Drogocenne surowce marnują się na wysypiskach śmieci. Zamiast je odzyskiwać najczęściej wyrzucamy je do kosza. Nasze przyzwyczajenia chcą zmienić ekologiczni aktywiści organizujący akcję „Zamień odpady na kulturalne wypady”. O szczegółach akcji i jej ideologicznych założeniach opowiada Dominik Dobrowolski, wiceprezes Fundacji EkoRozwoju i menadżer Fundacji Sztuki Współczesnej In Situ.
Kultura i ekologia idą razem
Nasza polska kultura ekologiczna bez wątpienia pozostawia wiele do życzenia. Polska słynie z dzikich wysypisk śmieci, które wyrastają na obrzeżach lasów, czy rolniczych nieużytkach, a kolorowe kontenery do segregacji śmieci często są nimi tylko z nazwy, bo firmy zajmujące się wywożeniem odpadów mają gdzieś odzyskiwanie surowców. Za uczenie ekologii naszych rodaków wzięła się jakiś czas temu Fundacja EkoRozwoju z Wrocławia. W tym roku wraz z warszawską Fundacją Sztuki Współczesnej InSitu będą przekonywali, że ekologiczny sposób życia jest cechą ludzi kulturalnych.
– Kiedyś wydawało się, że dziedziny takie jak kultura, zdrowie, sport, biznes, czy ekonomia są dalekie od ekologii. Okazuje się, że jest to całkowicie błędne postrzeganie świata – opowiada Dominik Dobrowolski, wiceprezes Fundacji EkoRozwoju. – Wszystkie te dziedziny przenikają się i wzmacniają. Dlatego wpadliśmy na pomysł, żeby na początek pokazać spójność dwóch tematów. Z jednej strony kultury, z drugiej ekologii. W naszym odczuciu dobrym przykładem tego przenikania się, synergii może być nasza akcja „Zamień odpady na kulturalne wypady”. Chcemy pokazać, że tak naprawdę człowiek ekologiczny, to człowiek kulturalny, bo czy człowiek kulturalny nie potrafi segregować odpadów? Czy człowiek kulturalny wie, że należy chronić środowisko? Pokazujemy tą akcją, że ekologia i kultura nie dość, że idą w parze, to jeszcze się uzupełniają. Zapraszamy ludzi, żeby posegregowali odpady, które zalegają w ich domach i zamienili je na coś, co ma aspekt kulturalny, czyli na bilety do kina, teatru, klubu i na różnego rodzaju koncerty. Będziemy też zbierać zużyte baterie. Za każdy kilogram otrzymamy 1zł z celowym przeznaczeniem na odbudowę zamku w Sokołowsku (k. Wałbrzycha), w którym Fundacja In Situ chce stworzyć nowoczesne Laboratorium Kultury.
Natchnienie, a nie wróg
Bliski doskonałości produkt naszego systemu oświaty, jakim jest każdy pilny uczeń polskiej szkoły, może mieć problem z zaprezentowanymi wyżej, rewolucyjnymi tezami. Przecież w szkole naucza się, że kultura stoi w opozycji to natury. Dominik Dobrowolski nie chce się z tym zgodzić.
– Na słowo „ekologia” składają się dwa greckie słowa – oikos logos, czyli nauka o domu. Nauka o tym wszystkim co jest w domu, co tworzy dom w sensie materialnym, ale też duchowym. A czy w domu nie mamy krajobrazu, przestrzeni, książek, informacji, siebie nawzajem, czułości, wrażliwości, czy sąsiada za ścianą? Kultura nigdy nie stała w opozycji do natury. Kiedy patrzymy na pierwsze znaki kultury w prehistorii, widzimy, że ona opisywała przyrodę. Przykładem mogą być rysunki w jaskiniach, przedstawiających ludzi polujących, tańczących, żegnających zmarłych, korzystających z natury, przypisujący właśnie naturze boskie cechy. Oczywiście można powiedzieć, że kultura w jakiś sposób naturę przekształcała, ale nie stała w opozycji. Kultura nie służy do niszczenia przyrody, ale do wyławiania z niej rzeczy, które można przetworzyć, zinterpretować, pokazać i wzruszyć się nimi. Natura zawsze była natchnieniem dla kultury.
Wiosenne odzyskiwanie
Akcja „Wymień odpady na kulturalne wypady” bazuje na prostej idei wymiany posegregowanych odpadów i zużytych baterii na bilety na różnego rodzaju wydarzenia kulturalne. Organizatorzy na etapie planowania i przygotowywania wydarzenia starają się pozyskać jak największą ilość różnego rodzaju biletów i zaproszeń. Dominik Dobrowolski tłumaczy, że kultura to nie tylko teatry i muzea, ale także lodowiska, stadiony, czytelnie, księgarnie i kluby organizujące różnego rodzaju imprezy. Akcja ma mieć charakter ogólnopolski. Organizatorzy chcą wymieniać bilety w każdym z 16 miast wojewódzkich w Polsce. Dobrowolski przyznaje, że zdecydowali się ograniczyć akcje do dużych miast, bo tam znajduje się najwięcej ośrodków kultury. Na pierwszy ogień pójdzie Warszawa, gdzie Fundację EkoRozwoju wspiera Fundacja Sztuki Współczesnej In Situ. W Stolicy akcja zawita już 21 marca, czyli pierwszego dnia wiosny.
- Początek wiosny kojarzy się z wiosennymi porządkami – tłumaczy Dobrowolski. – W przemyślany sposób chcemy wywołać to skojarzenie, żeby pokazać, że jeśli już robimy wiosenne porządki w domu, to dobrze byłoby też to, co przynosimy ze sklepu jako towary, posegregować. Zróbmy wiosenne porządku, posegregujmy nasze śmieci i wymieńmy je na bilety.
Po Warszawie przyjdzie czas na Wrocław (w którym siedzibę ma Fundacja EkoRozwoju), Kraków i Łódź. W Krakowie akcję pilotować będzie Fundacja Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka. Trwają także rozmowy z łódzkimi samorządowcami. W każdym z miast, w których odbędzie się wymiana odpadów na bilety, nad akcją czuwać będzie lokalna organizacja.
– Mamy już sygnały od organizacji z innych miast, które chciałyby się przyłączyć do naszej akcji, ale jeśli jakaś organizacja, czy osoba prywatna chciałaby się zaangażować w ten projekt, to czekamy na kontakt i z pewnością będziemy mogli się porozumieć – zachęca Dobrowolski. – Kluczowe dla powodzenia tej akcji jest to, żeby pokazywać, że wszystkie instytucje potrafią się zjednoczyć wokół tak szczytnego celu. Ministerstwo Środowiska objęło patronatem akcję. Dziękujemy! Ważne dla nas jest też zaangażowanie samorządów, dlatego zależy nam na patronatach prezydentów miast. Uzyskaliśmy je we Wrocławiu, Krakowie i Warszawie. Zapraszamy do współpracy organy samorządowe, które odpowiadają w poszczególnych miastach za kulturę, oświatę i ochronę środowiska.
Organizatorzy będą prowadzili zbiórkę bardzo konkretnych przedmiotów. Jakie odpady będzie można wymienić na bilety?
– W akcjach, które już mamy dopięte, czyli w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie, będziemy przede wszystkim zbierać zużyte opakowania – mówi Dominik Dobrowolski. – Są one swego rodzaju znakiem dzisiejszych czasów. Chcemy pokazać, ze tworzywa można zagospodarować. Że można je przetwarzać na nowe opakowania, robić z nich paliwo czy tkaniny. Szkoda marnować tworzywa i wyrzucać je na wysypiska śmieci. Tworzywa sztuczne to nie tylko wszechobecne butelki, ale też kubeczki i jednorazowe torebki foliowe, które przynosimy ze sklepu. Każdego roku milion ton tworzyw sztucznych, kupujemy w sklepach, następnie przynosimy do domu, a potem, ktoś przyjeżdża, żeby je wywieźć na wysypisko. Ten cykl jest zupełnie bez sensu. Chcemy pokazać, że tworzywa sztuczne można mądrze zagospodarować. W Warszawie chcemy też zbierać opakowania, o których rzadko się myśli w kontekście surowców wtórnych, a mianowicie tzw. kartony po płynnej żywności, czyli popularne „tetra paki”. Warto powiedzieć, że składają się one w 75% z pierwotnej celulozy, czyli z najwyższej jakości makulatury zbudowanej tylko z wartościowych, długich włókien celulozy, które nadają się do wielokrotnego recyklingu. Te opakowanie zawierają też 20% polietylenu, czyli wysokiej jakości tworzywa sztucznego i 5% aluminium, które jak wiadomo, także jest cennym materiałem.
Pionierzy Eko-kultury
Zaplanowany na ten rok cykl wydarzeń w ramach akcji nie jest pierwszym tego typu działaniem w naszym kraju. We wrześniu 2009 roku w Warszawie odbyła się pilotażowa duża akcja wymiany odpadów na bilety. We wcześniejszych latach mniejsze akcje były organizowane we Wrocławiu. Wcześniej zdarzało się, że władze samorządowe w zamian za posegregowane odpady rozdawały sadzonki drzew lub eko-gadżety w stylu płóciennych toreb, ale wymiana odpadów na bilety jest pionierskim pomysłem EkoRozwoju. Dominik Dobrowolski sam przyznaje, że sukces pierwszej dużej akcji w Warszawie ich przerósł.
– Po pierwsze zabrakło nam biletów, choć mieliśmy ich 2,5 tys. Poza tym okazało się, że liczba ośmiu wolontariuszy była za mała. Tworzyła się długa kolejka. Nauczyliśmy się wielu rzeczy, które wykorzystamy przy tegorocznych działaniach – opowiada.
Organizatorzy nie mają jednak wątpliwości, że pionierska akcja się udała. Mimo że zdarzały się osoby, które stawały po kilka razy w kolejce polując na jak największą ilość biletów, większość do wymiany podeszła uczciwie.
– Jest dosłownie garstka ludzi korzystających z wysokiej kultury – wspomina Dobrowolski. – W akcji wzięło udział bardzo dużo ludzi starszych, emerytów, czy rencistów, których na co dzień zwyczajnie nie stać na bilety. Taka akcja jest dla nich czymś bardzo atrakcyjnym. Może zabrzmi to śmiesznie, ale na własne oczy widziałem starszą panią, która miała łzy w oczach, bo dostała bilety do teatru. Było to bardzo wzruszające.
Pobierz
-
201003101332330537
524100_201003101332330537 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna ngo.pl