Wolontariat i ekonomia społeczna – to dwa rozwiązania, jakie podsyła młodzieży niepełnosprawnej Fundacja Elbląg. Od września 2012 młodzi z Elbląga i powiatu elbląskiego uczą się, w jaki sposób zadbać o swoją przyszłość zawodową, korzystając z własnych mocnych stron i przedsiębiorczości.
Jest ich trzydziestu. Wszyscy są młodzi, z różnym stopniem niepełnosprawności. I o ile to pierwsze często jest atutem przy poszukiwaniu zatrudnienia, o tyle już to drugie bywa utrudnieniem – zresztą nie tylko dla młodych. A że podopiecznych niepełnosprawnych Fundacja Elbląg ma u siebie całkiem sporo – od lat wspiera ich m.in. Funduszem Dzieci Niepełnosprawnych „Słonik” – postanowiła nie tylko finansowo, ale i merytorycznie wesprzeć ich w rozwoju. W tym pomaga projekt „Przez aktywność – lepsze jutro. Aktywizacja zawodowa niepełnosprawnej młodzieży z Elbląga i powiatu elbląskiego”.
Najstarszy z podopiecznych Fundacji ma 24 lata. To już najwyższy czas, by poważnie myśleć o pierwszej pracy i zadbaniu o dobre CV. Dlatego Fundacja postawiła m.in. na wolontariat. Zresztą sama jest organizacją, w której młodzi i starsi mogą się spełniać, pomagając w przygotowywaniu i prowadzeniu różnych wydarzeń (jak Gala Filantropa Roku) czy akcji (jak koncert charytatywny, kwesty). Młodzi mają za sobą też i cykl warsztatów z treningu interpersonalnego, doradztwa zawodowego, pośrednictwa pracy, zagadnień komputerowych, zarządzania własnym budżetem. Przed nimi szkolenia zawodowe, staże i pierwsza praca. A póki co – poznają nowe formy zatrudnienia. – Chcemy im pokazać, że obecność na rynku pracy nie oznacza wyłącznie zawierania umowy o pracę w jakiejś firmie – wyjaśnia Karolina Trojan z biura Fundacji Elbląg. – Podkreślamy im, jak ważny jest wolontariat, który przydaje się później niemal w każdej pracy. Chcemy też uświadomić ich, że z tytułu swojej niepełnosprawności mogą korzystać z ofert, jakie są przygotowane dla chcących założyć spółdzielnię socjalną, czyli własny biznes.
Koszulki sposobem na trudny temat
Kilka zajęć dla młodych przeprowadziła animatorka ze Stowarzyszenia ESWIP, organizacji prowadzącej Ośrodek Wspierania Inicjatyw Ekonomii Społecznej. Celem zajęć było przedstawienie młodzieży tematu ekonomii społecznej od jak najbardziej namacalnej strony. – To trudny temat, zwłaszcza dla młodych ludzi – przyznaje Małgosia Woźna ze Stowarzyszenia ESWIP. – Zaplanowanych kilka spotkań to też jest zbyt krótki czas na to, by mówić młodzieży o wszystkich możliwościach, jakie daje im ekonomia społeczna. Dlatego koncentrujemy się na spółdzielni socjalnej. I tu zaczynamy od nich samych, młodych ludzi. Dzięki warsztatom uświadamiają sobie, co potrafią robić najlepiej, co najbardziej lubią robić, za co inni ich chwalą. No a później, jak już na warsztat i zajęcia z wykorzystaniem technik animacyjnych przystało, startujemy z tajemniczymi „koszulkami” – dodaje ze śmiechem Małgosia.
Widoczne na zdjęciu „koszulki”, które młodzież przygotowuje podczas zajęć, mają pobudzić ich kreatywność, pomagając jednocześnie tworzyć przed nimi samymi wyraźny przekaz tego, co leży w ich zainteresowaniu. – Czasami jest tak, że młodzi mają już jakiś wyuczony zawód i chcą go wykonywać. Czasem też mają jakiś zawód, ale nie jest on ich wymarzonym, więc szukają tego, który chcieliby w przyszłości poznać bliżej i w nim pracować. Dlatego zajęcia służą im przede wszystkim w tym, by mogli poznawać swoje kompetencje i umiejętności, a także nauczyć się dobierać do swojego zespołu osoby, których brakuje im, by przyszła firma, tu – spółdzielnia socjalna, mogła realnie radzić sobie na rynku pracy. To jedna z kluczowych spraw, na jaką przyszli spółdzielcy, poza pomysłem na biznes, powinni zwrócić szczególną uwagę.
O przedsiębiorczości w szkołach nie mówią
Temat zakładania spółdzielni socjalnej nie jest prosty dla kogoś, kto zamierza prowadzić własną działalność gospodarczą. Tym bardziej jest on trudny dla kogoś, kto z tematem rynku pracy miał niewiele do czynienia, bo o przedsiębiorczości w szkołach mówi się niewiele. – Przedsiębiorczość w szkole kończy się na przygotowaniu własnego CV i listu motywacyjnego. Bardziej kreatywni nauczyciele wprowadzają na zajęcia temat rozmów kwalifikacyjnych, zdarzają się i biznesplany, zarządzanie budżetem domowym, ale takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki – mówi Małgosia Woźna. – Niestety szkoła nie uczy młodego człowieka, w jaki sposób powinien wykorzystywać swoje mocne strony, a jak wzmacniać słabe. Również nie mówi o samej ekonomii społecznej, a temat aspektu społecznego przy prowadzeniu działalności gospodarczej w zupełności niestety nie istnieje.
Podobnie zresztą dzieje się i w temacie wolontariatu, który aktywuje Fundacja Elbląg, uzupełniając prace Regionalnego Centrum Wolontariatu. Dopóki organizacje same nie dotrą do szkół z tym zagadnieniem, sam z siebie raczej się u nich nie pojawi. – Jeśli młody człowiek nie jest danym tematem zainteresowany, to w szkole tego nie dostanie. Z kolei jeśli nie wie, czego szukać, to tematu też nie znajdzie. Dlatego tu pojawia się nasza rola.
Spotkania poprowadzone zostały w ramach projektu „OWIES – Ośrodek Wspierania Inicjatyw Ekonomii Społecznej w Elblągu”. Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Źródło: Stowarzyszenie ESWIP