co roku gości kilka tysięcy delegatów z całego świata. Wśród nich znajdują się: politycy, eksperci, przedstawiciele instytucji oraz organizacji pozarządowych. Zgodnie z kilkuletnią tradycją EDR odbywają się w drugiej połowie roku, a ich gospodarzem jest kraj, który w tym czasie przewodniczy Radzie UE. Teraz kolej na Polskę.
Teraz Polska
Europejskie Dni Rozwoju 2011 odbędą się w połowie grudnia, ich oficjalny termin zostanie ogłoszony do połowy lutego. Będzie to najtańsza edycja w historii. Doświadczenie innych państw pokazuje, że budżet tego międzynarodowego wydarzenia wynosi około 7 mln euro, a więc jakieś 27 mln złotych. Polska na ten cel może przeznaczyć znacznie mniej. Według nieoficjalnych informacji budżet tegorocznej imprezy to około 2,5 mln złotych. W tej chwili trwają rozmowy z Komisją Europejską o szczegółach finansowania programu. Najważniejszym wydarzeniem będzie dwudniowa konferencja, która odbędzie się w Warszawie. Tym razem na spotkanie zostanie zaproszonych kilkuset gości, znacznie mniej niż w przypadku wcześniejszych edycji.
– Nie chcemy wydawać pieniędzy przeznaczonych na pomoc rozwojową na bilety lotnicze i luksusowe hotele. Szczególnie w trudnej sytuacji ekonomicznej dostępne środki należy w jak największym stopniu przeznaczyć na same działania – mówi Krzysztof Stanowski, Podsekretarz Stanu w MSZ, odpowiedzialny za organizację EDR. – Nawet jeżeli koszty związane z konferencją miałaby pokryć Komisja Europejska, należy pamiętać, że to wciąż nasze, wspólnotowe pieniądze. Trzeba je wydawać roztropnie.
Zmniejszoną liczbę uczestników konferencji MSZ chce zrekompensować na dwa sposoby. Poprzez wykorzystanie internetu, dzięki czemu będzie ona dostępna dla osób z zewnątrz, oraz poprzez działania edukacyjne, w których wezmą udział uczniowie z całej Polski. – Europejskie Dni Rozwoju były dotychczas wyizolowanym od społeczeństwa spotkaniem na szczycie. Chcemy, aby w wydarzeniach uczestniczyło jak najwięcej osób – przekonuje minister Stanowski.
Konferencja to nie wszystko
Międzynarodowa konferencja to jednak tylko jeden z elementów, które złożą się na EDR. W ramach kilkudniowej imprezy odbędzie się szereg konkursów, wystaw, a także festiwal filmów o tematyce rozwojowej, który zostanie zorganizowany w kilku miastach w Polsce. Wydarzenia te poprzedzi, zaplanowany na listopad, Tydzień Edukacji Globalnej. To coroczna, międzynarodowa akcja edukacyjna. Z tej okazji w setkach szkół w całej Polsce odbędzie się szereg zajęć oraz inicjatyw, które zwrócą uwagę młodzieży na problemy globalne.
– Ciężko określić, ile osób weźmie udział w tych wydarzeniach, ale będą to z pewnością setki tysięcy – mówi minister Stanowski. Jak zapewnia, działania będą prowadzone we współpracy z organizacjami pozarządowymi, a konkursy na ich realizację zostaną ogłoszono najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.
Mamy pewne zastrzeżenia…
– Cieszymy się, że NGO-sy będą uczestniczyły w realizowanych projektach. Nie zmienia to jednak faktu, że ramy poszczególnych zadań narzucone są przez MSZ – przyznaje Marta Gontarska z Koalicji KARAT, organizacji członkowskiej Grupy Zagranica. Jedna z propozycji dotyczy zorganizowania wystawy tematycznej, której roboczy tytuł brzmi: „Przedmioty, które przyniosły przełom w rozwoju państw”. – To dość duże ograniczenie dla organizacji. Mamy nadzieję, że ostateczne propozycje będą bardziej uniwersalne, czekamy na ogłoszenie konkursu.
Organizacje ponadto obawiają się, że wszystkie wydarzenia związane z edukacją globalną skupią się wyłącznie wokół EDR, co znacznie ograniczy ich działania. – Nieoficjalny budżet wskazuje, że znaczna część środków, która była do tej pory przeznaczona przez MSZ na różnorodne działania edukacji rozwojowej, zostanie przeznaczona na organizację EDR – przyznaje Gontarska. – W praktyce oznacza to, że wszystkie wydarzenia edukacji globalnej w Polsce w 2011 roku będą skupiały się wokół listopada i grudnia. To niedobrze, ponieważ działania, których celem jest skuteczna edukacja globalna, nie mogą ograniczać się do jednego, czy dwóch miesięcy. Potrzebna jest ciągłość i systematyczność w działaniu.
Zdaniem Krzysztofa Stanowskiego sytuacja NGO-sów wcale nie będzie taka zła. – Choć środki będą dostępne już wcześniej, większość projektów edukacyjnych w szkołach rozpocznie się na początku roku szkolnego, a więc we wrześniu. Dotychczas większość działań w ramach edukacji rozwojowej finansowanej ze środków MSZ i tak była realizowana na jesieni – przekonuje minister Stanowski. – Radykalną poprawę sytuacji zapewni dopiero przyjęcie ustawy o współpracy rozwojowej. Bez niej projekty całoroczne lub wieloletnie są niemożliwe.
Co zmienią EDR?
Europejskie Dni Rozwoju będą kolejną okazją do promowania Polski na arenie międzynarodowej. Będzie to także okazja do poszerzenia wiedzy na temat współpracy rozwojowej oraz krajów rozwijających się.
– Mamy nadzieję, że te dwa miesiące aktywnych działań przyczynią się do zwiększenia świadomości polskiego społeczeństwa oraz pozwolą przełamać wiele stereotypów – mówi Marta Gontarska. – Nie chcemy, aby Afryka kojarzyła się wyłącznie z małymi dziećmi z wydętymi brzuszkami, a kobiety ze wschodu z babciami w chustach na głowie, które całymi dniami pędzą kozy.
Ważna jest także zmiana samego sposobu myślenia o współpracy rozwojowej. – Nie chodzi o to, abyśmy występowali w roli mądrzejszych i bogatszych krajów, które pomagają tym biedniejszym i słabszym – przekonuje Gontarska. – Jesteśmy w lepszej sytuacji – to prawda, ale wcale nie oznacza to, że jesteśmy mądrzejsi. Pomoc rozwojowa powinna być więc współpracą i wzajemną wymianą doświadczeń, a nie jedynie zaspokajaniem własnego sumienia.
Źródło: inf. własna ngo.pl