W strugach deszczu, ale dotrwaliśmy do końca. III Wałbrzyski Przegląd Filmów Niekonwencjonalnych należy uznać za zamknięty. 1500 złotych i wysokiej klasy przenośne DVD otrzymał Dawid Rycąbel z Proboszczowa za produkcję Error. Twórca nie krył zadowolenia, gdy przewodniczący jury Kazimierz Korolczuk (fotograf, reporter filmowy) odczytał jego nazwisko tuż po słowach: jury postanowiło przyznać wyłącznie główną nagrodę.
Nagrodzony film ukazuje przemieszanie jawy z fikcją. Młody
maniak komputerowy tak jest pochłonięty wirtualną rzeczywistością,
że do końca nie wie, kiedy staje się głównym bohaterem gry, dobrze
znanej starszym komputerowcom jeszcze z czasów Commodore. Toczy
pojedynek niczym główny bohater Matrixa.
- W tym roku na hasło produkcja z dreszczykiem odpowiedziało
siedmiu twórców kina niezależnego. Mam świadomość, że kryterium nie
było proste, ale w naszym konkursie nie chcemy otwierać furtki dla
filmów wielotematycznych, wcześniej już ocenionych i być może
nagrodzonych – tłumaczy Jarosław Buzarewicz, dyrektor Wałbrzyskiego
Ośrodka Kultury (członek jury).
Jak dodaje Daniel Wudniak z TVN (członek jury), filmy offowe
pomimo tego, że są niskobudżetowe również muszą wyróżniać się
odpowiednim poziomem, powinny być przekazem własnej artystycznej
wizji świata, czego w pozostałych produkcja zabrakło. Stąd też w
tym, roku jury zdecydowało się wyłącznie na jedną nagrodę.
I choć lało momentami, publiczność wciśnięta pod spory namiot
dotrwała do końca przeglądu. Przed filmem nagrodzonym na ostatnim
już tego lata seansie letniego, acz często mokrego kina
plenerowego, Wałbrzyski Ośrodek Kultury zaprezentował produkcję
tajlandzką z 2004 roku – Shutter (Widmo). Wcześniej na ulicach
Wałbrzycha i Szczawna Zdroju pojawiły się zjawy. WaPFIN był już po
raz drugi współfinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i
Dziedzictwa Narodowego.
Źródło: Marzena Todorowska-Kieć