Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Dziesięć lat temu, kiedy oddawano do użytku Centrum Handlowe Gildii Kupców Żuławskich przy ul. Płk Dąbka, profil handlowy obiektu był inny: większość boksów sprzedawała produkty spożywcze. Potem profil stale się zmieniał, dostosowując się do aktualnych potrzeb rynku.
Obecnie większość stoisk oferuje artykuły przemysłowe, odzież i
obuwie. Ale konkurencja nie śpi, a bliskość centrum Handlowego
Ogrody jest dla członków gildii trudnym wyzwaniem. Zwłaszcza od
czasu, gdy w miejsce Hypernowej pojawił się Carrefour.
- Hypernova skupiała się na artykułach spożywczych. Carrefour
agresywniej wszedł w rynek, a w dodatku rozbudował te działy, które
są konkurencyjne wobec naszej oferty, czyli artykuły przemysłowe i
ciuchy - wyjaśnia jeden z członków GKŻ.
Wielu członków gildii zaangażowało się w ostatnich latach w
działalność społeczną. Członkiem gildii jest np. Lucjan
Filaszkiewicz, właściciel hurtowni "Kleks", który równocześnie
przewodniczy Elbląskiej Radzie Gospodarczej "Żuławy". W minionych
latach mobilizował handlowców przeciwko budowie kolejnych
hipermarketów, ale nie przyniosło to powodzenia. Władze miejskie
zapewniają jednak, że w centralnych dzielnicach miasta następne
hipermarkety już nie powstaną.
- Żadna pociecha. Co złego miało się dla nas stać, to już się
stało. Nowych hipermarketów nie będzie nie dlatego, że miasto tak
bardzo chroni interesy elbląskich kupców, ale dlatego, że więcej
takich wielkich obiektów już by się w Elblągu nie utrzymało -
przekonuje właścicielka kilku boksów handlowych w GKŻ.
Osób, mających po dwa, trzy lub cztery boksy jest więcej: z jednego
stoiska trudno się już utrzymać. Są też tacy, którzy, poza jednym
boksem w hali GKŻ, mają też swój sklep "na mieście". Hala mieści
obecnie 182 boksy handlowe, w których funkcjonuje 130 podmiotów
gospodarczych (co oznacza podobną ilość miejsc pracy). Gildia jest
zarejestrowana jako stowarzyszenie, ma obecnie 140 członków.
Hipermarketów w sąsiedztwie nie przybędzie, niektórzy kupcy
słyszeli natomiast o planowanej budowie dużych sklepów na obrzeżach
miasta, przy krajowej drodze nr 7, a także o kolejnych, tanich
sklepach dyskontowych, które są dla gildii coraz poważniejszą
konkurencją.
Mimo wszystko członkowie GKŻ są optymistami. W końcu ich boksy
handlowe jakoś prosperują, a i sama organizacja - Gildia Kupców
Żuławskich przetrwała. Nie da się tego powiedzieć np. o Gildii
Kupców Elbląskich w miasteczku handlowym "za czołgiem", po której
pozostał tylko szyld…
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.