O tym, jak grupa mieszkańców dźwignęła z upadku 18-tysięczną poprzemysłową dzielnicę Liverpoolu.
W latach 80-tych wielka cukiernia Tate and Lyle, która w
zachodniej części Liverpoolu – dzielnicy Vauxhall – zatrudniała
kilka tysięcy osób, zwinęła żagle. Podobnie uczynił drugi wielki
pracodawca – British Tobbaco. Zostawili w Vauxhall 7 tysięcy swoich
byłych pracowników. Rozpoczął się odpływ ludzi, a dzielnica zaczęła
podupadać. Do końca lat osiemdziesiątych wybyła stamtąd ponad
połowa z 17 tysięcy mieszkańców. Pozostawiła za sobą niszczejące
lokale socjalne, podobne do tych z krakowskiej Nowej Huty.
Rada Miasta Liverpoolu nosiła się z zamiarem wysiedlenia mieszkańców. Rewitalizacja tej dzielnicy była autentyczną oddolną inicjatywą. Zainicjował ją miejscowy pastor wraz z grupą mieszkańców, spotykających się na Eldon Street. Stąd wzięło swoją nazwę stowarzyszenie, które powołali – the Eldonians. W 1982 samorząd oddał Eldonianom na własność zdewastowane budynki. Stowarzyszenie powołało do życia spółdzielnię mieszkaniową. Za samorządowe i rządowe pieniądze (w sumie ponad 8 mln funtów) odnowiło ponad 40 hektarów ziemi, na której straszyły poprzednio magazyny fabryczne.
Wkład spółdzielcy wynosił 1 funta. Uprawniał natomiast do
korzystania z jednego z 400 nowoczesnych bungalowów. Mieszkańcami
the Eldonian Village mogą być niskosytuowane rodziny i osoby
starsze, kierowane tu z samorządowej listy oczekujących. Można by
sobie wyobrazić, że miejsce, w którym mieszkają głównie bezrobotni,
będzie cokolwiek odstraszające. Eldonianianie zarządzają nim jednak
tak, że pod markę Eldonian Village coraz częściej podszywają się
prywatni deweloperzy ze swoimi projektami budowlanymi, a dzielnica
Vauxhall nadaje się do życia.
Żeby Vauxhall nie było tylko sypialnią wielkiego miasta, trzeba jeszcze było mieć pomysł na tzw. infrastrukturę społeczną czyli udogodnienia dla mieszkańców. Wokół spółdzielni Eldonian wyrastały kolejne inicjatywy, które miały na celu uczynienie z Vauxhall atrakcyjnego i przyjaznego miejsca. Większość z nich to przedsiębiorstwa społeczne (przedsięwzięcia nie nastawione na zysk), których powstanie inicjowali Eldonianie. To oznacza, że kredytowali ich powstanie i działalność, do momentu, aż stawały się samodzielnymi podmiotami. Tak powstało społeczne przedszkole, prowadzone przez stowarzyszenie Littewoods Organisation.
Przedsiębiorstwem społecznym jest Centrum Sportowe, w którym
mieszkańcy mogą wykupić abonament na korzystanie z sali
gimnastycznej, siłowni lub – uwaga – specjalnego boiska do gry w
bule (wziąwszy pod uwagę, że w Eldonian Village mieszkają w dużej
mierze osoby starsze). Centrum część swoich zysków przeznacza na
tzw. intermediate labour market – projekt przejściowego rynku pracy
(podobny do polskiego programu Pierwsza Praca), w którym zatrudnia
się osoby bezrobotne na pewien czas, żeby zdobyły doświadczenie i
kwalifikacje zawodowe.
Społecznościowe „centrum dowodzenia” znajduje się w Tony McGann Centre, gdzie ma swoją siedzibę Eldonianie. Dziś to trzy odrębne organizacje – wszystkie należą do sektora non profit. Najstarsza jest spółdzielnia mieszkaniowa, do której należą ziemia i budynki the Eldonian Village. Kolejna to Eldonian Trust Ltd. – organizacja, która ma ponad 600 członków. To ona zawiera umowy z partnerami, pozyskuje publiczne dotacje, dzięki niej mieszkańcy Vauxhall, zrzeszeni w organizacji, mają wpływ na to, co dzieje się w okolicy. Trzecią organizacją jest Eldonian Group Limited, której celem jest rewitalizacja dzielnicy i tworzenie miejsc pracy. Działa jak agencja rozwoju lokalnego: pomaga na starcie przedsiębiorcom społecznym: finansuje je, pomaga zarządzać. Jeśli przedsięwzięcie sobie radzi, staje się samodzielne, jeśli przynosi straty – te pokrywa partnerstwo i zamyka projekt.
– Spółdzielnia mieszkaniowa powoduje, że jesteśmy w komfortowej sytuacji – mówi Mike Romano z Eldonian Group – Domy zawsze będą wymagały tego, żeby o nie dbać, mieszkańcom trzeba organizować życie, to znakomite środowisko do tworzenia projektów społecznych.
Dziś Eldonianie zawiązują nowoczesne partnerstwa z innymi
sektorami. Na przykład umowę joint venture z prywatnym inwestorem,
dużą firmą budowlaną. Stowarzyszenie zastrzegło w umowie, że
inwestor będzie konsultował swoje pomysły z mieszkańcami, oraz, że
inwestycje będą zgodne z celami i wartościami stowarzyszenia. To
oznacza, że bez zgody Eldonian firma nie mogłaby wynająć w
wybudowanym przez siebie biurowcu pomieszczeń na supermarket, o ile
społeczność Vauxhall się na to nie zgodzi. To pierwsza tego typu
umowa: społeczno-biznesowa w Wielkiej Brytanii.
Źródło: inf. własna