W wielu miejscowościach w Niemczech, czy w Wielkiej Brytanii podejmowanie decyzji z wykorzystaniem zasad demokracji uczestniczącej jest częstą praktyką. Przykłady pokazują, że zaangażowane obywateli pomaga w planowaniu przedsięwzięć ważnych dla lokalnej społeczności.
Keighley to niewielkie, liczące ponad 50 tys. mieszkańców
miasto, położone w północnej Anglii. To tutaj w 2006 r.,
korzystając z przykładu ponad 100 miast brazylijskich,
zorganizowano pierwsze w regionie konsultacje społeczne, dotyczące
rozdysponowania środków z funduszu lokalnego (Neighbourhood Renewal
Fund). Mieszkańcy w głosowaniu mogli bezpośrednio zdecydować, na
jakie działania zostanie wydana kwota 130 tys. funtów. W maju 2006
r. rozpoczęto badanie, w którym zapytano 400 osób o to, jakie
inicjatywy w mieście są najbardziej potrzebne: te dotyczące
edukacji młodzieży, ochrony środowiska, a może opieki zdrowotnej?
Dzięki przeprowadzonym wywiadom i późniejszym otwartym spotkaniom z
mieszkańcami ustalono priorytetowe działania i przekazano te
informacje organizacjom pozarządowym i nieformalnym grupom z terenu
Keighley.
Głosowanie na projekt godny wsparcia
Na podstawie zebranych danych, powstało 50 projektów,
odpowiadających na lokalne potrzeby, których łączny koszt znacznie
przewyższał dostępny budżet 130 tys. funtów. Dlatego następnym
krokiem było zorganizowanie spotkania pod hasłem „Keighley Decision
Day”, podczas którego mieszkańcy mogli zagłosować na konkretne
projekty, które chcieliby wesprzeć. W przedsięwzięciu wzięło udział
ponad tysiąc osób. Pomysł spodobał się społeczności Keighley,
doceniono przede wszystkim możliwość bezpośredniego zadawania pytań
realizatorom poszczególnych działań. Podczas pięciu sesji
pomysłodawcy prezentowali własne projekty, a następnie odbywało się
głosowanie. Wybrane inicjatywy otrzymały wsparcie z funduszu
lokalnego.
Tego typu konsultacje są częstą praktyką w Wielkiej Brytanii.
Społeczności lokalne mogą bezpośrednio wpłynąć na tematykę
przygotowywanych projektów, sygnalizując, jakie problemy ich
zdaniem należy rozwiązać w pierwszej kolejności, a następnie
decydują o tym, na jakie działania przeznaczyć środki z funduszu
lokalnego.
Partycypacja po niemiecku
W Niemczech wpływ na kształt budżetu swoich miast najwcześniej
mieli mieszkańcy Nadrenii Północnej-Westfalii. Pod koniec ubiegłego
stulecia regionalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych we współpracy z
Fundacją Bertelsmanna zainicjowało projekt pod hasłem „Budżet
partycypacyjny”, w którym wzięło udział sześć miast. Głównym celem
było promowanie silniejszego uczestnictwa społecznego w tworzeniu
lokalnego budżetu. Pierwsza część przedsięwzięcia dotyczyła
informowania mieszkańców o wydatkach w sposób przystępny: skąd
pochodzą pieniądze? Na co są wydawane? Jaka jest ogólna sytuacja
finansowa miasta? W drugiej części mieszkańcy mieli możliwość
przedstawienia własnych sugestii i propozycji odnośnie planowanych
wydatków. Akceptacja poszczególnych rozwiązań należała do rady
miasta. Po ostatecznym zatwierdzeniu budżetu, władze lokalne
musiały wyjaśnić mieszkańcom, co stało się z ich sugestiami, jak
rada zadecydowała i dlaczego takie decyzje podjęto.
Jak zbilansować budżet w Emsdetten?
Jak w praktyce to wyglądało, pokazuje przykład miasta Emsdetten.
Najpierw władze administracyjne przedstawiły budżet w sposób
klarowny w formie broszurki dostępnej m.in. w internecie. Następnie
mieszkańcy mieli możliwość uczestniczenia w dyskusji na temat
planowanych wydatków poprzez wypełnianie ankiet, stronę internetową
oraz otwarte spotkania. Dodatkowo około 2 tys. osób (próba
reprezentatywna) zostało zaproszonych na debatę. 90 osób spośród
nich wyraziło chęć uczestnictwa, a uczestniczyło ostatecznie 76.
Debata była poświęcona różnym możliwościom zbilansowania budżetu,
np. poprzez: redukcję kosztów administracyjnych, redukcję wydatków
na kulturę i sport, mniejsze wsparcie dla sektora usług,
podwyższenie podatków, wzięcie kredytu i sprzedaż budynków.
Największa liczba uczestników debaty wskazała na sprzedaż budynków.
Rada miasta i lokalny parlament poparły tę propozycję.
Najpierw powiedz, ile masz pieniędzy
Hamm – inne miasto w Nadrenii Północnej-Westfalii – przyjęło
swój pierwszy budżet partycypacyjny w latach 2003/2004. W tym celu
50 tys. gospodarstw domowych (miasto liczyło wtedy 185 tys.
mieszkańców) otrzymało broszury z informacjami na temat planowanego
budżetu. Dodatkowo poproszono losowo wybrane osoby o określenie
głównych problemów w mieście. Wywiady pokazały, że kwestie
infrastruktury transportowej (stan ulic, brak ścieżek rowerowych)
są najważniejsze dla największej liczby osób. Spotkania w ramach
forum mieszkańców, jak również badanie ankietowe także pokazały, że
należy zwrócić uwagę na te problemy. Postanowiono więc podczas
dalszych konsultacji skupić się na tym temacie Mieszkańcy
przedstawiali swoje sugestie np. za pomocą strony internetowej, a
następnie rada miasta decydowała, które z propozycji można
uwzględnić. Niestety ze względu na brak wystarczających funduszy,
wiele ciekawych pomysłów nie mogło zostać zrealizowanych, co
spowodowało niezadowolenie i frustrację. Przykład pokazuje, że w
tego typu konsultacjach, należy najpierw poinformować, jakie środki
są dostępne, a następnie proponować i dyskutować rozwiązania
możliwe do wdrożenia przy posiadanych funduszach.
Hildopoly – gra o budżet
Ciekawą, wizualną metodę wyjaśniania mieszkańcom jak działa
budżet zastosowano w mieście Hilden (również Nadrenia
Północna-Westfalia). W lutym 2003 r. mieszkańcy zostali zaproszeni
do wielkiej gry w monopol pod nazwą Hildopoly. Zasady gry były
następujące: każde pole Hildopoly przedstawiało zadania leżące w
gestii rady miasta. W trakcie gry radni odpowiedzialni za
poszczególne działania, udzielali odpowiedzi na pytania. Taka forma
pomogła mieszkańcom lepiej poznać założenia budżetu miasta i
wyrazić swoje uwagi i sugestie.
Kreowanie przestrzeni
Więcej pomysłów
BEATA SZCZEŚNIAK – kilka lat spędziła w Niemczech, pracując w
Centrum Transferu Technologii w Ochronie Środowiska – ITUT eV w
Lipsku oraz w Unii Ochrony Przyrody – NABU w Berlinie.
Źródło: inf. własna