Ekonomizacja nie może być głównym priorytetem
Strategia III sektora musi uwzględniać naszą rolę i różnice między organizacjami. Andrzej Gillner z Gliwickiego Centrum Organizacji Pozarządowych dołącza swój głos do dyskusji na temat Strategii rozwoju sektora obywatelskiego.
Identyfikowanie problemów wymaga wrażliwości, uwagi, dystansu, czego często brakuje tym, którzy „walczą” w wirze codzienności (administracja i biznes). Żeby tę rolę wypełnić, nie możemy sami ugrzęznąć w trosce o codzienny chleb.
W dłuższej perspektywie chcielibyśmy by przybywało organizacji każdego typu. Rozwój jednych wygląda jednak inaczej niż drugich. Patrząc na te najmniejsze (typu A) – chcemy aby mieszkańcy gminy zdawali sobie sprawę z dostępnej dla nich możliwości powołania organizacji pozarządowej i żeby masowo z tego korzystali. Dla osób gotowych dłużej angażować się w społeczne życie, żeby było jasne iż mogą to robić w zorganizowanej formie, no i żeby przybywało takich właśnie organizacji (typu B).
Dla OPRz typu C (dużych) finanse stanowią tak istotny element funkcjonowania, że bez zabezpieczenia regularnych wpływów nie ma dla nich normalnego, stabilnego życia. Warunek ten nie dotyczy większości organizacji typu A oraz wielu organizacji typu B. Z tego powodu kwestia prowadzenia działalności gospodarczej powinna być rozważana w kontekście tylko tej grupy OPRz, której ten problem dotyczy. Obarczanie małych lokalnych stowarzyszeń wizją tworzenia administracji firmy jest niepotrzebne, a może być wręcz odstraszające.
Andrzej Gillner, Gliwickie Centrum Organizacji Pozarządowych
Źródło: inf. nadesłana